Ależ fajna sytuacja była wczoraj pod koniec spotkania Kolonii z Borussią. Oglądałem tylko kilka ostatnich minut, ale i tak się nieźle uśmiałem.
90 minuta - w środku pola dochodzi do faulu Podolskiego na Sahinie. Turek jest wybitnie zdenerwowany, za to Podolski się z niego śmieje i pokazuje na palcach 3-0, co było nawiązaniem do niedawnego zwycięstwa Niemców nad drużyną Nuriego w eliminacjach EURO 2012. Sędzia się nie waha, obydwoje dostają po żółtej kartce.
Mija kilkanaście sekund - piłka trafia w pole karne Kolonii, po świetnym zachowaniu Goetzego i Lewandowskiego Sahin dosyć przypadkowym strzałem (kopnął prawą nogą, ale piłka odbiła mu się od lewej i tym rykoszetem kompletnie zmyliła bramkarza gospodarzy) strzelił zwycięskiego gola, po czym... podbiegł na środek boiska i przejechał po murawie obok zdołowanego Podolskiego.
Do akcji wkroczył także Roman Weidenfeller, który nie omieszkał pośmiać się z rodaka, za co dostał także żółtą kartkę. Wyraźnie zniesmaczony za to całą sytuacją był Tomasz Hajto, który komentował mecz w Eurosporcie 2. Gianni sugerował, że Sahin powinien dostać karę dyskwalifikacji za prowokacyjne zachowanie.
Moim zdaniem jednak Poldi sam sobie winien. Jak to mówią: raz na wozie, raz pod wozem.
Borussia począwszy od drugiej kolejki wygrywa każdy kolejny mecz Bundesligi i zajmuje pewne drugie miejsce w tabeli za rewelacyjną ekipą z Moguncji.
Gwoli uzupełnienia informacji. Pierwszą bramkę dla Borussii strzelił Kuba Błaszczykowski, wyrównał Podolski.
W pierwszym składzie BVB prócz Błaszczykowskiego pojawił się Łukasz Piszczek. Robert Lewandowski pojawił się na placu gry w drugiej połowie. Z kolei w drużynie gospodarzy od pierwszych minut można było oglądać Adama Matuszczyka.
Można zatem śmiało stwierdzić, że było to takie małe polskie derby w Bundeslidze.