Poznań Półmaraton odbędzie się 17.04.2016 ktoś chętny do zmierzenia się z samym sobą.
Półaraton poznań strona 1 z 2
nie wiem, nie wiem, chyba raczej nie, spodobały mi sie ostatnio biegi z przeszkodami Survival Race, katorżnik czy runmageddon, tam zawsze po drodze cos sie dzieje a jak sie biegnie w kilka osób i kazdy sobie pomaga, to już w ogóle co przeszkoda, to jakas niespodzianka, raz ty kobiete podnosisz, nastepnym razem ona Ciebie, trochę brudny, mokry i poobijany metę przekroczysz, ale warto i inne wspomnienia i zakwasy są jak po zwykłym biegu polecam, na takie biegi długodystansowe też się zapisuje, ale u nas w okolicy, jak co roku w październiku mamy sezon.
w przyszłym roku na maja planuje jakiegos rekruta chyba w Poznaniu, ale tego nocnego.
Runmagedony czy Katorżniki to już nie biegi tylko coś jakby rajdy przygodowe. Ale zaliczyć by wypadało. Jedno jest pewne w moim wypadku czyli to,że katorżnika przed 60tym rokiem życia nie robię mimo,że mam na ten ,,bieg`` tylko 50km. Fajnie się biega w górach...
W sensie że do 60 roku życia nie biegam takich rzeczy mimo,że mieszkam 50km od miejsca organizowania tego biegu.
aa teraz czaje, dobra wybaczone, następnym razem nie pisz po pijaku xd
czemu do 60 r zycia nie biegasz w takich zawodach? po 60 dostaniesz drugą młodość i będziesz miał więcej siły, czy jak?
Nie no raczej nie. Ale na pewno moja ,,kariera`` biegowa będzie mogła się spokojnie zakończyć. Teraz mi trochę szkoda przerwać tego co już wypracowane :)
aa... nie no nie każdemu przypadają do gustu takie biegi, nie tracisz nic biorąc w tym udział, to tylko taka odskocznia od typowych ulicznych, czy przełajowych biegów, no chyba, że sobie cos skręcisz po drodze, spadniesz z liny, czy źle skoczysz, to wtedy można sie kontuzji nabawic a bywały takie przypadki nawet z noga w gipsie jak ostatnio widziałam.
pogoda dorzuciła atrakcji po drodze, przez którą wszystkie belki. liny i inne przeszkody, były mokre i obłocone.
Dlatego na razie wolę sobie tego oszczędzić. Na razie sprawa priorytetowa to UTMB.
Co do Katorżnika znam osobiście osobę,która już od kilku lat nie biega gdyż się poważnie uszkodziła na tym biegu. Ale wszystko przede mną. Na razie stawiam sobie cele w maratonie i dłuższych biegach-zwłaszcza górskich.
Jakieś tam ryzyko wieksze jest, niz przy zwykłym biegu, nie mówię ze na ulicznych nic nie grozi, bo tez mozna sobie kuku zrobić, nawet najbardziej wysportowana osoba jest narażona.
No fajnie, fajnie, trzeba miec jakieś cele w zyciu, bez tego jestesmy rosnącymi, później starzejącymi się masami ludzkimi, lecę w końcu spać. Pa
wiesz, najlepiej jak w grupce pobiegniesz, zawsze swój to swój, pewnie ze ktos inny pomoże też, ale 3 metrowe ściany nie łatwo jest przejść, jak w błoto wpadniesz pod sam pas też musi ktoś rękę Ci podac, zebyś się wykaraskał z tego.
Ulica mnie już znudziła:) Teraz brnę w góry. Więc na celowniku Ultra Karkonoski,Bieg Kwietny,B7D 100km w Krynicy,Chudy Wawrzyniec itp:) Na Krynicę jak coś to mam zniżki 40% :)
sto kilometrów sporo, pewie tyle to ja biegac raczej nigdy nie będę, no chyba zebieganie zaczełabym 10 lat temu a nie 2 lata, wiec tak nagle o braku ruchu, zerwac sie i biegać, to i tak dla organizmu szok, tym bardziej ze 20 lat juz nie mam.