Długo mnie nie było w szkole i pani od matematyki chce żebym pisała test z całego półrocza. Powiedziała w sumie że jeszcze zobaczy i podliczy godziny...ale sporo ich jest więc raczej będę musiała. Powiedziała że jak nie zaliczę tego to może być ciężko...zapewne chodziło jej o to że będę mieć jedynkę na koniec roku. Miał ktoś kiedyś z was taką sytuację że musiał pisać coś takiego?
Test zaliczający z całego półrocza strona 2 z 2
Mnie też się to wydaje dziwne. Pokazujesz zwolnienie i po sprawie, a tłumaczysz się dziwną odpowiedzią lekarki. Skoro byłaś chora to Twoi rodzice o tym wiedzą więc mogą pogadać z nauczycielką. A jak opuszczałaś godziny, bo Ci się nie chciało to teraz to już Twój problem.
Uważam dziewczyno ,że zwyczajnie sobie robiłaś wagary :) nie chodziłaś na matematykę bo po prostu Ci się nie chciało :]
A teraz boisz się,że możesz nie zdać:]Trzeba było o tym myśleć wcześniej :]
No,ale życzę powodzenia :]
idzie się do lekarza jak jest się chorym, po zwolnienie i receptę.
jasne jasne. Od tego jest w Twojej szkole dyrektor.
wybacz, ale mnie nie było w szkole prawie 3mce, bo ciężko zachorowałam, a jednak nauczycielka z matematyki pomogła mi szybko nadrobić zaległości. Jeśli rzeczywiście byłaś chora, to niech twoi rodzice idą do szkoły i porozmawiają z nauczycielką albo dyrektorem.
Ja byłam chora miesiąc, tuż przed egzaminami./... Wszystko teraz zaliczam i to bez problemu... Z wielu przedmiotów jestem nieklasyfikowana, ale juz większość pozaliczałam... Zresztą sprawa była przez dyrekcję załatwiana, miałam zwolnienie lekarskie i mama przyszła to załatwiac.
Dziewczyno ładnie kręcisz.... To są skutki wagarowania i tyle! Nie zdasz, będzie to tylko i wyłacznie twoja wina. Powinnaś Bogu dziękować, że pozwoliła ci ten test napisac...
tak czytam Twoje wypowiedzi i dochodzę do wniosku że coś kręcisz. Jak rodzice mogą nie wiedzieć, że byłaś chora.. i wątpię w to, że lekarz nie wypisał Ci zwolnienia skoro wiedział o chorobie.. Chyba zwyczajnie sobie olałaś szkołę. Nikt sobie nic nie wymyśla bez powodu, więc w tym przypadku przecież nauczycielka ot tak Ci nie wpisywała nieobecności.