filozofzadyche
filozofzadyche
  11 kwietnia 2009 (pierwszy post)

Witam Was tu wszystkich zgromadzonych tego wieczoru.
Z tytułu tematu wynika,że mam pewien problem.Muszę bowiem ,dokonać wyboru.
Przechodzę do sedna sprawy.
Otóż 4 koleżanki(zajęte) z klasy,zaproponowały mi,oraz mojemu kumplowi,wspólne mieszkanie w Poznaniu podczas studiów.Miszkanie koszt:250 zł za miesiąc na osobę.
Kumpel z którym miałbym z nimi ,mieszkać jest spoko,ale niestety nie bardzo imprezowy,stroniący od piwka,małoluzacki,bardziej domator i maniak gier komputerowych.
Z drugiej strony,być może mam perspektywę mieszkania w 5 same chłopy(są bardziej rozrywkowi,lubią chlapnąć od czasu do czasu,imprezować też lubią),tzw. moja paczka,niestety oni są jak na razie biernie nastawienii do opcji wspólnego mieszkania,i obawiam sie,że będzie już za późno na znalezienie dla nas lokum ,gdy oni w końcu sie obudzą...
I tu jest mój problem,czy iść w raczej pewną perspektywe mieszkania z koleżankami i ze sztywniackim domatorskim kumplem,czy poczekać,aż kumple Ci rozrywkowi,i dobrze mi znani, w końcu będą bardziej aktywni w kwestii szukania lokum.To oczywiście jest mniej pewne,bo nie wiadomo czy będzie jeszcze coś wolnego...
Dla mnie ten drugi wariant wydaje się lepszy,jednak o wiele bardziej niepewny..

1. Czy cięzko znaleźć lokum 5-osobowe dla studentów tak latem,we wakacje ?
2.Znacie jakieś dobre,aktywne fora studenckie z Poznania(zapodajcie link na PW lub tutaj)
3. Co wybralibyście,i dlaczego na moim miejscu ?

Nie wiem co mam zrobić,czy już teraz przyjąć ofertę
Do jutra muszę podjąć decyzję...

filozofzadyche
filozofzadyche
  11 kwietnia 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: .Teraz jest pełno osób,z którymi mogę imprezowac

w moim przypadku będzie ciężko,nie potrafię nawiązywać nowych znajomości
Autentycznaxx
Autentycznaxx
  11 kwietnia 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: w moim przypadku będzie ciężko,nie potrafię nawiązywać nowych znajomości

oj tam.Każdy potrafi tylko trzeba wydobyć z siebie odwagę .Jak nie Ty zagadasz to druga osoba :)
najzajebistsza
najzajebistsza
  11 kwietnia 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: to może nie być miejsca ,w ich mieszkaniu dla mnie

Ale nie o to mi chodzi, po prostu powiedziałbyś kolegom że jeżeli szukają mieszkania to takiego żebyś mógł z nimi mieszkać, i gdy by zalatwili takie to dopiero byś się przeniósł:)

Konto usunięte
Konto usunięte: Pewnie mógłbym,ale ska ja znajde chętnego na miejsce,poza tym reszta współlokatorów mogłaby być niemile zaskoczona tym faktem.

A mi się wydaje, że znalezienie chętnego to nic trudnego, tym bardziej że to mieszkanie drogie nie jest.
Tym bardziej że sporo osób rezygnuje z akademików:)
Miihihih
Miihihih
  11 kwietnia 2009
rozsądniejsza wydaje się pierwsza opcja.
filozofzadyche
filozofzadyche
  12 kwietnia 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: rozsądniejsza wydaje się pierwsza opcja.

i tą wybrałem,póki co czekam na rozwój wydarzeń ;D
margotka
margotka
  12 kwietnia 2009

to ma być twój wybór... więc pomyśl co będzie dla ciebie najlepsze...

... wiesz imprezować mozna zawsze i wszedzie... a jeśli ci koledzy to twoi "najlepsiejsi" znajomi to nie straca z tobą kontaktu podczas studiów...

... pomyśl też o perspektywie mieszkania z młodymi damami;)) ... podnato z czasem docenisz bardziej wyrozumiałego współlokatora, niż imprezowych kolegów, których towarzystwo z czasem może wydawać się dręczące i zamarzysz o chwili samotności...

nie znam twoich znajomych - sam dokonaj wyboru...

p.s. lokum na pewno znajdziesz... ale za jaką cene i miejscu;p

filozofzadyche
filozofzadyche
  13 kwietnia 2009
margotka
margotka: to ma być twój wybór...

zdecydowałem ,że to będzie dobre rozwiązanie,niektórzy z moich kumpli mają cholernie dzianych rodziców,przeraża mnie perspektywa tego,że jako ,że będzie za późno zmuszony będę płacić drogo jak dla mnie,dla nich to nie ma różnicy,ile co kosztuje..
margotka
margotka
  13 kwietnia 2009
Konto usunięte
Konto usunięte: margotka: to ma być twój wybór... zdecydowałem ,że to będzie dobre rozwiązanie,niektórzy z moich kumpli mają cholernie dzianych rodziców,przeraża mnie perspektywa tego,że jako ,że będzie za późno zmuszony będę płacić drogo jak dla mnie,dla nich to nie ma różnicy,ile co kosztuje..


na studiach wszystko przelicza się na "kserówki" .. piwo = 30 skerówek ;) ... bułka = 4 kserówki... i tak dalej;)

nie wiem, jakie masz priorytety... ale dla mnie spokojniejszy współokator jest cenniejszy niż stado rozimprezowanych kumpli...
filozofzadyche
filozofzadyche
  14 kwietnia 2009
margotka
margotka: "kserówki"

a co to są te kserówki >?
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.