witam ! :) mam do wzięcia opla calibre 2.0 16v 150 km :) dodam ze bez żadnych wiejskich tuningow :) seryjna w dobrym stanie calibra :) 93 rok . Albo Mitsubishi Galant 2.0 v6 24v 150 km rok 95 :) chciałbym prosić o radę :) najlepiej od właścicieli jeśli ktoś posiada . :)
jaki samochód ? strona 1 z 3
Udzielał się tu kiedyś właściciel galanta ( nie chcę przekręcić nicku więc nie napisze) i nie chwalił sobie, że bezawaryjny, dosyć tani i wygodny. Osobiście brałbym galanta, chociaż mi podoba się bardziej ten młodszy z zajebistym przodem.
no tak tylko to v6 mnie przeraża ...chodzi mi o spalanie :) a jeżeli chodzi o opla ? Słyszałem zee strasznie blacha rdzewieje ?
Też tak słyszałem o calibrach. Trafić niebitą, nietjuningowaną, niezjeżdżoną i niezjedzoną będzie naprawdę trudno. Jeżeli jest rzeczywiście zadbana i właściciel robił wszystko jak należy to jakoś strasznie rdzewieć nie powinna, opel jak opel, ruda go lubi.
I CHWALIŁ, sorry za pomyłkę. Przecież te fał 6 ma tylko 2 litry i 150km to przy normalnym użytkowaniu wiele nie wypije. Jeszcze zależy co znaczy wiele, bo jeżeli liczysz na spalanie rzędu 6-7 litrów to raczej zapomnij.
no do wzięcia za nie duże pieniądze :) nie jeżeli chodzi o calibre to sąsiad sprzedaje . Dodam ze sąsiad ma 42 lata więc nie jest tjunerem :) rdzy na niej nie ma silnik suchy tylko coś zawieszenie stuka z przodu ale twierdzi ze to małe koszta . Naprawde silnik igła :) jak na te lata ładnie pracuje ma świetne przyspieszenie :) a decyzję musze podjąć dosyć szybko . Czy kupić calibre czy poczekać i czaic się na galanta....
Skoro małe koszta to niech naprawi i doliczy Ci do ceny. Moim skromnym zdaniem poczekaj się na galanta.
do 6 tys to kupisz taczke a nie samochod.
jesli juz sie upierac to opel- smiesznie tanie czesci, naprawi ci to kazdy kowal w kazdej wsi. japonczyk zbyt skomplikowany kowal nie naprawi niestety a o mechanika w dzisiejszych czasach trudno - sami kowale, malarze albo rzezbiarze.
nie wiem jak galant reaguje na gaz ale opel lyka gaz jak mlody pelikan - w koncu niemiecka tradycja kaze mu byc z gazem za pan brat. Japoniec jezdzi poki jezdzi jak stanie to sie dowiesz ile kosztuja czesci. poza tym nie istnieja silnik opla z dwoch mizernych litrow uwalniajace 150 kucy co najwyzej 135 i to pod warunkiem ze przez tyle lat polowa nie zdechla.
Pozdrowie cie jak bede cie mijal stojacego na poboczu z otwarta maska.
ale mnie denerwują takie wypowiedzi no to jak masz pieniądze to kup mi lepszy :) przynajmniej ja zarobiłem na swój samochód sam a nie tato daj widać ze mało wiesz o oplu skoro twierdzisz ze 2.0 nie ma 150 kuca :) japoniec jeździ poki jeździ ? :D ojciec mazda 626 przejeździł tyle ze twoja taczka połowy tego nie przejedzie :) i jakos tanio go te części kosztowały :)
mazda dawno temu skundlila sie z fordem wiec jak dla mnie mazda ma tyle wspolnego z japonia co swinia z baletem.