Polskie szkolnictwo przekształca się na wzór amerykański. Generalizowanie uczniów i jednotorowe kształcenie. Pokolenie naszych dzieci to będą albo poloniści niepotrafiący podstaw tabliczki mnożenia, albo matematycy analfabeci. Brawo.
Tylko co tu robić? Jedynym rozwiązaniem to samemu edukować dziecko. Pewnie większość z was uzna, że jest wszystko ok i oleje temat, a za kilkanaście lat dzieci nie będą wiedziały gdzie lezy Portugalia. Tak jak teraz amerykanie nie wiedzą gdzie jest Polska. A książki od historii są coraz bardziej cienkie , bo historie bardzo łatwo zataić.
Zapraszam do dyskusji.
lista tematów
POLSKIE SZKOLNICTWO SPADA NA PSY. strona 2 z 2
Zawsze lepiej wychodziłam na tym, jeżeli czegoś po prostu chciałam się nauczyć, sprawiało mi przyjemność, niż z przymusu. :)
Chyba każdy tak ma.
Konto usunięte: Więc rób ich jak najwięcej, sprawdzaj jakość, kadr, pomyśl, czy wszystko jest z Tobą spójne, kwalifikuj, precyzuj i wyrób swój własny styl, dzięki któremu Twoje zdjęcia będą wyjątkowe, a co za tym idzie, że więcej ludzi będzie chciało właśnie Ciebie jako fotografa.
Nie mam pieniędzy na lepszy sprzęt, a tym co mam, na coś wyjątkowego trzeba pracować baaaaaaardzo długo, choć i temu wyjątkowemu będzie czegoś brakowało.
że niby w babach tkwi całe zło świata?! : PPPP
Dziękuję :)
Eve: Nie mam pieniędzy na lepszy sprzęt, a tym co mam, na coś wyjątkowego trzeba pracować baaaaaaardzo długo, choć i temu wyjątkowemu będzie czegoś brakowało.
Analogami wychodzą bardzo fajne zdjęcia, mój brat właśnie robił łącznie 3 aparatami jak chodził na śluby, analogiem i 2 lustrzankami. Początkowo chodził do pracy żeby zarobić na swój pierwszy aparat i mocno harował za stawkę 5zł/h żeby kupić sprzęt ze średniej półki, a na drugi wziął kredyt, kiedy już pracował na kopalni. I ten drugi był świetny, nie najlepszy, ale zdjęcia w porównaniu do tego pierwszego były niesamowite. Rozumiem, że na dzień dzisiejszy bardziej liczy się dla Ciebie nauka, niż praca? Mam tak samo. Ale na wakacje z pewnością coś znajdę :)
Oo tak, jesteście.. złe. Facet traci dla was głowę, którą zazwyczaj ma na swoim miejscu, czyli na karku. Tak samo jak i kobiety tracą głowę dla facetów, więc jesteśmy kwita w pewnym sensie.
Dobrze jest być czasem odtrąconym przez kobietę, bo wtedy zwyczajnie wiesz, że musisz się rozwijać jeszcze bardziej. Co o tym myślisz?
Ale tak trochę zeszliśmy z tematu dyskusji.. haha
Wybacz, ale nie chce się wypowiadać co do relacji damsko-męskich. Obecnie nie jestem w stanie zająć zdecydowanego stanowiska w tej sprawie. :)
W sumie, to dobrze. To znak, że możemy jeszcze wymieniać poglądy w wielu kwestiach. ;P
Nie zaprzeczę.
Eve, jesteś dorosłą kobietą, która jest otoczona ludźmi, również facetami. Czego więcej potrzeba, by móc się wypowiadać w temacie relacji damsko-męskich?
dyskusja to moja ulubiona forma komunikacji. Nie licząc werbalnych poleceń i rozkazów w łóżku, ale to znowu temat na inną dyskusję.
Myślę, że nie powinniśmy robić takiego offtopu tutaj, przejdźmy na pw.
Pozdrawiam
Konto usunięte: Polskie szkolnictwo przekształca się na wzór amerykański. Generalizowanie uczniów i jednotorowe kształcenie. Pokolenie naszych dzieci to będą albo poloniści niepotrafiący podstaw tabliczki mnożenia, albo matematycy analfabeci. Brawo.
