Kilka największych błędów strona 2 z 2

... oczywiście w robieniu makijażu .

.

& zgadzacie się? może robicie tak samo?
& zazwyczaj kupujecie jakiś kosmetyk po prostu z potrzeby czy od tak, by coś kupić?

Oto lista kilku najczęstszych wpadek:

1. Bardzo cienkie brwi
Wyskubane sprawiają, że twarz wygląda starzej, a jej rysy mocno się wyostrzają. Zwłaszcza gdy dodatkowo ich naturalny kolor podkreślisz czarną kredką, prowadząc ją po skórze jedną ciągłą linią. Przy takich brwiach oczy stają się „rybie”, wypukłe.

& same zajmujecie się estetyką swoich brwi, czy wolicie gdy zrobi to kosmetyczka?
& wosk? pęseta? co preferujecie?

2. Usta na tzw. Pamelę, ale i nie tylko
Obrysowanie ich kredką to dobry pomysł, gdy mają nieregularny, „rozmazujący się” kontur. Jednak jeśli użyjesz do tego ciemnej konturówki, będziesz wyglądać po prostu wulgarnie.

& błyszczyki, pomadki, a może szminki?

3. Zwinięte cienie
Jeśli nałożysz ich zbyt dużo, po kilku godzinach zaczną się zbierać w zagłębieniu powiek i wcale nie ma reguły, że te droższe będą się rozprowadzały lepiej. Najlepiej dwa kolory zestawić obok siebie, np. na górnej i dolnej powiece, a nie wsmarowywać jeden w drugi. Dzięki temu efekt będzie czysty i świeży.

& używacie cieni? jeśli tak to jakich najczęściej (marka, kolor)?

w niektórych przypadkach makijaż nawet ten nie trafiony odpowiednio może sprawić cuda! kilka zdjęć gwiazd w i bez makijażu, same oceńcie!

MADONNA


LADY GAGA


PARIS HILTON


KIM KARDASHIAN


ANGELINA JOLIE


DODA


CAMERON DIAZ


pierwsza część, źródło: onet.pl

Dla poprawy humoru nie kupuję, raczej jak potrzebuję, ale jak mam trochę kasy to kupię coś dla czystej przyjemności, bo mi się podoba ;)



Najczęściej chodzę do kosmetyczki.
Wosk i ewentualne poprawki pęsetą.



Błyszczyki i pomadki ochronne. W bardzo naturalnych kolorach.



Już dłuższy czas nie używam, ale jeśli chodzi o kolory jakich wcześniej używałam to róże, odcienie niebieskiego, granat, czerń, szarości, srebrny, fiolet.

od tak, by kupić, na poprawę humoru. Ale to też nie ZAWSZE.


Sama, pęseta.


nic, moje usta sa tak idealne, że nigdy nie wysychają, nie miałam z nimi nigdy problemów, nie pękają, nic.


nie, nie lubię.

właśnie tak robię, z potrzeby kupuję tylko kosmetyki do mycia i pielęgnacji twarzy i ciała (żele, mydła, balsamy, kremy itp..)
kosmetyki kolorowe kupuję jak mam zachciankę, nawet lakier za 2,50 poprawia mi humor, nie mówiąc już o jakichś cieniach do powiek, czy tuszu ;P
czasem mam tak, że mnie nosi, żeby sobie coś kupić - wtedy nie patrze nawet co biorę, tylko kupuję co mi się nawinie :)


transparentny błyszczyk, jakiś lipstick nawilżający, szminki w odcieniach malinowych


no to baaa
najczęściej używam cieni w kamieniu, czasem sypkich
kolory : szary, zielony, róż, fiolet, biały, złoty, srebrny, na wielkie wyjścia szaleje z czernią, czasem niebieskim
marka: nie kupuję markowych cieni, bo mnie nie stać najczęściej kupuje zwykłe drogeryjne w naturze, albo (ro)ssmanie

nie reguluje brwii


tak, czesto to robie


nienawidze blyszczykow, fu
szminka


tylko brazowy i czarny

Nigdy nie kupuje kosmetyków, by poprawić sobie humor ani by po prostu coś kupić, zawsze kupuję, bo coś potrzebuję.


Byłam raz u kosmetyczki i od tamtej pory co parę dni sama wyskubię włoski, które odrosły i jest dobrze. Pęsetą.


Albo pomadka albo błyszczyk, szminka nie.


Firmy różne, ale najczęściej używam bieli i beżu.

1. Nie wiem, ja tak nie robie. A zakupow innzch nie kontroluje.
2. Kupuje tylko wtedy, gdy potrzebuje.


Moje zostaja naturalne, takie, jakie sa.


pomadka ochronna ;]


czarny, Inglot.

*Hm, kupuję kosmetyki adekwatnie do tego, jeśli to co używałam się skończyło, albo ide zakupić jakiś docelowy produkt i jeszcze coś bo zostało mi drobnych nie lubię tego..



*siama się zajmuję estetyką moich brwi :D Ale zamierzam iść do kosmetyczki trochę je przyciemnić :)
* penseta



* pomadkę ochronną, miałam śliczny błyszczyk, który dostałam od faceta i gdzieś go zapodziałam


* używam dwóch kolorów, jestem fajnką brązów na zew. kąciki powieki :)

Raczej z potrzeby, jednak z tych 'potrzeb' mam masę rzeczy, których nie zużyłam i zalegają sobie, czekając aż się przeterminują;D.


Sama działam, używam pęsety, bo ciągle szkoda mi czasu na wizytę u kosmetyczki.


Kocham błyszczyki .


Nie codziennie, bo znów szkoda mi czasu rano, ale lubię bardzo.
Marki różne różniste, nie ma dla mnie to znaczenia, bo jakoś wszystkie cienie dobrze się trzymaja na powiece i się nie rolują, nawet po całym dniu w makijażu.
Brąz, szary, czarny zwłaszcza.
Jak mam ochotę pokombinować to dodaję do tego zieleń, turkus, niebieski, złoty, srebrny.... ;).