Witam!
Matura z matematyki, która Was czeka od jutra.
W tym temacie piszemy relacje...
Piszcie:
Co było?
Jak Wam poszło?
lista tematów
PRÓBNA MATURA 2010 strona 2 z 18
Konradziq: Jakie szczęście, jakie uzdolniony? Wystarczy się trochę nauczyć i nie ma możliwości nie zdać.
ale nawet jeżeli człowieka się uczy nie tylko w szkole, a ma też dodatkowo po dwa, czy trzy razy w tygodniu po 2h i dalej nic nie umie, mimo, że w obu przypadkach nauczają go wykształcone i kompetentne osoby- to co jego wina.?
właśnie.
trzeba rozumieć, jej się nie da wkuć na potencjalnego chama.
wIEC MATURKA DZISIEJSZA nie byla najgorsza spodziewalam sie czegos naprawde trudniejszego:) Pomimo ze nie zrobilam paru otwartych zadan jestem zadowlona:) Nie czailam z tym czytaniem ksiazki zadania:( a szkoda 5 pkt;(
Tak. Ale przecież można wyćwiczyć umiejętność logicznego myślenia.
julCiak69: ale nawet jeżeli człowieka się uczy nie tylko w szkole, a ma też dodatkowo po dwa, czy trzy razy w tygodniu po 2h i dalej nic nie umie, mimo, że w obu przypadkach nauczają go wykształcone i kompetentne osoby- to co jego wina.?
W tym przypadku traci i czas, i pieniądze. Owe osoby albo nie potrafią przekazać wiedzy, albo nie dość dokładnie tłumaczą.
Jego wina (ale nie tylko jego). No proszę Cię.
Matematyka rozszerzona jest trudna, fakt. Jeśli ktoś nie miał jej w szkole rozszerzonej to trudno będzie mu zdać na dobry wynik.
Ale podstawowa?
Wystarczy systematycznie, od początku, uczyć się, robić zadania, próbować zrozumieć. I właściwie tyle. Ten, kto ma braki z podstawówki i gimnazjum to będzie mu trudno to nadrobić.
A wmawianie sobie, że się nie rozumie nie jest wyjściem ;).
Także jestem już po, z matmy jestem zupełnym laikiem, więc szedłem na żywioł, do niczego matma w życiu mi się nie przyda
zadania otwarte zrobiłem aż 2
na zdanie próbnej matury nie liczę, choć kto wie, może się jakoś cudem uda
moim zdaniem przede wszystkim musi znaleźć się ktoś to będzie umiał wytłumaczyć matematykę mi trzeba ją tłumaczyć na chłopski rozum bo ni huhu nie kumam. Musi znaleźć się taki nauczyciel, który będzie umiał przekazać wiedzę uczniowi, bez tego ani rusz, bo co z tego że zapisze tablicę wzorami, skoro nie powie jak to się robi a po pytaniu "skąd to się wzięło" patrzy się na ucznia jak na osła, który to przecież powinien wiedzieć... achhh no tak przecież to było w przedszkolu nie każdy jest uzdolniony matematycznie