Zastanawialiście się kiedyś? Żeby ludzie pracowali na wspólne dobro i rozwój, tylko to by się liczyło, nie chęć bogacenia się.
Jakby wyglądał świat bez pieniędzy? strona 1 z 2
Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Mentalność ludzi musiałaby się diametralnie zmienić. Wydaje mi się, że nigdy nie będziemy w stanie ukształtować tak harmonijnego społeczeństwa aby:
Świat podążył w zupełnie innym kierunku. Oceniłbym go jako bardzo zły.
Kobiety by musiały szukać inne źródło bogactwa może np przygarniać do siebie jak najwięcej ludzi by wszystko za nie wykonywali jak niewolnicy :/
Przecież dawniej nie było pieniędzy tylko poszczególne towary czy usługi, którymi się wymieniano. Dzisiaj też lepiej iść na rozmowę w interesach z sąsiadem z 0,7 niż 25 złotymi.
Wymiana barterowa to też w sumie jakiś rodzaj pieniędzy. Może udałoby się skupić ludzi wokół jakiejś ideii, tutaj jest duże pole dla ideologów, a może zniesienie waluty to będzie kolejny skok cywilizacyjny.
Co do dążenia do szczęścia materialnego, to wszystko przez reklamy i marketing, nabywanie rzeczy to złudne szczęście, chociaż sam tak robię.
W mitologii wedyjskiej takie utopie nazywa się złotymi epokami Satya Juga, zaś w naszej, ściślej Genesis księgi rodzaju, rajem utraconym. Gdyby połączyć te dwa wątki (wtrącając przy tym kilka alegorii matrix'owych, czy odwołując się do złotego cielca z podań o Mojżeszu, potem ryb o Jezusie i New Age'owskiego wodnika), to z punktu widzenia zjawiska precesji, być może ten raj wcale nie jest taki do końca utracony.
Póki co, astrologia makrokosmiczna skłania nas jedynie do inkarnacyjnej cierpliwości i nauki radzenia sobie z kolektywną walką o przetrwanie. Bo nie sam pieniądz rządzi światem, ale strach.
Na New Age się nie znam ale znam inną przypowieść z Biblii.
Bóg troszczy się o każde swoje stworzenie, np takie ptaki, nie gromadzą pożywienia w spichlerzach, nic nie nabywają a jakoś żyją, Pan je karmi. Może nie powinniśmy troszczyć się o dobra doczesne i zaufać Bogu?
Co do New Age to ta ideologia która łaczy wiarę w Aniołów i Ufoludków, czyż nie jest ona zbitkiem różnych religi, wierzeń itd.?
Strach masz racje, mną na pewno rządzi ale strach nie pochodzi od Boga.