Czy też jesteście posiadaczami takiego sąsiada który uprawia taniec kojota przy aucie w niedzielne popołudnie i jak by mógł to plakiem nawet szyby z zewnątrz by wysmarowal... Normalnie padłem na trawnik jak zobaczyłem przyczajonego tygrysa który obchodzi swoje 20 letnie auto i sprawdza czy lakier się błyszczy haha
Niedziela przed domem strona 2 z 2
To jest pasja , jeżeli nie masz swojego ulubionego autka to raczej się nie dowiesz ,dlaczego tak pucują auta. Ja mam swoje i pucuję go w każdej chwili jak mam czas wolny , uwielbiam to robić
Daj mi powód, bym się podniósł,nBy być skwielem podaj powód mi
hehe dobre tylko ja wyglupialem się z psem a żeby nie widzieć sąsiada musiał bym postawić płot betonowy na 3 M .... tylko jest problem nie lubię klimatów z getta dlatego nie mieszkam w bloku
Myślę że nie nalezy się odgradzać. Mieszkałam w bloku i miałam natretnych sąsiadów. "Gdzie to sąsiadka idzie?" "Jakie plany na wieczór?" i wiele innych pytań całkowicie nie na miejscu. Moze chcą być mili ale czy ja się kogoś pytam co robi, jakie ma plany, kiedy siedzi w WC? Wiem że w przypadku osób starszych moga to być naleciałości z czasów ekhm ekhm.....demokracji (tej pozornej SB, TW, UB). Jak dla mnie to sąsiad może nawet pawianowi futro pastować i nabłyszczać. Jego małpy i jego cyrk. Ale gdy ktoś wsadza pyszczek w moje zycie, co robię z kim robię i zapyta czy zdradzę ten sekret, jest tylko jedna odpowiedź
Bardzo proszę o wykładnię co w tym temacie wyśmiewamy. Czy to że ktoś ma stary samochód, czy że go myje na pokaz, czy w ogóle najeżdżamy na sąsiadów?
generalnie chodzi o to picowanie przed posesja w niedzielę po obiedzie w poze spacerowej sam wiesz no dla mnie to mega śmieszne taki pokaz ...
No właśnie nie wiem. Nie mieszkam na wiosce tylko w mieście. U mnie myje się głównie na samoobsługowych 24h lub coraz rzadziej na automatycznych myjniach. Nie widuję nikogo z wiaderkiem.
Ja sam ze dwa razy w tygodniu myję z myjki na samoobsługowej aby na weekend było czyste np dziś. A zawsze się ubrudzi nawet jak stoi nie pod drzewem to jakiś ptak trafi. Albo wystarczy kawałek przejechać droga nie utwardzoną nad jeziorko i już mocno zakurzone.
mam sasiadke na zoltych papierach ktora rozesrala po okolicy ze moja rodzina to mordercy kotow :)
zdecydowanie wolalabym tanczacego Janusza.
Hejo. Jeśli o mycie autka chodzi, najbardziej zabawną kwestią w zachowaniu innych jest jedno, 3 i 4 program każden myjni samooobsługowej (woskowanie i nabłyszczanie). Wiem ze to nie moje pieniądze, ale jedna sprawa: po jakiego grzyba woskować i nabłyszczać autko, płacić za to , aby parę minut później zjechać na bok myjni, wyciągnąć ściereczkę i zetrzeć z lakieru cały nałożony wcześniej wosk za który się płaci korzystając z 3 programu każdej takiej myjni?? Na każdej myjni jest instrukcja obsługi która wyraźnie zaznacza "Nie wycieraj wosku sciereczką" Toć to absurd Nie lepiej kupić pastę do woskowania , wydać może i 50 zł ale zrobić to samodzielnie z lepszym efektem? Wiem ze myślenie nie jest obowiązkowe, i rozumię ze to nie moje pieniądze. Ale czy warto później narzekać że słaby efekt i myjnia do bani i na tej konkretnej to strata czasu i pieniędzy?