Cześć,
Zalegający od kilku dni za oknami śnieg natchnął mnie do założenia tego tematu ;)
Mamy grudzień... Miesiąc hucznej zabawy na imprezach Sylwestrowych, oraz rodzinnych chwil przy Świątecznym drzewku...
...i chociaż Święta dopiero za kilka tygodni, już w listopadzie w moim mieście zapanował Świąteczny klimat - oświetlone na ulicach choinki, odświętny wystrój galerii handlowych, jarmark, itd...
Mam wrażenie, ze z roku na rok Święta zaczynają się w naszym coraz wcześniej, a gdy już faktycznie powinny się rozpocząć, cały ten entuzjazm, do tego czasu zdąża się wypalić...
Ciekawi mnie jak to wygląda w Waszych miejscowościach?
1. Spadł u Was śnieg?
2. Wybraliście ozdoby choinkowe?
3. choinka żywa, czy sztuczna?
4. W Waszych miejscowościach, też na każdym kroku wszystko przypomina o zbliżających się Świętach?
5. Spędzacie Święta tradycyjnie w gronie rodzinnym, czy w jakiś inny sposób? Jeśli inny to w jaki?
6. Myślicie, ze to dobry pomysł, z ponad miesięcznym wyprzedzeniem wprowadzać Świąteczny klimat w miejscowościach, galeriach, itd...?
7 i tego pytania nie mogło zabraknąć;) Będziecie oglądać Kevina? Nie możecie się już doczeka? ;)
A co z Sylwestrem?
1. Macie już coś zaplanowane? - jeśli tak, to co?
2. Wolicie zabawę na hucznych, zorganizowanych imprezach, czy na domówce w gronie najbliższych znajomych?
3. Wasza wymarzona impreza Sylwestrowa?
btw. lubicie zimę? Ja osobiście wolę cieplejsze pory roku ;)...
W zimowym klimacie strona 2 z 3
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
auC!
oderwanie kawałka kości moze być groźne, bo może dojsć do przemieszczenia :(...
Szcerzze wspolczuje, tez to kiedys przerabialam...
Ciesz sie, że gips zima, a nie w srodku lata... :D
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Odpowiedź na komentarz znajomego - nie jest spotkaniem, czat - nie jest rozmową, zmiana statusu w związku - nie jest miłością.
https://youtu.be/phCSXKqKQuo ;)
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
ksiądz nie chce do mnie przychodzić jak chodzi po kolędzie, zupełnie nie rozumiem dlaczego, od progu witam go nutką
https://www.youtube.com/watch?v=UjTP7NJ_1XA
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
Myślę, ze chodzi o ta piosenke... :P
A ja się pochwale...
Ubrałam choinkę :P
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
to kolędą z życia wzięta, a duszpasteż powinien okazywać miłosierdzie owcom i baranom z pańskiego stada,
a tak na poważnie tylko alumni wdają się ze mną w polemike, stare pryki umieją tylko puścić focha, no to dziadu wynocha
choinka pikno, tako patriotycno, bieluśko-cerwuno
wrzucam coś dla zachowania podniosłego nastroju
łap
https://www.youtube.com/watch?v=nT-Awbbfqvs
to od Polaków niepisiorów, bezczelnego gorszego sortu
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
jak już była ubrana też mi się tak skojarzyło
Wszystko przez to, że rok wcześniej pokupowałam bombki, wtedy nie było w modzie ośnieżonych drzewek...
a, że miałam tylko czerwone i srebrne... hmmm... srebrne jakoś tak zlały się z bielą drzewka, i widać tylko te czerwone :D
oSZ Ty niedobra! :D
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
kto niedobry? ja niedobra?? ja "jezdym" aniołkiem, tylko nie każdy jest w stanie dostrzec moją anielskośc, a już najmniej dostrzegają ją we mnie "czarne kiecki", chociaż im również nieba bym przychyliła za ich miłosierdzie duszpasterskie, oto przykład
Na oddziale onkologicznym byłam świadkiem nstp sytuacji, klecha dobrotliwym głosem, głaszcząc po głowie zapłakaną kobietę, która właśnie straciła dziecko, mamrotał pod nosem ni w gruchę ni w pietruchę jak to bozia bardzo kocha wszystkich ludzi, a tym szczególnie umiłowanym krzyże zsyła poprzez traumatyczne doświadczenie, to się podobno nazywa sprawdzenie w wierze, a więc niech swoje cierpienie ofiaruje bogu i jeszcze mocniej wierzy w niego i w jego nieustającą dobroć, bo przecież bozia ją kocha.
Na moją uwagę, że cosik ta bozia sadystyczna skoro w imię miłości każe cierpieć i nadal się miłować, klecha zapowietrzył się na moment, a po odzyskaniu głosu obrzucił stekiem miłosierdzia, które niezakoniecznie nadaje się do zacytowania.
Gwoli ścisłości nadmienię, że nie pozostałam mu dłużna, swojej litanii, ze względu na wrodzoną skromność, również nie zacytuję.
Miałam zamiar odejśc ale klecha, dotknięty do żywego mięsa, nie zamierzał odpuścić więc puścił się za mną świńskim truchtem i prawie, że dogonił. Piszę prawie bo w pewnym momencie potknął się i pięknie zaliczył glebę trzaskając niemiłosiernie swoimi miłościwymi kopytami. "Śtraśnie" przy tym krzyczał, że go "straśnie" boli bo się "straśnie" uderzył.
Zlitowałam się nad tym sługą bożym i w ramach miłosierdzia, podeszłam i miłosiernie szepnęłam, że bozia go kocha i dlatego zesłała mu to cierpienie, że sprawdza go w wierze i niech nie krzyczy tylko w milczeniu ofiaruje swoje cierpienie bozi.
Ach gdyby wzrok mógł zabijać byłabym już martwa, zupełnie nie rozumiem jego piorunującego spojrzenia, przecież nie oczekiwałam od razu beatyfikacji, ale błogosławieństwo należało mi się jak psu micha.
Teraz sama widzisz jak ciężko jest być aniołkiem.
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
a dlaczego zamknęłaś
https://fotka.com/forum/hydepark/15765294,sprzedam_poroze_jele
niedługo gwiazdka, prezent pod choinkę jak znalazł, jesteś "maupom"
ty też, wiesz
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
Czasem cierpienie uszlachetnia, pozwala docenić życie i różne jego aspekty, pozwala inaczej spojrzeć na pewne rzeczy, jeśli to miał na myśli ksiądz to ja popieram jego argumentacje. Chociaż współczuje tej kobiecie.
Eminencjo, cierpienie upadla, zwł to fizyczne, w cierpieniu nie docenisz życia i różnych jego aspektów,
w sytuacjach hardcorowych cierpiący myśli tylko o uwolnieniu się od bólu, nawet za cenę własnego życia,
to nie cierpienie pozwala na inne spojrzenie tylko strata czegoś lub kogoś
no popatrz, a jak sam cierpiał to jakoś jego własna argumentacja nie potrafiła do niego dotrzeć,
hipokryzja czy chwilowa amnezja z powodu dyskomforu fizycznego?
wybacz, taka argumentacja ni kupy ni dupy się nie trzyma, jeżeli miłość ma kojarzyć się z cierpieniem to ja podziękuję bozi,
nie jestem masochistką, nie odnajduję przyjemności w bólu i w naturalnym ludzkim odruchu nie godzę się na to,
nie potrafię cenić i szanować, a już tym bardziej kochać kogokolwiek zadającego cierpienie (dot.również boskiego majestatu)
to tak jakbyś popierał złodzieja, a jednocześnie współczuł jego ofierze, sorry, dla mnie nielogiczne,
no ale wiara ma tyle wspólnego z logiką co słoń z baletem,
więc ustalmy, że jako ateistka nie jestem w stanie zrozumieć bozi i jej boskiej filozofii
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
Czy ja wiem? Np ciężka choroba, zmienia myślenie wielu ludzi, zaczynają doceniać piękne wartości jak rodzina, miłość, wiara. Ta wiara niejednokrotnie czyni cuda, ludzie zdrowieją i to jest piękne, oczywiście nikt nie udowodni, że to uczynił Bóg ale myślę tak sobie, że przede wszystkim cud zadział się w sercu uzdrowionego.
Są też niestety te przykre przypadki, kiedy człowiek w wyniku choroby odwraca się od Boga, gorzknieje, oskarża go o różne przykrości w swoim życiu i tu jest błąd.
najcięższą chorobę człowiek jest w stanie znieść o ile jest dobrze ustawiony na środkach p/bólowych,
jeżeli ból jest nie do opanowania nie dostrzega nic poza cierpieniem
patrz wyżej
niezbadane są możliwości ludzkiej psychiki, wszystkie przypadki, które na chwilę obecną nie jest w stanie wyjaśnić nauka nazywane są cudami, wyjaśnione stają się technologią, ot i cała filozofia boskości
skoro człowiek ma wolną wolę, to ma prawo wyboru, tym prawem jest również prawo do błędu,
jeżeli bozia wiedziała jak niedoskonałą istota jest człowiek to po co dawała wolną wolę?
nie trzeba choroby by odwrócić się od bozi, wystarczy dociekliwy umysł, niepodatny na zabobony, a chłonny na wiedzę
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM
wydaje mi się, że z miłości. Skąd niby ja to mam wiedzieć? Nie jestem bogiem
Szczerze? Też choruje na nieuleczalną chorobę, czasem cierpię i brakuje i nadziei ale myślę sobie, że jest to konsekwencją życia jakie wiodłem - w grzechu.
Sądzę, że wiele chorób bierze się właśnie ze "złamania dekalogu" , może to zabobon ale tak w gruncie jest.
wiem ;)
tylko rozki czasem sie pojawiaja ;P
Wiesz...
chwilami mi sie wydaje, ze szpitalach czasem mozna uslyszec wiecej szczerszych modlitw niz w niejednym kosciele...
co do samych slow...
Ja bym to interpretowala, jako jakis taki rodzaj niesienia nadziei w cierpieniu tych ludzi, ze nawet jesli tu ejst zle, to gdzies tam pod drugiej stronie to cierpienie zostanie zastapione szczesciem...
ie wiem...
moze sie myle...
p.s. nie pisz prosze, ze nie wiem o czym mowie - w kontekscie tego szpitala... sama stracilam niespelna rok temu kogos na podobna chorobe :(...
Mam podobne zdanie do Ciebie...
dokładnie.
Choc ja bardziej mysle, ze koledze chodzilo o aspekt osoby trzeciej - np. rodziny chorego.. - np. tej zabieganej, czesto nie majacej dla siebie czasu, ktora choroba do siebie zbliza, np. pozwala przebywac wiecej razem...
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)