gdybym mógł być 10/10 loszką choć na jeden dzień to podszedłbym do jakiegoś spierdoksa, poderwał go i ośmielił i mówił mu że jest fajny, a jednocześnie dałbym kosza jakiemus alfa sebkowi i go wyśmiał
a wy?
lista tematów
A wy co? strona 2 z 2
eeee.... Jak bym ja przez jeden dzień był kobietą (i to taką całkiem niezłą) to bym sobie zrobił zdjęcia i oprawił w ramki by przypominać sobie to samo w następne dni. Swoją drogą wcale nie jest powiedziane, że było by fajnie bo np. jak bym trafił na miesiączkę lub jakąś migrenę lub np. na jeden dzień stał bym się kobietą w ciąży i musiał tego samego dnia urodzić. Lepiej jednak zostawić to jak jest. Facet niech będzie facetem i niech myśli jak facet, a kobieta niech będzie kobietą i niech sobie myśli co chce.
@autorTematu:
Z pół roku temu próbowałem szczęścia u koleżanki (spodziewając się oczywistego [czyli kosza] prawdopodobieństwo sukcesu wynosiło 0,02) i wszystko było by fajnie, ale nie przewidziałem, że ona może rozegrać sprawę w dość bolesny sposób. No ale co nas nie zabije... Skończyło się tym, że od tamtej pory chodzę sobie na siłownię i planuję za pół roku wrócić na regularne treningi karate (jak dawniej). Dostałem przysłowiowego kopa w dupę i motywację do wprowadzenia niezbędnych zmian w wyglądzie oraz podejściu do życia. Nie ma co się przejmować: "taki klimat".
Podjęcie ćwiczeń w celu przypodobania się kobietom, swojej byłej jest bezcelowe i tak nie wróci, choćbyś wypracował sobie rzeźbę ala Apollo. Zresztą co kto woli. :D
Każde rozstanie, zdradę trzeba "przepracować". Potrzeba czasu by przebaczyć i aby wróciła realna ocena partnera, bez idealizowania czy też demonizowania.
Konto usunięte: BekaZciebieModzie: gdybym przez 1 dzien był 10/10 loszką to bym nie wiedział w co sie ubrać
eeee.... Jak bym ja przez jeden dzień był kobietą (i to taką całkiem niezłą) to bym sobie zrobił zdjęcia i oprawił w ramki by przypominać sobie to samo w następne dni. Swoją drogą wcale nie jest powiedziane, że było by fajnie bo np. jak bym trafił na miesiączkę lub jakąś migrenę lub np. na jeden dzień stał bym się kobietą w ciąży i musiał tego samego dnia urodzić. Lepiej jednak zostawić to jak jest. Facet niech będzie facetem i niech myśli jak facet, a kobieta niech będzie kobietą i niech sobie myśli co chce.
w gruncie rzeczy to powinno im sie wspolczuc
eeee.... Na początku podejmuje się ćwiczenia właśnie w tym celu. Taka motywacja działa przez pierwsze 2 miesiące. Później przydaje się spora dawka demotywacji w sensie: jaki jestem do niczego. Po czym treningi umożliwiają pozbycie się stresu, zwiększenie efektywności pracy oraz samopoczucia oraz wypracowania jedynego właściwego podejścia do kobiet które i tak nie są zainteresowane czyli: https://www.youtube.com/watch?v=1_T6XMDg53g
Ja tam lubię sobie pochodzić na treningi i choć jak Apollo w tym życiu wyglądać nie będę, ale przynajmniej jak mam zły dzień w pracy to mam gdzie się rozładować. Swoją drogą polecam jogę (bardzo pomaga na syndrom rodzącego się "braku serca" wynikającego z reakcji alergicznej na odrzucenie i potraktowanie organu ciekłym helem 2).
Jak ktoś ma wysoką samoocenę i czuje się dobrze w tej swojej ziemskiej powłoce to może sobie olać treningi i cieszyć się życiem.
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM