Smeet

Co powiecie na taką zabawę?
Czy będą chętni "starzy" gracze? :)

Na to wygląda.

Tak sobie myślę, że nie ma sensu organizować zabawy, bo były by na niej osoby w porządku, ale z pewnością znalazły by się też mendy, a z takimi balować nie zamierzam! Zastanawiam się też czy więcej fałszu jest wśród Smeetowiczów czy w wykonaniu przez Enrique Iglesiasa piosenki "Rhytm divine" na jednym z koncertów. I wreszcie dumam nad tym czy od początku było w Smeet takie szambo czy z czasem się zrobiło.

Chyba było ale teraz coś pościło i się wylało.

A może nie, bo może by nie przyszły.
A
Chyba po równo, choć nie wiem o co chodzi z tym wykonaniem, bo jakoś nie przepadam za tym artystą.

Na jednym z koncertów, grane było z playbacku, a on śpiewał do mikrofonu nie podłączonego do głośników. Za to podłączonego do sprzętu, który to nagrał. I zaśpiewał tak na odpiernicz, byle było widać, że śpiewa i ustami rusza.

http://studio.wp.pl/i,Boski-falszujacy-Enrique,mid,156311,wideo.html?ticaid=1109bb

Afera była zrobiona na cały świat. Ale to już lata całe temu.

Aha, no to nieźle.

Pewna Smeetowiczka napisała gdzieś wczoraj, że usunęła konto (z wysokim poziomem), przed chwilą patrzę i okazuje się, że dziś była online, więc sobie w najlepsze dalej gra.

Przestałem wierzyć w te wszystkie łgarstwa.

Fakt, był czas w ostatnich dniach, że chciałem usunąć to konto na fotce i miałem już przysłowiowy "palec na spuście", ale mówiłem sobie - niech będzie to konto, zawsze będziesz mógł popisać z Anetą i Gerberkiem na forum, komentować wydarzenia na Smeet, jakoś będzie, nie usuwaj. No i jestem tym kontem dalej tutaj i piszę i marudzę jak zawsze. To jest takie i tak palcem po wodzie, bo tylko w trójkę tu piszemy. No ale zawsze. Może to forum to takie karty historii, kiedyś ktoś je przejrzy i zobaczy, jak Smeet wyglądał kiedyś, czym gracze się cieszyli, na co denerwowali, po prostu - co jak wyglądało.

No może ktoś kiedyś przeczyta i pomyśli jak ludzie byli głupi że tak się tą grą przejmowali.

Jak ja nienawidzę ludzi, co jedno piszą i inne robią. Nienawidzę i gardzę!

No zdarzają się. Ale nie warto się przejmować aż tak strasznie.