Maizter
Maizter
  4 września 2010 (pierwszy post)

Hehe może troche nieszablonowy temacik, ale warto rozmkinić czy tak jak polskie zespoły jeżdzą po wsiach i grają sparingi czy nie lepsze jest ostre imprezowanie i orgie. Wtedy Roma o dziwo zajęła 2 miejsce ale mogło skończyć się tragicznie. Wyciongneli wszysscy wnioski. Capelo trener na ostatnim mundialu zakazał ruchać swoim piłkarzom i nie pozwalał się widywać z panienkami. Ale to co się działo w stolicy włoch w 2003 roku przeszło oczekiwania wszystkich. Antonio Casano jedna z większych gwiazd włoskiej piłki w tamtym czasie postanowił że zamiast treningów będzie skakał na skakance jadł jakieś grzyby mung pić sok z żółwia (ponoć robili to chińczycy przed olimpiadą w barcelonie) i ruchał codziennie, ale z inną paniena. No i wszystko ok, zreszta Antonio napisał książkę o tym, że przeruchał około 600 lasek z Bari, Brindisi i okolic :zonk:. Było by ok, gdyby reszta treowała normalnie. bramkarz Anonioli który obecnie przerzywa drugą młodość w Cesenie postanowił że...nie będzie ruchał w ogóle i że założy sobie jakąś tajemniczą gumę która będzie z niego wysysała soki. Reszta poszła natomiast za Casano i ku zdziwieniu Capelo trenowali z nim tylko junioży niejaki Scurto i De Rosi który później stał się wielką gwiazdą. Capelo początkowo myślał że to żarty, ale po 2 dniach zrozumiał ,że jest coś nie tak, kiedy byli w antalyi. Tureckie gazety pokazywały rozneglirzowanych zawodników ROmy na plaży którzy dymająą turczynki w krzakach. Gdy usłyszał o tym Capelo chciał w trybie natychmiastowym dyscyplinarnie wy----pi---er---do---lić casano. Ale od razu wstawili sie za nim Montela i niejaki Vimcent Candela który ponoć miał kumpla z w denizli co sprowadzał tam laski z całej europy. No i Wicencik hehe sprowadzał świeży towar a Casano i koledzy dymali rumunki bułgarki i nawet młode włoszki któe ponoć chentnie na nich leciały. Problem był jedynie z...tajemniczym sokiem z żółwia. Ponoć Tomasi dzwonił do Nakaty bo kiedyś wspólnie robili grile, bo ich laski się ze sobą znają, żona nakaty jakaś modelka czy co. Ale Nakata troche wyśmiał, ale podał mu telefon na jakąś wytwurnie japońskiego specyfiku z cytrusów na bazie alko. No i sprowadzili prosto z Tokio, ponoć udawali ,że to fanta. Wszyscy nastukani, nawet sam Cafu i Antonili który nie wzgardził cytrusami wymigując się że jak grał w boloni to na treningi przywozili im świeże kiwi i grejfruty które mialy wpływać na refleks i potencje. No i tak codziennie ruchali, pili, palili, przez 2 tygodnie. Nagle Capelo wpadł na genialny sposób... otóż postanowił każdemu przed obiadem do ziemniaków nasypać coś że więdła im pyta przez pół roku. No i zakończyła się dobra jazda. Jednak trenować się nikomu nie chciało. Roma zaczęła sezon katastrofalnie. Przegrała w Boloni 1-2 co jeszcze nie było dramatem. Gdy przegrali 1-2 z Modeną posypały się głowy. Zwolniono całego tego gościa co był od przygotowania fizycznego i zatrudniono jakiegoś ....filipińskiego uzdrowiciela. Roma sezon zakończyła na 2 miejscu. Jak przyznał słynny Cristian Panuci ten cały filipiński uzdrowiciel o imieniu Makong dawał im ten tajemniczy sok z żółwia...
Co o tym sądzicie? Może polscy zawodnicy powinni pić sok z żółwi chińskich?

WueRZet
WueRZet
  4 września 2010

Punkt 5 regulaminu.

Zamykamy :bye:

Otworzę, jeśli prześlesz mi na PW jakiekolwiek źródło, które będzie mówić o Makongu, czy zupie z chińskich żółwi wpierdzielanej przez zawodników Romy.

I uprzedzam, że każdy kolejny tego typu Twój temat, czy to będzie o zmiękczaczu do getrów zawodników Partizana Belgrad, czy o aferze korupcyjnej w 2 lidze Bangladeszu będzie nagrodzony dłuższymi wakacjami od forum.

Pozdrawiam :-)

Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.