07Malenka
07Malenka
  29 stycznia 2009 (pierwszy post)

kultura to wszytsko co nas otacza i co jest w nas. bo gdyby poszerzac( bez skojarzen) i połaczyć wszytskie definicje to bedzie sporo tego, wiec wiara to też kultura.

chciałabym uwierzyć. nie wiem w co, w duchy... w latajace skrzaty, tak jest latwej bo wiesz ze bedzie wkoncu wyrownanie i nagroda. ale niestety nic z tego. nie wierze absolutnie w nic. jak bylam mlodsza probowalam chodzic do koscila zeby sie nie wyrozniac, a moze mi sie spodoba ale pranie mozgu robia za slabe i szkoda mi czasu bylo. myslalam nad sekta ale jeszcze bardziej nic.
o wiele latwiej jest wierzyc.
ja wierze w ludzi, uklady i pieniadze. mam z tego tylko jasny poglad na rzeczywistos ktora mnie otacza. wolalabym piękna niewiedze o swiecie. ale to moje poglady, za ktore pewnie oberwe po glowie;p hehe...

ciekawa jestem w co wy wierzycie i dlaczego, co z tego macie?

07Malenka
07Malenka
  30 stycznia 2009

ja w domu mialam loozy. nie chodziłam nigdy do kościoła, jak chciałam zaczac spiewac czy cos to rodzice ze nie maja czasu mnie wozic. do komuni mnie poslali teraz mam zrobic bierzmowanko bo tak wypada. smieszy mnie to ze rodzine mam bardzo pobozna ale pija alkohol, przeklinaja, klamia, robia dziwne rzeczy niezgodne z tymi ich przykazaniami. albo zapytałam po co im na brzoza przy wejsciu uslyszalam bo taka jest tradycja. widocznie nie chodzisz do kosciola...;/ oj.. sami nie wiedza co robia a ja mam to powielac... kurde cos jest nie tak. samo to ze mam 3 lata przygotowan do bierzmowania, ja mam dosc po pol roku latania z kartkami. podziwiam ludzi ktorzy wierza ja chyba niestety jestem wychowana miedzy ksiazkami i nie wierze w to czego nie widze. po diabla ja mam co tydzien tracic 2h z mojego cennego zycia? bog mi to doceni? jak bede chodzila do kosciola a bede zyc jak najgorszy menel to jest ok, ludzie mnie powazaja i trafie do nieba, a jak nie wierze w nic i zyje zgodnie z zasadami moralnymi to jestem zla?

RexMundi
Posty: 68929 (po ~126 znaków)
Reputacja: -46 | BluzgometrTM: 13
RexMundi
  30 stycznia 2009

Ten świat jest szkołą. Życie jest jedynym prawdziwym nauczycielem.
Oferuje wiele doświadczeń, lecz gdyby samo doświadczenie przyniosło mądrośc i spełnienie, wtedy wszyscy starsi ludzie byliby szczęśliwymi, oświeconymi mistrzami.
Tymczasem lekcje doświadczenia są ukryte.
Jasnosć jest czymś czego własnie teraz rozpaczliwie potrzebujesz. Twoja intuicja mówi Ci,
że to prawda, ale Twoj umysł sie buntuje. Doświadczyłaś wiele,ale nauczyłaś się mało. :ninja:

...Ignorance is bliss...
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.