Siatkówka

Uważani za jednych z głównych faworytów tytułu mistrza świata Rosjanie nie zdobędą medalu na siatkarskim mundialu we Włoszech. Zespół trenera Daniele Bagnolego w decydującym o awansie do półfinału spotkaniu przegrał z Serbią 1:3.

Reprezentacja Kuby pokonała we Florencji Hiszpanię 3:1 w meczu grupy Q trzeciej fazy grupowej siatkarskich mistrzostw świata. Hiszpanie nie mają już szans na awans do półfinału, Kubańczycy o czołową czwórkę mundialu powalczą w środę z Bułgarią.

Włosi pokonali w Rzymie Amerykanów 3:1 w niezwykle ważnym spotkaniu grupy O w trzeciej fazie grupowej mistrzostw świata siatkarzy. Gospodarze mundialu mają wielkie szanse na awans do półfinału.

Aby awansować do półfinału gospodarze mistrzostw muszą wygrać w środę ze słabo spisującą się i osłabioną kontuzjami Francją. Amerykanie z kolei muszą dopingować "Trójkolorowych" i w przypadku ich zwycięstwa liczyć małe punkty.

"Canarinhos za mocni", "Brazylijczycy znęcali się nad rywalami", "Wbici w parkiet" - to tylko fragmenty tekstów jakie można przeczytać w polskich dziennikach po czwartkowej klęsce naszych siatkarzy z Brazylią 0:3 (16:25, 20:25, 20:25).

Biało-czerwoni w spotkaniu z mistrzami świata nie mieli nic do powiedzenia, zupełnie nie przypominali drużyny, która w pierwszej fazie grupowej nie miała sobie równych. Podopieczni Daniela Castellaniego nie podjęli walki, wyszli na parkiet sparaliżowani rangą meczu. Nic więc dziwnego, że czwartkowe wydania polskich dzienników nie ukrywają rozczarowania postawą naszych siatkarzy.

Polska pokonała w Trieście Niemcy 3:2 (25:20, 21:25, 25:22, 22:25, 15:13) w swoim drugim meczu w mistrzostwach świata siatkarzy i zapewniła sobie awans do kolejnej rundy. W innym spotkaniu grupy F Kanada wygrała z Serbią 3:1.

W poniedziałek w swoim ostatnim spotkaniu w grupie F zespół Daniela Castellaniego zagra z Serbią. W sobotę Polacy pokonali Kanadyjczyków 3:0.

Biało-czerwoni zapewnili sobie już udział w drugiej rundzie turnieju. Na zakończenie zmagań w pierwszej fazie spotkają się w poniedziałek z Serbami (godz. 21.00).

Pięć procent szans dają włoscy dziennikarze Polakom na zdobycie złotego medalu w rozpoczynających się w sobotę we Włoszech mistrzostwach świata siatkarzy.

Na szczycie notowań znaleźli się broniący tytułu Brazylijczycy - 30 procent. Tuż za nimi są Rosjanie - 25. Po 10 procent szans na zwycięstwo dano gospodarzom turnieju, Bułgarom i grającym wraz z Polakami w grupie F Serbom.

Najniżej w drabince znaleźli się biało-czerwoni, którzy ostatnie miejsce dzielą z Kubańczykami i mistrzami olimpijskimi Amerykanami.

Polacy zmagania rozpoczną w Trieście o godz. 17.00. Pierwszym ich rywalem będzie Kanada.

Bardzo duże pieniądze mogą zarobić polscy siatkarze, jeśli wygrają rozpoczynające się 25 września mistrzostwa świata we Włoszech. Triumf może im przynieść nawet półtora miliona złotych.

Główny sponsor kadry, Polkomtel, obiecał siatkarzom 500 tysięcy złotych za złot (400 za srebrny i 300 za brązowy). 200 tysięcy dołoży Adidas, który ubiera naszą drużynę. Od Ministerstwa Sportu i Turystyki zawodnicy trenera Daniela Castellaniego mogą liczyć na 400 tysięcy.

W sumie daje to już 1,1 mln złotych, a do tego trzeba doliczyć jeszcze wynoszącą około 450 tysięcy premię dla mistrza od światowej federacji siatkarskiej (FIVB), która w ten sposób nagrodzi złotych medalistów po raz pierwszy w historii.

Tak naprawdę Polacy mogą zarobić dużo więcej, niż 1,5 miliona. - Po poprzednim mundialu i mistrzostwach Europy Polkomtel, sponsor reprezentacji, zwiększył premie. Do puli dorzucili się też inni. Zdziwiłbym się, gdyby po sukcesie w tegorocznym mundialu było inaczej - mówi wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Artur Popko.

