JozekZpolska
JozekZpolska
  15 marca 2017 (pierwszy post)

Zastanawialiście się kiedyś? Żeby ludzie pracowali na wspólne dobro i rozwój, tylko to by się liczyło, nie chęć bogacenia się.

JozekZpolska
JozekZpolska
  16 marca 2017

Eldim ja już odczuwam piekło i to nie polega chyba na tym, że ludzie są przypiekani na ogniu, tylko na braku Ojcowskiej miłości i opieki. Chociaż dzisiejsza ewangelia o Łazaczu i bogaczu trochę temu przeczy, bo bogacz usycha z pragnienia i płonie...
Nie uważam, że straszenie piekłem jest manipulacją, to jedna z dróg człowieka, Bóg pozwala mu ją wybrać, aż tak ukochał swoje stworzenia.
Zresztą przestrzeganie przed piekłem jest oznaką troski o bliźniego swego.
Wiesz w sumie sam się teraz zastanwiam czym się różni strach od bojaźni Bożej?

zartysieskonczyly
zartysieskonczyly
  16 marca 2017

W tym temacie wszelkie boskie wątki wolę traktować jako dygresje, gdyż dla mnie osobiście każdy panteon jest zupełnie niepotrzebny do szczęścia. Tym bardziej, że zakwalifikowano Boga jako kolesia, który potrzebuje więcej kasy, niż my sami. Nie chcę tego cynizmu w swoim życiu.

New Age powstało w latach 60-tych, w USA. Miało na celu stworzyć nową religię po upadku Watykanu. Stąd odniosłem się do hronologii Byk-Ryby-Wodnik, docelowo robiąc grunt pod zjawisko precesji. Starałem się rozwinąć swoją myśl bardzo merytorycznie. Ale kontynuując...

Dla wielu ludzi życie bez hajsu to czysta abstrakcja. Dla mnie abstrakcją jest iluzoryczny komformizm, który mówi, że mając demokrację, Dolinę Krzemową, mass media itd - jesteśmy cywilizowani, bezpieczni, nader rozwinięci. Pępki kosmosu. Chętnie rozpisałbym kilku-akapitowy elaborat na temat mojej wiedzy o Fenicjanach, sfinansowaniu upaństwowienia Watykanu przez faszystów, symbolizmie jednodolarówki, czy samym Banku Rezerw Federalnych, ale nie bardzo wiem, czy jest taka potrzeba. Pieniądz jest tylko zamiennikiem energii, którą ludzie w mniej lub bardziej uczciwy sobie konwertują. Pojęcie altruizmu, karmy, czy wdzięczności jest nam równie obce jak dno Rowu Mariańskiego.

Generalnie uważam, że jesteśmy w stanie żyć bez kasy, ale tak długo siedzimy w tym sraczu umysłowym, że przestaliśmy czuć jego smród. Przez setki lat dawaliśmy sobie wmówić babilońskiej klice, że 2+2=5. Łagodną perswazją próbują doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli pod skórą RFID. Taki Katyń na cywilach. Podprogowy przekaz mass mediów warunkuje nasze potrzeby niższego rzędu, spychając na margines te wyższego. Wszystko na nasze własne życzenie. Tylko w środowiskach alternatywnych jest szansa na spokojne życie, zgodne z naturą ludzką i ekologiczną. Gdyby połączyć w jednym miejscu całą spóściznę wiedzy o "wolnej energii", permakulturze, świętej geometrii i wielu innych pięknych rzeczy, myślę że powstałaby dość egzotyczna plamka na mapach świata. Nie ma takiej niestety, więc nie dziwię się, że ufoludki nie chcą się z nami kumplować. Najpewniej dojdzie do tego, gdy jako cywilizacja dojrzejemy do odpowiedzialności za siebie, za mniejszych braci i za całą planetę. Wierzę, że ten proces trwa, tylko że z punktu widzenia naszego krótkiego życia to bardzo długi proces.

JozekZpolska
JozekZpolska
  16 marca 2017

No właśnie tą ideologię zaczerpnąłem z uniwersum Star Treka. Zaciekawiło mnie to po prostu, inna sprawa z tego filmu skoro mówisz o kontakcie z obcą cywilizacją, skoro nie chcą się z nami kumplować jest taka, że może cała ludzkość by się w końcu zjednoczyła gdyby do takiego kontaktu doszło. Nie byłoby wojen, może zniknełby inne problemy społeczne jak rasizm, głód itd.
Osobiście w ufoludki nie wierzę.

zartysieskonczyly
zartysieskonczyly
  16 marca 2017

"Albo jestesmy sami, albo nie - obie wizje sa rownie przerazajace".
Ja nie wiem co by bylo, gdyby w tej chwili caly swiat sie przekonal. Nie gdybam w takich sprawach. Wiem tylko tyle, ze mamy w dupie siebie samych, siebie nawzajem i wszystko dookola. Wyrzucamy smieci do lasu, radioaktywne gowna do oceanow. Gonimy za forsa, zeby nie trzeba bylo wiecej pracowac. Wierzymy, ze jestesmy wolni, ale wstajemy o 5. rano i mowimy "ale mi sie nie chce". Wszystkich uwazajacych sie za normalnych, ja uwazam za popieprzonych.

Uroilismy sobie, ze nie musimy sie o siebie martwic. Oczekujemy, ze inni za nas to zrobia. Wystarcza datki i podatki.

JozekZpolska
JozekZpolska
  16 marca 2017

O świat i o wszelkie stworzenia powinniśmy się troszczyć to fakt, religia przecież temu nie przeczy ale postępujemy jak postępujemy.

zartysieskonczyly
zartysieskonczyly
  16 marca 2017

Dla mnie religia to szersze spektrum polemiki. W całym wątku nie mam nic więcej do dodania.

JozekZpolska
JozekZpolska
  16 marca 2017

Dobrze, dziękuję za opinię.

GRADEK83
GRADEK83
  17 marca 2017
Ostatnio edytowany: 1 stycznia 1970
Konto usunięte
Konto usunięte: na wspólne dobro i rozwój, tylko to by się liczyło, nie chęć bogacenia się.

Ja tez lubię Star Trek :)
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.