Wouter Weylandt, kolarz zespołu Leopard-Trek, nie przeżył upadku na trzecim etapie tegorocznego Giro d'Italia. 26-letni Belg spadł z roweru przy dużej prędkości podczas zjazdu na przełęczy Passo del Bocco i doznał bardzo poważnych obrażeń.
Do fatalnego zdarzenia doszło około 25 km przed metą. Weylandtowi udzielono błyskawicznej pomocy, jednak kolarz stracił mnóstwo krwi. Podczas upadku doznał także złamania podstawy czaszki
Pamiętajmy o takich ludziach Wielkich jak on [*]
http://m.onet.pl/_m/f88538ac5ffa637539b244f1e0546b91,10,1.jpg
lista tematów
Wouter Weylandt nie żyje
SIEMKA........
Prosze o komentorzowanie ...
Mam nadziejie ze cos tu bedzie
Pozdro
Oglądałem tę wczorajszą transmisję i byłem pewny, że nie przeżyje. Wprawdzie komentatorzy chcieli nieco łagodzić emocje, ale już po pierwszych informacjach stało się jasne, że nic dobrego z tego nie wyniknie.
W sumie jako człowieka mi go szkoda. Sportowcem wybitnym nie był. Znanym - ale tylko prawdziwym fanom kolarstwa.
Tutaj rodzi się jednak inny problem. Czy warto aż tak narażać życie sportowców. Zjazdy kolarskie są moim zdaniem dużo bardziej niebezpieczne niż np. wyścigi F1.