Nie będę Wam tu sypała Wikipedią, bo to bez sensu, powiem tylko tyle -
zespół Blindead działa od 1999 roku.
Jednym z założycieli jest Mateusz Śmierzchalski, większości pewnie bardziej znany jako Havoc.
Tak tak, Behemoth ;)
Muzyka określana jest jako Progressive Doom Metal,
czyli w wolnym tłumaczeniu "długie, dołujące, mroczne kawałki" :P
Odkryłam ten zespół dzięki Panowi Arkowi Lerchowi z Metal Hammera.
Napisał on o nich parę słów w tejże gazecie i pozwolicie, że fragment przytoczę,
gdyż sama bym tego lepiej nie ujęła:
"(...) anonsuję nadejście muzyki, jaka w Polsce jeszcze się nie pojawiła.
Blindead nagrali materiał, który (...) zostanie uznany za objawienie i płytę roku.
To jest pewne. (...) Tak genialnego połączenia mroku, transu, dołowania,
psychodelii wspartej absolutnie totalnym brzmieniem jeszcze w Polsce nie słyszałem.
Blindead stworzyli dźwiękowy zapis paranoi, świetnie korespondujący z grafiką i pokazujący, że można."
Podpisuję się pod to obiema rękoma, zdecydowanie.
Albumu "Autoscopia/Murder In Phazes" TRZEBA posłuchać!
Ale ostrzegam, że nie jest to muzyka do jednorazowego przesłuchania i zrozumienia,
aby ją ogarnąć i zgłębić, trzeba naprawdę poświęcić jej dużo czasu.
Ale za to kocham tą płytę.