Witam hce poruszyc temat reanimacji w szkolavh tskduzo mlodziezy przewaznie dziewczyn nie potrafia ztobic
Reanimacja
Trudno skumać o czym piszesz.
Na uczelni był kurs pierwszej pomocy, coś tam pamiętam z tego ale już większość zapomniałem.
W sensie chcesz uczyć kobiety "usta usta". Niezbyt oryginalny pomysł i zapewne się nie uda, ale...
Tak prawdę powiedziawszy to każdy przechodzi kurs pierwszej pomocy w szkole, na studiach i w pracy, ale to i tak nie oznacza, że poradzi sobie w sytuacji zagrożenia życia.
Chodzi o to ze kurs powinien być organizowany 4-5 razy w roku aby sobie to utrwalić przypomnieć i żebyśmy mieli normalne schematy działania w sytuacji kryzysowej bo to co dla człowieka jest normalne codzienne wykonuje bez wachania zastanowienia ...
Podam przykład: miałem wykłady jak pomóc osobie podczas ataku epilepsji, wiedzę miałem. Niestety byłem świadkiem ataku padaczki u mojego kolegi, byłem zszokowany, pomogli mu ludzie obok, ja tylko rzuciłem słowo aby nie wkładali mu do ust metalowej łyżki a zabezpieczyli głowę przed obrażeniami. To był mój jedyny wkład w pomoc osobie poszkodowanej.
Wszystko pięknie w teorii, a w praktyce różnie wychodzi.
O kurna, aleś pan sprytny. Podziwiam kunszt tego przebiegłego planu na zwabienie młodych dziewczyn. xD Dzwonię na policję, radzę usunąć profil i zaprzestać tych nieetycznych praktyk.
xD
etyka ... no cóż Pana na bałagan nie stać a pesel i wygląd no cóż mówią same za siebie ... więc chyba nie ma aż takich blondynek ???
Z udzielaniem pomocy jest tak zazwyczaj że jeśli ją udzielisz i ktoś umrze to mogą cię potem po sądach ciągać że to z twojej winy bo skąd miałeś wiedzieć ze zebro koleś ma złamane i robiąc mu naciski na klatkę przebiłeś mu płuco i się udławił własną krwią... dodatkowo dochodzi nasze bezpieczeństwo pełno krwi czas nagli a ty nie zabezpieczyłeś się nie miałeś pod ręką ustnika czy tam tej bańki co za nas pompuje powietrze i chcąc nie chcąc nie wiesz czy ktoś nie ma HIV WZW czy innego cholerstwa i po mimo pomocy pacjent umiera a ty walczysz o życie. Dla tego PODSTAWOWĄ POMOCĄ JEST ZADZWONIENIE PO POMOC... Co innego jak znasz kogoś i wtedy wiesz z czym masz do czynienia wystarczy zachować zimną krew zadzwonić włączyć głośno mówiący i pani przez telefon do czasu przyjazdu karetki poinstruuje co i jak.