Dzisiaj miałem zaszczyt nastroić, oraz wypróbować gitarę ze świetnego sklepu - Plus. Do wyboru były 2 gitary. Gitara made by Plus, oraz Gitara Koncertowa. Odpowiednio ok. 70 zł. i 150 zł. Moja koleżanka, ofiara tego szatańskiego kawałku sklejki, wybrała opcję pierwszą w kolorze czerwonym:P
Na pierwszy rzut oka wygląda jak najzwyklejszy klasyk. Jednak tak nie jest. Zaczynając od gryfu: Klucze wydają się dość dobre jak na tą cenę xD. Chodzą dość lekko, chociaż szybko tracą strój. Podstrunnica i progi to jakaś porażka. Progi nie są wbite. One są naklejone na podstrunnice:) Mają wysokość ok. 1mm. Nie da się złapać akordu, bo strasznie tłumi:P No chyba ze gramy jakieś akordy które wymagają przytrzymania tylko strun basowych:) Bo tylko te w jakiś normalny sposób da się przycisnąć:P Struny wiolinowe są... metalowe? Nie dość, że wydają jakiś dziwny dźwięk, to jeszcze są okropnie cienkie. Ogólnie gryf to jakieś 75% wagi całej gitary Czuć, że pudło to sklejka... jakoś bardzo czuć. Nie wspominam już o tych rzeczach, że jest dość poobijana...
Podsumowując, da się na niej zagrać takie rzeczy jak: marsz żałobny, wlazł kotek na płotek, kaczuszki, początek offspring vultures i całą resztę piosenek które wymagają tylko strun basowych:P
Ocena?
buhahhaha/10
+ Ładnie wygląda na ścianie u mojej koleżanki:P
+ Mogłem zaszpanować przy niej, że potrafię nastroić takie badziewie
+ Da się zagrać wlazkotka
+ Idealna dla masochistów
+ Tania
+ Przydaje się przy ognisku...
+ ...jako rozpałka
+ Struny basowe:P
- Wszytko inne:)
Jednak nie kochamy wszystkich gitar :)