Powrót do podstawowego składu Paula Scholesa zdaniem jego partnera z drużyny - Naniego będzie niesamowitym wzmocnieniem dla United.
Doświadczony pomocnik z powodu kontuzji pachwiny po raz ostatni wystąpił w listopadowym meczu z Glasgow Rangers. Zdaniem sztabu medycznego obecnie nie ma już śladu po urazie, czego najlepszym dowodem jest spędzenie przez Paula 60 minut na boisku podczas spotkania rezerw United z Bury.
Czerwone Diabły dzięki hat-trickowi zdobytemu przez Gabriela Obertana rozbiły swoich rywali aż 8:0. Przy jednym z trafień Francuza przepięknym 40 metrowym podaniem popisał się Scholes, który znany jest z tego typu zagrań. Żywej legendy United po tym spotkaniu nie mógł nachwalić się jego kolega z drużyny Nani podkreślając, iż takie zagrania są obecnie potrzebne podopiecznym sir Alexa Fergusona.
- Paul jest niesamowity. Możliwość grania z nim w jednym zespole jest niezwykłym zaszczytem - wyznał Portugalczyk w wywiadzie dla Inside United.
- Pewnego dnia powiedziałem mu na treningu: "Scholesy powinieneś zostać w domu, bo i tak grasz sam ze sobą."
- Chodziło mi o to, że najczęściej wygląda to tak: Paul przerzuca piłkę na jedno ze skrzydeł, biegnie aby pomóc w akcji i znów jest w posiadaniu piłki. Następnie przerzuca futbolówkę na drugie skrzydło, biegnie do przodu i ponownie ma ją przy nodze - przez cały czas kontroluje grę.
- Nawet na treningu ekipa przeciwna nie ma szans zbliżyć się do piłki. Wygląda to jakby cała drużyna grała przeciwko jednemu Scholesowi.
24-letni skrzydłowy United jest także pod wielkim wrażeniem wszechstronności rudowłosego pomocnika.
- Paul jest najlepszym pomocnikiem jakiego kiedykolwiek widziałem - dodaje Nani. - Potrafi idealnie podać, zdobyć bramkę - nie ma dla niego znaczenia którą nogą. Przy swoim wzroście trafia nawet głową. Potrafi dosłownie wszystko - zakończył Portugalczyk.