Rozważania co do grania...
WCZORAJ
Miasto Fotki nie miało żadnych pokoi zadaniowych. Ba! Było tylko 5 zadań codziennych. Żadnych odznak do zdobywania, żadnych rankingów, konkursów stylowych i żadnych Dimes, petsów czy innych innowacji. Ludzie nie skupiali się na wyścigach czy na pokojach prywatnych, tylko na tym, co jest ideą Smeet, czyli spotykaniu się z innymi i czatowaniu. Każda gra się rozwija, wychodzą poprawki, powstają sequele, reedycje, wersje w HD itd. Tak jest z grami MMORPG też. No i oczywiście ze Smeet też. Gra ewoluuje, rozrasta się, powstają nowe jej elementy, mające wzbogacać gameplay, starych graczy zatrzymać, a nowych przyciągnąć. Tylko dlaczego, skoro tyle nowości DOchodzi, coraz więcej graczy ODchodzi?
DZISIAJ
Ja się zastanawiam jak sprawa wygląda u nowych graczy. Przecież jak my gramy od dawna i gdy dochodzi nowy pokój z automatu czy też do zabrania z pokoju publicznego, to go na spokojnie (czasem szybko szybko, ale to bez znaczenia w świetle tego, o czym piszę) wykańczamy. Później znów jest stagnacja i później znowu jakiś pokój nowy jest nam oddany do użytkowania. Więc jesteśmy w stanie to "utargać". A nowym graczom (wybaczcie kolokwializm) zwala się to wszystko naraz na głowę. Jak żyć? Za co mają się najpierw zabrać? Który pokój wykańczać? I skąd Boosts brać na to? I skąd czas? A skoro jesteśmy przy czasie... Za czasów połączenia Smeet z FB, można było prosić znajomych o elementy pokoi, teraz jedynie można je kupić za Dimes. Czyli trzeba tych "papierków" naprodukować i wymienić, żeby je mieć. A czasem nie mało jest ich potrzebne. A gwiazdki w Bella Italia Ristorante? A trzy nieruchomości, z których każda potrzebuje niebagatela miliona Boosts? A lista odznak do zdobycia na złoto? Kiedyś były darmowe ciuchy, to się nabijało na złoto stosowne odznaki, kupując je, usuwając i znów kupując. Teraz nie ma już darmowych ciuchów, tylko kupne za Dimes. Nie da się wygrać dniowego HP i tygodniowego w sytuacji, gdy nowi odbierają pokój, który jest wart 7500 Coins i daje 750.000 HP. Odebranie takiego pokoju w połączeniu z odebraniem innych pokoi przez nowych, daje to, że codziennie kilku nowych ma ponad 1.000.000 HP. I tak dzień po dniu, skutecznie blokując przeciętnemu Kowalskiemu wygranie dniowego i tygodniowego, o czym wyżej wspomniałem. To wszystko zniechęca nowych do grania! Ciekawi mnie ilu z nich zostaje i zaczyna hardkorowo grać, a ilu wyłącza zakładkę przeglądarki i więcej do Smeet nie wraca.
JUTRO
Z wywiadu z jednym z Administratorów jednego z rynków Smeet, możemy wywnioskować, że od nowego roku (nooo nie od razu) czeka nas zmiana widoku pokoi. Czyżby pełne 3D w 360*? Możliwość obracania pokoju? Wątpię. Silnik gry bazuje na wyświetlaniu pokoi wyglądających jak 3D, ale będących płaskim obrazem z ustalonymi strefami użytkowymi (chodzenie, kładzenie przedmiotów itd). Wymagało by to napisania od nowa silnika gry. Czy zatrudnieni programiści mają takie umiejętności? Czy zatrudni się nowych? Powątpiewam i powątpiewam. Widok z góry odpada, gdyż wszystkie ciuchy wyrenderowane są do bocznego widoku 2D, a nie z góry. Widok z perspektywy pierwszej osoby? Zbyt piękne, by mogło być zrealizowane. W programach 3D, w których tworzone są pokoje, można zrobić screena scenerii, by potem to dać jako tło do zdjęć z aparatu za 180 Coins. Nic poza tym. Co zatem? Pozostaje zwykły zoom. Tylko po co? Żeby piksele widzieć? Czas pokaże. Na marzec/kwiecień przewidywane jest (o ile dobrze zrozumiałem) wprowadzenie dzieci do gry. Będzie można kupić bobaska za Dimes? Albo trzeba będzie go zrobić. Co będzie do tego potrzebne? Milion plemników? A urodzenie bobaska będzie wymagało Boosts? I ile trzeba będzie czekać, aż się bobasek urodzi? A jak się znudzi, to wywalić do "Moje Rzeczy" albo usunąć? A będzie można (za Coins) usunąć w trakcie, jak się bobasek będzie robił? Smeet wytyczając sobie nowe szlaki, zblża się do granic, których przekraczać nie powinien. Oraz... Starając się wprowadzić wszystko, powoduje, że gracze otrzymują nic. Bezduszny symulator wszystkiego, tylko nie tego, do czego powinien służyć. Playfully meet people. Coraz bardziej "Playfully", coraz mniej "meet people".