Postaram się streścić w skrócie żeby ktoś przeczytał do końca. To był rok 1994/95 (jak widać po datach ta muza opętała mnie do reszty). U kuzyna usłyszałem płyty TIAMAT - "Clouds", PARADISE LOST - "Icon", CREMATORY - "Illusions". Miałem wtedy około około 13 lat. Na początku w mojej młodej główce nie mieściło się jak można czegoś takiego słuchać i ten wokal (growling). Jednak coś mnie pchnęło w kierunku sprawdzenia tej muzyki. Kolega miał kasetę SLAYER - "Seasons In The Abyss" (wówczas kasety magnetofonowe były na topie). Jako, że nie słuchał takiej muzyki, wręcz z niej szydził, powiedziałem mu, żeby mi dał kasetę. No i się zaczęło... Przez te kilkanaście lat ciągle zagłębiałem się w poznawanie sceny. Z czasem odkryłem gatunki metalu, które do dziś sa dla mnie tymi najlepszymi. Doszedłem do etapu, że muza musiała miażdżyć, łamać szczękę, niszczyć słuch. Mowa oczywiście o brutalnym death metalu, grindzie, black metalu (mowa o prawdziwym black metalu oczywiście). Zacząłem "grzebać" za totalnie podziemnymi kapelami, o których słyszeli tylko najbardziej zagorzali maniacy metalu, prawdziwi ortodoksi. Normą stały się u mnie kapele z Singapuru, Egiptu, Chile itp. Oczywiście sam spróbowałem tworzyć tę muzę. Bębniłem parę lat, ale z kilku powodów dałem sobie spokój. Zdarzało mi sie popełnić troszke recenzji płyt, jakieś wywiady. Zostałem maniakiem :) Zbierałem ziny, czasopisma, kasety, teraz płyty. Kumple przychodzili do mnie do domu po świeże wieści z podziemia...
A czy muzyka zmieniła moje postrzeganie świata i społeczeństwa? Z całą pewnością tak. Nie będę pisał tutaj o wszystkim, bo raz, że przeczytać może każdy, a dwa, że sporo osób jest niepełnoletnich. Dzięki muzyce zacząłem zagłębiać się w filozofie, czytać wartościowe książki, a nie papkę, która jest pokarmem dla mas. Zacząłem myśleć i walczyć o swoje. Nie chciałem być jedną z wielu przeciętnych owieczek. Muzyka mnie otworzyła, ale zarazem zamknęła na pewne rzeczy. Na pewno odwróciła...
O metalu mogę rozmawiać godzinami i jeśli ktoś czegoś szuka, ma pytania, to jeśli będę w stanie to chętnie pomogę. m/