MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

Mistrzowski wywiad z Patricem Evrą


Prezentujemy kolejny wywiad. Tym razem odpowiedzi na pytania zadane przez dziennikarzy oficjalnej strony Manchesteru United - ManUtd.com - udzielił Patrice Evra.

Patrice Evra swoimi występami niewątpliwie przyczynił się do zdobycia 19. klubowego tytułu. Niedługo później obrońca Manchesteru United świętował swoje okrągłe, trzydzieste urodziny. Mimo tego, żywiołowy Francuz na każdym kroku podkreśla, że jego kolegów z drużyny wciąż stać na wzbogacenie klubowej galerii o kilka następnych trofeów.

Jakie emocje towarzyszyły wygraniu rozgrywek?
- To było wspaniałe uczucie i naprawdę wielkie osiągnięcie. Grając w Manchesterze United, twoim celem jest przede wszystkim triumf w lidze. Utrata tytułu w poprzednim sezonie, o której zadecydował jeden punkt, była ciężka do zaakceptowania. Czułem się tak, jakbym nie wywiązał się należycie z powierzonego zadania. W tym roku możemy mówić o wielkiej satysfakcji. Wiele osób krytykowało nas, pamiętam wszystkie te wypowiedzi z początku sezonu, które zapowiadały upadek naszego imperium. Mieliśmy ciężkie chwile ? wystarczy powrócić pamięcią do spotkania z Bursasporem w październiku na Old Trafford. Gubiliśmy punkty w ligowej tabeli, atmosfera w drużynie była napięta, pamiętam jednak swoją wypowiedź z wywiadu po właśnie tym spotkaniu. Powiedziałem coś w stylu: ?Artyście płaci się po zakończeniu przedstawienia, a nie w jego trakcie?. Zawsze wierzyłem, że stać nas na ostateczny sukces i jak się okazało, miałem rację.

Co powiedział Sir Alex, kiedy udało się wam zabezpieczyć ligowe trofeum?
- Był bardzo szczęśliwy. Mieliśmy powody do zadowolenia. Po porażce z Arsenalem pytał każdego z nas, czy zamierzamy zdobyć 19. klubowy puchar i pobić rekord, czy też nie. ?Jak wiele szans macie zamiar zmarnować??, ?Będziecie żałować, jeśli tego nie wygracie?. Ja również byłem szczęśliwy z tego, że udało nam się zdobyć w meczu z Blackburn ten jeden bardzo ważny punkt. Jeśli wrócilibyśmy z pustymi rękoma, jestem pewien, że czekałaby nas suszarka!

Co możesz nam powiedzieć o świętowaniu triumfu?
- To była dla mnie specjalna noc, ponieważ następnego dnia obchodziłem moje 30. urodziny. Poprosiłem kolegów o oryginalny prezent i zwycięstwo w lidze było najlepszym, jaki mogłem dostać! Pamiętam, jak wygrałem swój pierwszy puchar z United, świętowałem wówczas z Mikaelem Silvestrem w jego domu, on zaś kupił tyle butelek szampana, ile wygrał z drużyną trofeów. Teraz robię dokładnie to samo. Ale chcę kolejnych czterech. Każdego roku mierzymy w zwycięstwo i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.

Przed tobą wciąż długa droga, by dogonić Giggsy?ego w ilości zdobytych pucharów?
- To będzie bardzo trudne do wykonania. Musiałbym grać przez kolejne osiem lat i wygrywać każdego roku ? ale, dlaczego nie? Giggsy jest legendą, i jeżeli choć trochę zbliżyłbym się do jego osiągnięć, byłoby wspaniale.

Czy świadomość tego, że to już 19. klubowy tytuł, i że zapisałeś się w kolejnym rozdziale historii drużyny, jest dla ciebie czymś ważnym?
- Oczywiście. Za każdym razem, kiedy udaję się do restauracji, czy też przechodzę ulicami, słychać rozmowy na temat rekordowego tytułu. Ale pragnę im wszystkim powiedzieć : to jeszcze nie koniec. To dopiero początek. Po prostu wiem, że Manchester United może zdobyć więcej pucharów, musimy więc dalej robić wszystko, co w naszej mocy. To jasne, że to wielkie osiągnięcie i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że jesteśmy jego częścią, ale mamy warunki i jakość, dzięki której jesteśmy w stanie wygrać więcej niż 19 razy.

