Zimowy problem (?) strona 2 z 2

Cześć

Wczoraj wieczorem kupiłem ropę do mojej cytrynki, ropa była spuszczona ze zbiornika z chłodni w naczepie.
Dzisiaj zrobiłem jakieś 5 kilometrów i auto zaczęło tracić moc na 5 biegu, i tak do dołu aż zgasł, po ponownym odpaleniu auta silnik tracił na obrotach i dymił na niebiesko, potem po dodaniu gazu samochód znów chwilę zyskał obroty i wszystko było dobrze i tak w kółko.
Problem z samochodem Citroen Xantia 1.9D.
Temperatura powietrza na zewnątrz: -7 stopni Celsjusza.
Dziękuję z góry za sensowne odpowiedzi bądź przypuszczenia.

Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku!
I aby wasze pupile nigdy nie zawiodły :)

Pokaż mi samochód, który jest teraz produkowany i nie odwiedzają serwisu/warsztatu minimum raz na 3 miesiące.


Miałeś chociaż jeden z tych wymienionych przez Ciebie marek aut ?


Kto tak powiedział ?
Mam i chwalę, bo mnie nie zawiódł, przez rok posiadania nie naprawiałem tego auta, tylko wymieniałem części eksploatacyjne tj. jednorazowo tarcze i klocki i tyle w temacie.

Żeby ocenić jakość samochodu, wypadałoby mieć z nim chociaż styczność przez jakiś określony czas, a nie słuchać kolegów, którzy słyszeli to od innych i tak w kółko.
A wpadka z ropą, to chyba raczej nie wina samochodu mądralo

Przykłady! W dzisiejszych czasach producenci nie zarabiają na sprzedaży samochodu, a na późniejszym serwisowaniu go.

Bo ktoś tak powiedział? To ja mówię, że BMW e36 z gazem to najgorszy samochód jaki miałem! I co!? Teraz niech nikt nie kupuje BMW? Albo kolega kolegi mówił, że Citroen to takie badziewie to znaczy, że muszę być uprzedzony?


Ja, bo mam ,,gwiazdę".

W swoim życiu miałem sporo aut.
E30, Golfa 3, Toyotę Carinę E, Astrę F, Jettę, itd i teraz Citroena.
I moje zdanie jest takie, że w życiu nie kupię ani golfa, ani astry czy passata, przesiadłem się do Xantii i jest zupełnie inny komfort jazdy, auto mnie ani razu nie zawiodło, prócz kiepskiej ropy, ale to nie wina samochodu, to przecież nie traktor :)
I to jest oczywiście moja wewnętrzna klasyfikacja aut, którą dzielę się tutaj.
To, ze ktoś się wtrąca do czyichś przemyśleń, znaczy, że jest BARDZO OGRANICZONY umysłowo.
Niestety, tacy ludzie zazwyczaj nie mają nic, albo mieli jedno autko, na które oczywiście nie zarobili sami, albo zarobili ale nie szanowali. Oceniają auta, w których nawet w życiu nie usiedli za kierownicą, tylko słyszeli od ziomków, albo przeczytali w gazecie, albo necie.
Gdyby człowiek chciał sprawdzić, czy dany samochód jest bezawaryjny, musiałby przetestować np. po 100 sztuk każdego modelu i wyciągnąć wnioski, z której marki najmniej padło, siadło czy tam zdechło, jakby nie określił;)
Ale niestety, Citroen to gówno bo kolega powiedział, albo "miałem i mi rozrząd padł". Jak dbasz tak masz.
Dziękuję za te sensowne odpowiedzi.
I dziękuję tym, którzy potrafią napieprzyć głupot nie wiedząc nic.