Dużo ładnych głosików było i jest ale królem rocka i tak był Elvis :P, wypadałoby dodać jeszcze wokale Johna Lennona i Paula McCartneya czy Jima Morrisona ale dla większości dzieciaków tutaj idolem jest mocno już dziś przepity głos Jamesa Hedfielda (choć uwielbiam go na Kill'em All, Ride the Lighting i Masters of Puppets). Nikt nie wspomniał nawet o Michaelu Kiske - a wystarczy sobie posłuchać Keeper of the Seven Keys żeby się zorientować kto miał najlepsze gardło do śpiewania heavy. Całej reszcie życzę brzmieć na żywo tak jak po wielu latach śpiewania robi to Joey Tempest bo akurat miałem go okazję posłuchać na ostatnim Masters of Rock.
Ciężka muza (w przeciwieństwie do kobiet) jest jak Nutella - zawsze masz na nią ochotę :P \nn//
5486
22
konto usunięte
24 listopada 2009
Axl Rose oczywiście oraz Rysiek Riedel ;)
konto usunięte
24 listopada 2009
Billie Joe z Green Day'a ;D
konto usunięte
25 listopada 2009
James Hetfield i Till Lindemann ;] to tak z zagranicznych a z polskich Grzegorz Ciechowski !! i nie wypieram sie że nie Lipa i Andrzej Nowak