Dla kibiców był to bardzo chaotyczny sezon. Z perspektywy piłkarza wyglądał podobnie?
- Tak. Nie byliśmy tak konsekwentni jak w poprzednich latach, ale tak naprawdę, na przestrzeni całego sezonu, żadna z drużyn nie była konsekwentna. Naszym problemem jest gra na wyjazdach. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie wygrywaliśmy, dlaczego nie prezentowaliśmy się tak, jak na Old Trafford. Nasza forma w meczach u siebie była kluczem do zwycięstwa. Wyobraźcie sobie, że możemy powtórzyć nasze słabsze występy ? wygralibyśmy rozgrywki z przewagą 10 czy nawet 15 punktów! Musimy jakoś rozwiązać ten problem. Jak już powiedziałem, nie wiem, dlaczego tak się działo, w przyszłym sezonie chcemy być pewni, że ta kwestia ulegnie zmianie.

Czy odczuwasz większą satysfakcję na myśl o tym, jak wymagające były tegoroczne rozgrywki?
- Tak, bez wątpienia. Nie chciałbym być zbyt arogancki, ale zawsze wierzyłem i byłem pewien, że ten sezon należeć będzie do nas. Ludzie krytykowali nas, że nie gramy dobrze, że pozwalamy drużynom takim jak Fulham i Everton wrócić do gry w końcówkach spotkań. Ale byłem pewien, że nie ma lepszych od nas.

Pamiętasz atmosferę w zespole, kiedy wysokie zwycięstwa Chelsea zapowiadały niejako ich dominację?
- Szanuję każdą drużynę w tabeli, ale należy pamiętać, że Chelsea pokonywała zespoły, które dopiero awansowały do ligi. Pierwszym, sporym dla nich wyzwaniem, był mecz z City, który zresztą przegrali. Początek sezonu nie przeraził mnie. Zdaję sobie sprawę, że popełnialiśmy błędy i tym samym traciliśmy punkty na wyjazdach, ale nie obawiałem się tego, że Chelsea przez cały czas osiągać będzie tak wysokie rezultaty. Może to zabrzmi dziwnie, ale zawsze byłem pewien naszych umiejętności. I ostatecznie to właśnie nasz bilans bramkowy był lepszy.

Jak zwykle, poprawa nastąpiła w drugiej części sezonu. Potrafisz wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje?
- Nie wiem, dlaczego kończymy lepiej, niż zaczynamy. Może wówczas zdajemy sobie sprawę, jak mało czasu nam zostało, i to nas motywuje. Myślę, że piłkarze Manchesteru United lubią grać pod presją. Lubimy wyzwania. Często pytano mnie, co było naszym kluczem do zwycięstwa w rozgrywkach. Odpowiadałem, że była to dusza zespołu i jego zaangażowanie. Bez tego nie wygralibyśmy tytułu, ponieważ żaden z zawodników nie był lepszy od innych. Oczywiście, możemy mówić o graczach takich jak Berbatov, Nani, Edwin? ale wszyscy odegrali swoją rolę w trakcie sezonu. Zawsze powtarzam, że siła Manchesteru United nie tkwi w poszczególnych zawodnikach, lecz w całej drużynie. I to cała drużyna była gwiazdą tego sezonu.

Jak reagujesz na krytykę stylu, w jakim United odniosło sukces?
- Wiele osób krytykowało nas, jednakże nie przywiązywaliśmy do tego uwagi. Wszystko polega na byciu pewnym swoich umiejętności i wykonywaniu swojej pracy. Ludzie mogą mówić, jak złym jesteś zawodnikiem, nie ma to jednak żadnego znaczenia, jeśli wierzysz w siebie. Masz robotę do wykonania ? i kiedy triumfujesz w lidze, to właśnie wtedy wywiązujesz się z zadania.