Mam mechaniczny dysk twardy o pojemności 120 GB, tj. 120031539200 B
Sprawny - gruntowny test chkdsk-iem nie wykazał błędów.
Od razu po sformatowaniu na NTFS bez kompresji dostępne jest
Po kilku sekundach pojemność się zmienia - ubywa z 40 MB. System najwyraźniej tworzy katalogi kosza i System Volume Information.
Zapełnijmy więc całą tą zawartość co do bajta:
Jak widać udało się:
Więcej już nie zapiszemy
Ale czy na pewno?
LOL! :D
Nie dość, że zapisaliśmy pliki na dysku, na którym dostępne było 0 bajtów, to w dodatku przekroczyliśmy rozmiar pliku, którego nie udało się wcześniej zapisać i żeby było jeszcze śmieszniej, tych plików udało się zapisać 24. 12000 dodatkowych danych na dysku, na którym nie było wolnego miejsca.
Okej - może to jakieś anomalie - pomyślicie. Otwieram zatem ostatni plik (wypełniony zerami) i zmieniam w notatniku jego początek na "hello world". Zapisuję - zapisało się. Otwieram - jest "hello world" na początku. Zatem żadne dane nie zostały utracone.
O co chodzi? Skąd ta dodatkowa, magiczna pojemność? Dlaczego nowe pliki zapisują się mimo braku wolnego miejsca?
lista tematów