Ahoj!
Dla oderwania od smutnej rzeczywistości pogadajmy o zwierzaczkach. Macie? Chcielibyście mieć? Co, skąd, jak, dlaczego? Foteczki mile widziane (zwierząt, nie Wasze)
Domowi pupile strona 2 z 3
Jest bardzo trudnym do wychowania psem. Potrzebuje cierpliwości i wyrozumiałości z mojej strony. Jest bardzo lękliwa. Tak na dobrą sprawę dopiero od niedawna nie kuli się na lekko podniesiony głos(czy to w radości czy nie), czy szelest chociażby reklamówki. Kocha całym serduszkiem i to widać, że jest wdzięczna za okazane serce i szczęśliwa będąc ze mną. Zdarza jej się jeszcze brudzić w domu, ale głównie wtedy, gdy nie ma mnie w domu lub w nocy kiedy śpię( ona nie piszczy jak chce, nie budzi. Podejrzewam, że to też ma związek z tym jak ją traktowała poprzednia właścicielka). No, ale pracujemy nad tym. We wrześniu zabieram ją na szkolenia z psich dobrych manier i posłuszeństwa. Przynajmniej mam pewność, że pomogą mi w ułożeniu jej osoby, które się na tym znają. :)
Jest okres wakacyjny. Wszyscy wiedzą co niektórzy ludzie w tym okresie robią ze swymi zwierzakami. Zawsze o tej właśnie porze, wiele psów się kręci bez właściciela. Nie są to jakieś tam biedne kundelki, a rasowe psiaki, na pewno drogie. Pies przeszkadza w wyjeździe, to porzucają gdzieś przy drodze ewentualnie po lasach. Stać ich potem na nowego rasowca przecież. Kary powinny być surowe!
W moim odczuciu to tak jak z adopcją dziecka. Czy dziecko które jest adoptowane jest gorsze? Wiadomo starsze dziecko które jest adoptowane, to jest dla pewnych ludzi problem.Ma swoje nawyki. Może zbytnio zagłębiam sie w temat poboczny, ale czasem warto. Przygarnięcie pieska jest dobre, kupno też, wolna wola. Mną chyba pokierowało lenistwo ( nie zatrudnie opiekunki do szczeniaczka...nie popadajmy w paranoję). Bob został oddany do schroniska bo nie spodobał się poprzednim właścicielom którzy mieli trudności z wychowaniem psa tak jak trzeba. Czemu ten piesek a nie inny? Gdy weszłam wybrać swojego przyszłego przyjaciela, jako jedyny z dużej gromadki psiaków prawie nie zareagował. Nie skakał po scianach kojca, nie zabiegał o przygarnięcie. Troche dziwne zachowanie jak na wyrzuconego członka rodziny. Leżał dalej w kącie zndzony wszystkim. Chyba to mnie skłoniło do takiego wyboru a nie innego (swoje przemyslenia na temat porzuconych zwierzaków pozostawię dla siebie, w innym wypadku czeka mnie ban za wulgarność, i nawiasem mówiąc to inny temat)
na ta chwile nie mam poniewaz nie mam warunkow dla zwierzaka. Za rok bede miala kota, brytyjskiego, krotkowlosego i bedzie mial na imie Rambo :) Juz sie nie moge doczekac:)