Mam problem ze szkołą. Chodzę do ogólniaka (2 klasa), od początku nie umiałam się z klasą dogadać, w pierwszej po prostu nie zwracali na mnie uwagi ale teraz od drugiej zaczęły się głupie docinki w moim kierunku.
Było dużo przykrych sytuacji związanych z tą szkołą, miałam się przepisać ale mam dosyć nietypowy język na tym profilu (hiszpański) i jest problem ze znalezieniem innej szkoły gdyż nie ma innego profilu z tym językiem w żadnej szkole, nawet w mojej nie ma drugiego takiego profilu, a gdybym miała się przenieść, to musiałabym zaliczać całe 2 lata nauki innego języka co też mi się nie opłaca.
Rozmawiałam na ten temat z wychowawcą i dyrektorem, oni nie widzą innego wyjścia z tej sytuacji jak przeczekać te niecałe 1,5 roku do matury w tej klasie. Moja mama tak samo to widzi, proponowała mi jeszcze szkołę wieczorową, którą z kolei większość osób mi odradza.
Każda godzina w tej szkole dłuży mi się w nieskończoność, rano boli mnie brzuch na samą myśl że mam tam iść i znowu użerać się z klasą. ;/ Nawet nie mam się do kogo odezwać, czasem mam już płacz na końcu nosa bo to przykra sytuacja, moi znajomi trafili na fajne klasy, spotykają się po lekcjach i przyjaźnią, a ja zmarnuję najlepsze lata.
Jak widzicie moja sytuacja jest beznadziejna.
Macie jakieś inne pomysły na wyjście z tego ? Można COŚ z tym zrobić ?
Uczęszczał ktoś z Was do wieczorówki ? Czy tam rzeczywiście jest tak "strasznie" ?
Co wy byście robili w tej sytuacji ?
Liczę na pomoc.
Dzięki :*
lista tematów
Szkoła- problem :( strona 2 z 2
od początku roku tak było? Moze coś się stało, że zaczęli reagować tak na Ciebie? Z doświadczenia wiem, że nikt nie staje się "ofiarą" bez powodu. A to, że ktoś słucha innej muzyki, ubiera się bardziej na czarno, wcale nie jest powodem.
Przykład? Najczarniejsza (czytaj: słuchająca metalu) dziewczyna w mojej klasie jest największą przyjaciółką chłopaka "JP na 100%"
na początku pierwszej klasy jeszcze nic nie mówili. oni się jakoś zgrali ale na mnie nie zwracali uwagi, pod koniec się zaczęły głupie docinki ale myślałam że to chwilowe i nie reagowałam.
ale w 2 klasie się zaczęło coraz bardziej nakręcać. czasem boję się wyjść na środek do tablicy, głos mi drży, nie umiem nad tym zapanować i to też im daje chyba tą pewność że mają przewagę. chciałabym się postawić ale nie umiem sama na 30 osób
Konto usunięte: to, że ktoś słucha innej muzyki, ubiera się bardziej na czarno, wcale nie jest powodem.
to ja nie wiem jaki oni mają powód. raczej właśnie z tego powodu... z tym że nie ubieram się na czarno ani nie jestem metalem i może to jest ten problem, bo w moje klasie są sami reggae maniacy, metale albo miłośnicy dżemu. i nawet jak mniej się lubią niektórzy to zawsze razem jakoś się dogadają. nie podali mi zresztą konkretnej przyczyny dlaczego mnie nie lubią to też trudno mi jednoznacznie stwierdzić, zresztą trudno żebym do nich podeszła i zapytała: ej, a dlaczego wy się na mie wyżywacie?