Witam. Skręciłem staw skokowy 13 listopada grając w siatkówkę. Przez szynę (14 dni na nodze) miałem zaburzenie krążenia. Miałem rehabilitacje bo miałem ograniczoną ruchomość. Ponad miesiąc chodziłem o kulach. Miałem przerwę od sportu aż 65 dni, choć to było skręcenie 2 stopnia. Teraz już wracam do siatkówki ale gram w stabilizatorze i zmieniłem buty na wysokie (uraz psychiczny robi swoje).
Czy mogę kiedykolwiek zostawić stabilizator? Jest jakaś możliwość na to? Jeśli tak to po jakim okresie mogę grać bez?
Proszę o odpowiedź.
Staw skokowy i stabilizator strona 1 z 2
na czas gry lepiej zakładać stabilizator bo staw po skręceniu juz zawsze będzie bardziej podatny na urazy niz przed skreceniem, przynajmniej ja tak mam, tez mialem skręcony staw skokowy i teraz lekko krzywo stanę i noga sama leci
Gdybym nie grał, to bym teraz z Wami tutaj nie pisał...
Czy całe życie już mam grać w stabilizatorze? ;/
Kurek też miał skręcony staw skokowy, pograł z 3 miesiące w stabilizatorze a teraz gra bez i do tego w niskich butach. Więc może jest jakiś sposób?
Chyba się nie dowiemy....;x
Zależy od tego jaki masz stopień skręcenia.
"Skręcenia II stopnia, wiążące się z częściowym uszkodzeniem więzadeł, wymagają początkowego odciążenia kończyny, stabilizacji w łusce gipsowej, stabilizatorze lub ortezie przez 10-14 dni. Wskazana weryfikacja procesu gojenia w badaniu USG. Intensywna fizjoterapia i leki objawowe przyspieszają powrót do treningu, jednak nie wcześnie jak po 3-4 tygodniach."
źródło http://www.ortopeda.zdrowemiasto.pl/traumatologia/001.html
Czasem warto pogrzebać w internecie.
15 zastrzyków w brzuch - to były moje leki przeciwzakrzepowe.
Nie chodzi mi o to po ilu dniach można wrócić do treningów (bo to już zrobiłem) ale o to kiedy mogę zostawić stabilizator. Po takiej kontuzji wymagana jest gra w stabilizatorze ale nie mam pojęcia przez jaki okres.
Czasami warto dokładnie czytać posty.
To już znam na pamięć. Miesiąc spędziłem na czytaniu o skręceniach...
Wychodz bez stabilizatora sobie nawet, jak skrecisz znowu to inna gadka bedzie...
Stabilizator i tak ci nic nie da oprocz ochrony na kostke.Miesnie ci w stabilizatorze nie pracuja wiec jak zdejmiesz po roku czy po 6 miesiacach to na jedno wyjdzie.Ja skrecilem kostke 3 razy w ciagu 2 miesiecy wiec siedzi mi to w glowie i ciagle w stabilizatorze juz gram.Jesli chcesz grac bez stabilizatora to cwicz w domu butelka, biegaj itp.
W stabilizatorze chodziłem niecały miesiąc. W domu chodziłem bez, ale jak wychodziłem na pole to zakładałem, jeszcze w taka pogodę jak mamy to trochę się bałem chodzić bez. Teraz tylko gram w stabilizatorze.
Obecnie robię przysiady, wznoszenie łydek, wypady i ćwiczę golenie (podnoszę się na piętach).
O co Ci chodzi z ćwiczeniami z butelką?
nie no az tak to ja nie robilem, ze wychodzilem gdzies na miasto w stabilizatorze, ale do grania zakladam go ciagle.
Bierzesz butelke np. po piwie, byle, zeby bylamocna i sobie ja turlasz stopa...sciegna wzmacniasz, chyba najlepsze cwiczenie.
Przecież stabilizator nie ochroni kostki przed skręceniem. To bardziej z podejścia że tak powiem psychicznego. Wiem co mówię bo mi się czasem na treningu zdarzyło po low kicku stanąć krzywo.
To tak jak pas na siłce nie ochroni cię przed przepukliną. Trzeba uważać.
Butelka ma być pusta czy pełna? ;p
Mam na niej stawać, czy opierając się na drugiej nodze turlać butelkę?
Nic nie poradzę na to, jak koleś na treningu w siatkówkę cały czas przekłada nogi przy ataku. Teraz do niego nie skaczę w ogóle, boje się.
Moze byc pusta, butelka od piwa czy wodki jest dosc mocna wiec mozna sobie poradzic.
E tam, na poczatku bedziesz sie bal, ale z czasem uraz psychiczny bedzie mniejszy i bedziesz skakal.Mnie jakos po ostatnim razie kostka boli mimo, ze stabilizator byl dobrze zalozony.