Tylko co tu robić? Jedynym rozwiązaniem to samemu edukować dziecko. Pewnie większość z was uzna, że jest wszystko ok i oleje temat, a za kilkanaście lat dzieci nie będą wiedziały gdzie lezy Portugalia. Tak jak teraz amerykanie nie wiedzą gdzie jest Polska. A książki od historii są coraz bardziej cienkie , bo historie bardzo łatwo zataić.
Zapraszam do dyskusji.
Trudno jest nie generalizować uczniów jeżeli nauczyciel w klasie ma 30 osób. Przy 10 osobach w klasie jest ciężko trafić do każdego. Niedawno sam byłem na praktykach w szkole podstawowej i wiem jak to jest od strony nauczyciela, każdemu się wydaje, że zrobiłby najlepiej a tak naprawdę to nie jest zbyt łatwe. Dzieci cierpią na różne schorzenia psychofizycznie, a nauczyciel nie może reagować na przejawy tej choroby mimo, że inne dzieci to wkurza. Jak zawsze dostaje się nauczycielowi. Poza tym jak w każdym zawodzie są dobrzy ludzie co się znają na rzeczy i są tacy co nie mają zbytnio zielonego pojęcia. Więc wrzucanie wszystko że każdy nauczyciel jest zły szkolnictwo złe nie ma sensu. Owszem są różnego rodzaju paranoje w szkole i przepisy, które nie mieszczą się w głowie np. dziecko, które kibluje w szkole podst. już 2 lata, musi jak najszybciej ukończyć szkołę mimo, że całkowicie ją olewa. Cóż, kurator tak zarządzi i trzeba się słuchać. I faktycznie dzieci ostatnio przejawiąją niechęć doczegokolwiek jednakże, jak przeprowadzi się lekcję tak jak trzeba i zaciekawi uczniów to potrafią słuchać z zainteresowaniem i z zaciekawieniem i sami zadają pytania. (nie każdy temat można tak niestety poprowadzić).
A do Pana który przytoczył przykład kelnerki która nie potrzebuje wiedzieć w swoim zawodzie gdzie np. leży Portugalia, owszem... to lepiej być debilem, nie mieć ogólnego pojęcia i udawać że jest się wykształconym albo innym czopkiem.
Konto usunięte: Trudno jest nie generalizować uczniów jeżeli nauczyciel w klasie ma 30 osób. Przy 10 osobach w klasie jest ciężko trafić do każdego.
Popieram, szczególnie zważając na stopień demoralizacji dzisiejszej młodzieży/dzieciaków.
Konto usunięte: Owszem są różnego rodzaju paranoje w szkole i przepisy, które nie mieszczą się w głowie np. dziecko, które kibluje w szkole podst. już 2 lata, musi jak najszybciej ukończyć szkołę mimo, że całkowicie ją olewa.
No tak, ale jeżeli wolniej przyswaja podstawową wiedzę, powinno dać mu się więcej czasu, żeby w dalszym etapie nauki mógł sobie jakoś poradzić.
Bo rzeczy, których nie będzie w stanie 'ogarnąć', wraz z wiekiem mogą się kumulować.
Konto usunięte: I faktycznie dzieci ostatnio przejawiąją niechęć doczegokolwiek jednakże, jak przeprowadzi się lekcję tak jak trzeba i zaciekawi uczniów to potrafią słuchać z zainteresowaniem i z zaciekawieniem i sami zadają pytania.
Owszem. Na szczęście ja w moim liceum posiadam kilku nauczycieli z pasją, których zawsze słucham z wielkim zacięciem.
Ba, nawet 'sor' od WOSu zrobił nam sprawdzian, wybitnie nazwanego Matrixem, na zasadzie gry komputerowej, i nie powiem, zaciekawiła mnie ta forma sprawdzania wiedzy. Mogłaby się fajnie sprawdzać przy sprawdzaniu wiedzy dzieciaków z podstawówki, chociaż na początku ciężko zrozumieć, w dalszym etapie staje się ciekawa, zagadkowa.
![:tak:](/img/forum/em/tak.gif)
Moim zdaniem da się. Kwestia imaginacji.