[Czat] 1 na 10 facetów jest strona 1 z 5
"Hej, chłopaki, posłuchajcie tego...
1 na 10 argentyńskich mężczyzn jest gajem
Gejem, człowieku, czyta się gejem
1 na 10?
Tak, 1 na 10 mężczyzn
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, ups!
...
Coś nie tak? Podobam wam się?"
To był tylko pretekst do rozmowy na temat męskości w XXI wieku. Bo przecież czasy się zmieniły i to diametralnie. Mężczyzna już nie musi być silny, aby mógł przynieść upolowane przez siebie mięso do domu. Nie jest łowcą. Ba, zdarza się, że jest na utrzymaniu kobiety. Idąc dalej, mężczyzna nie tylko musi zadbać o rodzinę, zapewnić bezpieczeństwo i byt, być oporą i jednym z filarów, ale również ma dzielić obowiązki domowe, zajmować się dziećmi, być czuły i ciepły. No ale jak to? Silny i twardy, ale równocześnie łagodny i kochający? Przecież te cechy wykluczają się wzajemnie, czyż nie?
Więc współczesny mężczyzna jaki ma być? On sam tego nie wie. Gdy jest zakurzony, wypaćkany olejem, spocony i zarośnięty, bo przecież ciężko pracuje i nie przejmuje się swoim wyglądem, jest brudasem. Gdy dba o siebie, układa włosy, używa kosmetyków, jest co najmniej metroseksualny, a na pewno niezbyt męski. Kryzys męskości, czy znak czasu?
Kiedy mężczyzna przestaje być męski, a kiedy wręcz przeciwnie, pokazuje 100% swojej męskości?
Hm, myślę, że to mocno indywidualna spawa oraz rzecz gustu. Między dbaniem o siebie a zwyczajnym 'pindrzeniem się' w każdej wolnej chwili jest subtelna granica, którą łatwo nawet nieświadomie przekroczyć. Jak dla mnie facet powinien mieć te podstawowe kosmetyki (czyli dezodorant, perfumy, woda po goleniu, jakiś krem do twarzy). Wtedy to jest dbanie o siebie, a w dbaniu nie widzę nic złego.
Wtedy, kiedy ma więcej kosmetyków i więcej czasu spędza na 'doskonaleniu' swojego wyglądu od swojej lub przeciętnej kobiety.
Wtedy, kiedy bez problemu odkręca słoik z piklami.
A tak na poważnie, to prawdziwa męskość tkwi również w temperamencie. :)
Zdarza się, że 'doskonalenie' swojego wyglądu u kobiety polega na przemyciu twarzy i spięciu włosów. Ale pomijając to, przecież mężczyźni to płeć brzydka, więc więcej czasu zajmuje im dorównać kobietom, a przynajmniej nie wyglądać przy nich jak kopciuszek.
Ale dla mnie to już nie są podstawowe kosmetyki. ;> Jak już mówiłam to rzecz gustu.
Nie wiem czy przemycie twarzy i spięcie włosów można zaliczać do dbania o siebie. Hm. To raczej jest trzymanie fasonu, coby ludzi nie odstraszać wyglądem czy zapachem. :P
Skoro mężczyźni są uznawani za płeć brzydką, to niech już sobie będą tymi 'brzydkimi'. Po co zmieniać/ulepszać coś, co już samo w sobie jest w porządku? Ale pewnie zaraz mi wyjedziesz, że kobieta też czasami ulepsza siebie niepotrzebnie. :P
Ja przedstawiłam tylko swoje zdanie na ten temat, ale wiem jak to jest w rzeczywistości.
podsumowująć, coraz więcej cipkowatych facetów sie rodzi
zalezy co brac tu pod uwage wygląd, styl ,sposób bycia, osobowość?
to na początek dajmy przykład z wyglądem.
znajdź różnice
i niech mi tu nikt nie pisze, ze taka moda, ze każdy wyraża siebie w innych sposób, bo czesto takie bzdury słysze(czytam)
Jak sie wychodzi na ulice czesto w duzych miastach i przechodząc obok ,zastanawiasz sie, czy to kobieta czy mężczyzna
to w takich chwilach popieram aborcje, nieogarniam współczesnej mody, albo serio cos sie z tym światem dzieje.
Chcą pokazac jak bardzo są innni, dla nich jest to bycie sobą, dla mnie.....albo lepij nie napisze, starczy o wyglądzie.
ciężka praca nie zwalnia z higieny i dbania o siebie, to kobiety mają chodzić zawsze czyste zadbane a facet moze sobie chodzić brudny nieogolony, bo cięzko pracuje?
niech dba o siebie, ale niech nie poświęca na to więcej czasu od kobiety.
_______________
______________________
co do zachowań męskich, to nie spotkałam się z jakims wielkim chamstwem z ich strony, ani z brakiem kultury,moze dlatego że unikam takie osoby, duzo też wynosi sie w domu, " czym skorupka nasiąknie...."
Różowy kolor jest do dupy bez względu na to, czy ubiera go kobieta czy mężczyzna. Kobieta odpierdzielona na różowo z jakimiś tam kozaczkami to dla mnie też nie kobieta lecz lalka (żeby nie użyć brzydkich określeń). Natomiast jeśli chodzi o jakiś różowy AKCENT/GADŻET to why not? Choć też jakoś jak patrzę na facetów w różowych koszulkach czy butach to chce mi się śmiać.
Ogólnie w tych czasach pojęcia męskość i kobiecość zostały tak zachwiane, że już do ładu to nie powróci. Ale o ile do "upiększonych" kobiet przez lata człowiek przywyknął, to jakoś sprawa nadmiernego dbania o siebie (tzw. metroseksualizm) trochę mnie razi. Ale skoro jakiś facet chce sobie golić całe ciało, robić pilingi nakładać maseczki i chodzić na solarium, to niech to robi, jego sprawa. Ja czasem wychodzę z domu z 4dniowym zarostem i jakoś nie czuję się przez to mniej męski ;) Tak samo i niejedna kobieta ma w dupie makijaż i też nie uwłacza to jej kobiecości ;)
To nie świadczy o zaniedbaniu tylko o leniu. :D Zarost u mężczyzny to normalna i całkiem fajna sprawa.
Jakby kobieta wyszłaby na miasto w krótkich spodenkach z 4dniowym zarostem na nogach, to chyba byłby już problem.
Nie krytykuję, tylko staram się polemizować. :[
:*.
Ale zarost na nogach u kobiet też jest rzeczą normalną, naturalną. Tylko postęp społeczeństwa wymusił ich golenie :D Ale temu to akurat sprzeciwiać się nie będę xD