- Cztery lata temu za wicemistrzostwo świata premii uzbierało się na prawie trzy miliony, za mistrzostwo Europy grubo ponad dwa. Krzywdy siatkarze mieć nie będą. Niech tylko zdobędą medal - zapewnia Popko w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Daniel Castellani wybrał czternastu zawodników, których zabierze na mistrzostwa świata do Włoch. W kadrze nie znalazł się Daniel Pliński, jeden z najlepszych polskich zawodników ostatnich lat. Doświadczony środkowy bloku przegrał walkę z kontuzją.

Po trzech przegranych spotkaniach kontrolnych z Brazylią (dwa razy po 0:3 i raz 2:3) argentyński selekcjoner polskiej drużyny musiał zadecydować, kto nie pojedzie do Włoch na rozpoczynające się 25 września mistrzostwa. Padło na Plińskiego oraz Jakuba Jarosza.

- Daję sobie 10-20 procent szans - mówił kilka dni temu Pliński, który miał świadomość tego, że nie starczy mu czasu na wyleczenie urazu. W Brazylii nie pojawił się w żadnym ze spotkań nawet na chwilę.

W tej sytuacji ze środkowych na mundial pojadą: Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski i Patryk Czarnowski.

Castellani zabierze też aż pięciu przyjmujących - Michała Winiarskiego, Bartosza Kurka, Michała Bąkiewicza, Zbigniewa Bartmana i Michała Ruciaka. Duet rozgrywających był znany od dawna - to Paweł Zagumny i Grzegorz Łomacz. Jeśli chodzi o atakujących - Piotr Gruszka wygrał rywalizację z Jakubem Jaroszem i będzie pełnił rolę zmiennika Mariusza Wlazłego.

Trener Polaków zadecydował też, że weźmie na mistrzostwa dwóch libero - Krzysztofa Ignaczaka i Piotra Gacka.

W mistrzostwach świata Polacy w grupie F (w Trieście) zmierzą się kolejno z Kanadą (25.9), Niemcami (26.9) i Serbią (27.9).

Skład reprezentacji Polski na MŚ:

Rozgrywający: Paweł Zagumny, Grzegorz Łomacz
Przyjmujący: Zbigniew Bartman, Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Michał Bąkiewicz, Michał Ruciak
Atakujący: Piotr Gruszka, Mariusz Wlazły
Środkowi: Patryk Czarnowski, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski
Libero: Krzysztof Ignaczak, Piotr Gacek.

Siatkarki reprezentacji Polski przegrały swój pierwszy mecz w turnieju finałowym World Grand Prix w chińskiej miejscowości Ningbo. Biało-czerwone uległy ekipie Stanów Zjednoczonych 2:3, choć prowadziły już 2:0 i miały piłki meczowe.

Cztery piłki meczowe miały Polki w trzecim secie, ale żadnej z nich nie potrafiły wykorzystać. Zamiast gładkiego zwycięstwa :0, na inaugurację turnieju finałowego przegrały z Amerykankami 2:3.

Właściciel stacji Polsat Zygmunt Solorz-Żak inwestuje w siatkówkę. Jeszcze w tym roku powinien wystartować międzynarodowy kanał siatkarski. Robocza nazwa dla tej inicjatywy to World Volleyball.

Kanał pokazywałby mecze ligowe z kilku krajów z całego świata. Telewizja Polsat jest gotowa, by go uruchomić. Technicznie wszystko jest już przygotowane. Teraz czas na rozmowy z krajowymi federacjami i telewizjami. Polsat chce, by w kanale pokazywane były mecze z krajów, w których siatkówka jest popularna, np. z Brazylii, Rosji, Hiszpanii czy Japonii.

Projekt kanału właściciel Polsatu Zbigniew Solorz-Żak przedstawił w 2007 roku ówczesnemu szefowie światowej federacji siatkarskiej. Ruben Acosta odniósł się do niego z zainteresowaniem.

- Idea jest taka żeby retransmitować mecze i za nie nie płacić. Dla kibica nie ma znaczenia, czy zobaczy mecz brazylijskiej Superligi na żywo czy z poślizgiem. I tak będzie szczęśliwy, że może podziwiać w akcji najlepszych na świecie- mówi "Przeglądowi Sportowemu" Mirosław Przedpełski, prezes PZS.