Lara od zawsze marzyła o Corrado. Tą myśl do głowy wbił jej Hamster, katując ten niemiecki wóz w jednym z odcinków programu Top Gear. Po wielu latach obecności na tuningowej scenie, w 2006 roku marzenie się spełniło. Udało sie zakupić egzemparz w dobrym stanie i z bogatym wyposażeniem. W metryce auta widnieje rok 1993. Nie do końca wszystko było idealnie, gdyż zamiast wymarzonego VR6, pod maską jedynie dwulitrowa szesnastka. Totalnie seryjny wygląd, kolor rodem z wiejskich kombajnów ? marzenie szybko przestało się podobać w swojej formie. Dlatego pierwsze zmiany zaczęły następować momentalnie.Jak wiadomo, nic tak nie zmienia charakteru samochodu jak nowy lakier. Lara zdecydowała się na rzadko spotykaną brązową perłę z palety Saaba.
Do bezbarwnego dodano złoty pył brokatowy. W świetle słońca robi to piorunujące wrażenie. Przed wizytą u lakiernika, Corrado spędziło kilka tygodni na kuracji wygładzającej. Zniknęły wszystkie boczne listwy, usunięto emblematy, dodano wlot powietrza na prawym błotniku. Przedni zderzak również został wygładzony, a pod nim znalazła sobie miejsce dokładka z Seata Ibizy. I nie ma ona lekko, gdyż auto szura nosem po ziemi w wyniku zastosowania sportowych sprężyn LowTec zbliżających auto do gleby o 55mm z przodu oraz 40mm z tyłu. W nadkolach turlają się klasyczne dla German Style?u felgi Azev A o rozmiarze 16 x 9 cala, na które naciągnięto opony Syron 215/40. Wygląd zewnętrzny uzupełnia grill JOM, oraz tylne lampy clear, przednie ringi In Pro już czekają na montarz. Zaglądając do środka Corka, coś nam nie pasuje. I mamy racje, bo fotele i kanapa zostały wyprodukowane w Ingolstadt, nie w Wolfsburgu. Pochodzą konkretnie z Audi TT i zostały fabrycznie obite ciemno-bordową skórą, która świetnie współgra z kolorem nadwozia. We wnętrzu znajdziemy także kilka detali z linii Wolfsburg Edition takich jak gałka zmiany biegów, rygle drzwi czy pokrętła nawiewów. Seryjna kierownia ustąpiła miejsca sportowemu, mniejszemu odpowiednikowi. Długie trasy umila zestaw audio oparty na komponentach firm Panasonic, JBL i Magnat. Jednak nie dźwięki z głośników, a te z komory silnika są prawdziwą ambrozją dla uszu. Wszak w tym sezonie, marzenie zostało spełnione w pełni i pod maskę zawędrował silnik VR6 o pojemności 2,8l przeszczepiony z VW Sharana. Legitymuje się on mocą 174 km, co w zupełności wystarcza, żeby sprawnie radzić sobie na drodze. Warto zaznaczyć, że Lara większość zmian przeprowadziła sama, lub z pomocą męża. Jedynie lakiernik musiał wyręczyć zdolną właścicielkę. Corrado można zobaczyć na większości zlotów tuningowych w kraju, od zawsze jeździ pod banderą Kamikaze Driver. Opisywany samochód to kolejny przykład, że marzenia się spełniają, a tuning jest świetną drogą do ich realizacji.
artykuł pochodzi ze strony 4tuning.pl