Połowa dziewczyn z naszej klasy ma zwolnienie lekarskie z wf-u, bo po prostu nie chce im się chodzić, mają znajomości u lekarzy.
Mi też nie chce się za bardzo chodzić, to strata czasu, bo i tak na tym wuefie nic praktycznie nie robimy; jak ktoś chce to gra w siatę a jak nie ma ochoty to może siedzieć na ławce i się gapić jak inni grają. Bez sensu.
Wolę już za ten czas iść do domu i się pouczyć na jakąś kartkówkę na następny dzień.
Jaki kit można 'wcisnąć' lekarzowi, żeby dostać to zwolnienie z wf-u? Bo mam wrażenie że u mojej lekarki sama prośba nie pomoże.
Z góry dzięki za jakiekolwiek podpowiedzi
lista tematów
zwolnienie z wf strona 2 z 3
masz 100% pewności?
wydaje mi się, że sama nie jesteś orłem i tłumaczysz się, że tylko lizo.dupy mają dobre oceny... tłumaczenie przedszkolaka.
Konto usunięte: Ile razy mam powtarzać, że u mnie na wf nie ma niczego oprócz siatki w którą nie potrafię grać.!
pewnie dlatego jest siatkówka, żebyście się nauczyły grać.
poza tym, nigdy nie da się wszystkim dogodzić.
imho, niektórym uczniom to się w du.pach poprzewracało: nauczyciel ma program nauczania o go realizuje i nie obchodzi go, czy komuś się to podoba, czy nie, a uczniowie wielkie halo, zwolnienia, itp...
Konto usunięte: blondynkaax3:
W mojej szkole najlepsze oceny mają same lizusy, a wiedzą tak naprawdę gówno
masz 100% pewności?
wydaje mi się, że sama nie jesteś orłem i tłumaczysz się, że tylko lizo.dupy mają dobre oceny... tłumaczenie przedszkolaka.
ale taka prawda na moim przykładzie gdzie nie jestem jakos wybitnie uzdolniony utrzymuje koło 3.0 taki typek co mniał conajmniej o 1 srednią wyzsza miał o 30 punktów na tescie gimnazjalnym odemnie a to mi sie wydaje ze duzA roznica.
Konto usunięte: pewnie dlatego jest siatkówka, żebyście się nauczyły grać.
poza tym, nigdy nie da się wszystkim dogodzić.
imho, niektórym uczniom to się w du.pach poprzewracało: nauczyciel ma program nauczania o go realizuje i nie obchodzi go, czy komuś się to podoba, czy nie, a uczniowie wielkie halo, zwolnienia, itp
a gdy tobie cos nie pasuje robisz to ?....
Konto usunięte: ale taka prawda na moim przykładzie gdzie nie jestem jakos wybitnie uzdolniony utrzymuje koło 3.0 taki typek co mniał conajmniej o 1 srednią wyzsza miał o 30 punktów na tescie gimnazjalnym odemnie a to mi sie wydaje ze duzA roznica.
to tylko testy. ważne, żeby umieć wykorzystać tę wiedzę.
takich lizusów nie może być cała szkoła, u mnie jest może 1. ale na wszystkich konkursach, czy w normalnej rozmowie to wychodzi.
w jakim sensie nie pasuje?
nie lubię grać w nogę, ale gdy trzeba to gram, bo uznaję wyższość nauczyciela.
uwielbiam ręczną, ale wiem, że nie gramy w nią często, bo za dużo kontuzji, mimo to nie narzekam. biegać lubię, ale przy płotkach dostaję palpitacji serca, ale biegam, bo taką lekcję postanowił poprowadzić nauczyciel.
w czasie semestru mam 2 braki stroju. zazwyczaj wykorzystuję 1 w jakiś poniedziałek, bo mam ciągiem: w-f, chemia, biologia, geografia i najczęściej wszelkiego typu kartkówki z tych przedmiotów są w tym samym terminie. Biorę wtedy zeszyt/książkę na sale i już. tyle, że coś takiego to naprawdę sporadycznie robię.
na ja nie uznaje bo nie mam do niego szacunku. pozatym jest takim samym człowiekiem jak ja.
