wpisz temat ... strona 2 z 3

Tak się nazywa niby jakas laska co daje link dla dzieci chorych i ze by wysłać kaske choc 5zl i wmawia ze da dupy za to uważajcie na te osobę i zgloscie to ja wysłałem i wylogowała się!

Poruszanie się po internecie to też jest umiejętność. Zaufanie w realu wygląda tak samo jak w internetach: idziesz do okienka w banku i oddajesz pieniądze ufając że pani kasjerka wpłaci na twoje konto a nie na swoje. Widzisz policjanta i ufasz że jest prawdziwy a nie przebieraniec. A przecież nie znasz tych osób.

Uważaj, bo też możesz być facetem po 40stke



Zgadzam się, że samo poruszanie się po internecie to umiejętność, która do tej pory nie została opanowana przez zdecydowaną większość populacji. I to się raczej nie zmieni nigdy.

Jednak ufanie ludziom w świecie rzeczywistym ma się nijak do ufania ludziom w internecie; każda osoba, czy to kasjerka czy policjant z Twoich przykładów - mają twarz, są 'prawdziwi'. Dlatego też łatwiej jest nam im zaufać i tylko paranoidalne osobniki mają z tym problem. W sytuacji, gdy kasjerka Ciebie oszuka to wybierasz się do siedziby banku i oni naprawiają problem, który stworzyła..

Tutaj natomiast? Każdy zakłada maski, wiele osób nie wrzuca swoich prawdziwych zdjęć, nie mówiąc nawet o imieniu/nazwisku - logiczne jest zatem to, że ufanie im zwłaszcza w kwestiach finansowych jest cholernym idiotyzmem, bo wystarczy skasować konto i już nigdy tej osoby się nie odnajdzie.

Jak to? Myślę, że bym coś o tym wiedziała. :-D

W internecie nawet samego siebie nie można już być pewnym - zaglądając w otchłań, otchłań zagląda w nas Pewnego dnia się obudzisz i Twój facet Ciebie nie pozna :D

Aaa, już rozumiem. Słuchaj, muszę Ci coś powiedzieć. Te strony o testach ciążowych online i przedłużaniu penisów (w tym wypadku to w ogóle ich wyrastanie) to nie jest prawda! Izi!

Kurde, całe życie w błędzie.. Czyli mikołaj też nie jest prawdziwy?

Może oszczędzę Ci tej kolejnej dawki rozczarowania na dziś? :-D

Wiedziałem, że lepiej nie wracać na fotkowe forum

Może chcesz serniczka na pocieszenie? Choć jeszcze się nie upiekł, to może lepiej nie..

O ile nie będzie w nim czarnej śmierci, w sensie rodzynek to chętnie!

Skądże. Nie dopuściłabym do takiej profanacji. :-D No dobra, to może jak już się upiecze i wystygnie. :-D

Tez poproszę serniczka.

Uff, to jeszcze są na tym świecie ludzie, którzy nie lubią tego świństwa :D

Ok, wystarczy dla wszystkich. :-)


"nie lubią" to kolejny eufemizm. Straszna przykrość zjadać pyszny serniczek i natrafić na kwaskowatą rodzynkę. :-D

Prawda. Gorzej jak w sklepie pytasz się, czy ten sernik ma raka - a oni mówią, że nie ma.

W domu zaś okazuje się, że już były przerzuty nawet..