Konto usunięte: to tylko testy. ważne, żeby umieć wykorzystać tę wiedzę.
takich lizusów nie może być cała szkoła, u mnie jest może 1. ale na wszystkich konkursach, czy w normalnej rozmowie to wychodzi.
tylko ja poszedłem do budowlanki a on do ch ujowego liceum
Konto usunięte: na ja nie uznaje bo nie mam do niego szacunku. pozatym jest takim samym człowiekiem jak ja.
człowiek, owszem takim samym.
ale jest starszy i to on jest "panem i władcą". tak jak w pracy jest szef, tak w szkole nauczyciel.
i co w związku z tym?
pamiętaj złotą zasadę: patrz na siebie, nie na innych :-)
Konto usunięte: Mi też nie chce się za bardzo chodzić, to strata czasu, bo i tak na tym wuefie nic praktycznie nie robimy; jak ktoś chce to gra w siatę a jak nie ma ochoty to może siedzieć na ławce i się gapić jak inni grają. Bez sensu.
a później płaczą, że maja nadwagę
duszności.
zbyt duża pewność siebie:P
gdy mój brat był w maturalnej klasie technikum zmieniło się coś, że żeby mieć technika musiał pisać jakiś mega trudny egzamin, z jego szkoły około 10os. go zdało. nie wiem jak jest teraz. ale tak naprawdę to sam dyplom technika może za wiele nie dać. mówi się, że praca, itd... ale zdecydowana większość pracodawców, woli kogoś po studiach;-)
a czy próbuję to robić? ;)
odpowiadam na twoje posty, staram się patrzeć na pewne sprawy obiektywnie.
Tobie się tak może wydawać, nie mówię że jestem megainteligentna ale mam na pewno więcej rozumu od wielu osób w mojej klasie które mają lepsze oceny ode mnie, zresztą nie będę się tobie tłumaczyć, dla ciebie mogę być idiotką i mam to w głębokim poważaniu
przecież liceum jest lepsze od technikum. Przynajmniej tak mówią
No właśnie, a na testach wykorzystuje się wiedzę zdobytą przez 3 lata nauki. Też miałam taką sytuację: w gimnazjum miałam najwięcej punktów w klasie z testu, chociaż wcale nie miałam świadectwa z paskiem ani nawet dobrych ocen. A te lizuski które miały piękne oceny nagle poległy na teście. [ciekawe czemu]
Co do wykorzystania wiedzy w praktyce- moim zdaniem większość rzeczy których się uczymy w szkole są niepotrzebne. Ja nie wiem na jakie studia pójdę dokładnie, ale na pewno będzie to jakiś kierunek humanistyczny. Uważam, że chemia, fizyka, biologia, matematyka (na takim poziomie) się nie przydaje.
lepiej chodź na wf. za pare lat popatrzysz na twoje kolezanki i na siebie to na pewno zobaczysz efekty :)
chodziło mi o wykorzystywanie w sensie pamiętania, kojarzenia pewnych rzeczy, bo faktycznie nie wszystko nam się w życiu przyda.
Konto usunięte: Tobie się tak może wydawać, nie mówię że jestem megainteligentna ale mam na pewno więcej rozumu od wielu osób w mojej klasie które mają lepsze oceny ode mnie, zresztą nie będę się tobie tłumaczyć, dla ciebie mogę być idiotką i mam to w głębokim poważaniu
nie obchodzą mnie oceny tylko wiedza. często wiedza z rozumem się nie pokrywa.
nigdzie nie napisałam, że jesteś idiotką, sama to zrobiłaś. Oceny to żaden wyznacznik, można mieć dużą wiedzę, ale oceny średnie.