HardstyIe
HardstyIe
  23 marca 2018 (pierwszy post)


Siemka :-)

Idąc do szkoły rano nie wyspany z myślą dziś ta szkoła a może zrobić sobie wagary.
Pytanie do forumowiczów, co wybierałeś lub wybierałaś idąc do szkoły najczęściej, jakie były wasze wybory.

W temacie można również dokonywać wpisów z wspomnieniami z tamtych lat :-)

Pozdrawiam.
Mruczyslaw
Mruczyslaw
  24 marca 2018

Wybór najczęściej padał na szkołę, jednak wagary też nie były mi obce. Często też bywało tak, że zamiast do szkoły szedłem do dentysty, zawsze jakiś pretekst by się w niej nie pojawić, przynajmniej na pierwszych lekcjach. Co do samych wagarów? Czasy były jakie były, na wsi nie każdy miał wtedy telefon, między innymi moi staruszkowie, więc bezkarnie i bez obaw mogłem się czasem urwać ze szkoły. Nikt nie miał możliwości powiadomienia o mojej nieobecności. Wszystko się dopiero wydawało na wywiadówce. Ale jak to mówią " żyj chwilą " a potem się martw :)

HardstyIe
HardstyIe
  24 marca 2018
Ostatnio edytowany: 1 stycznia 1970
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Czasy były jakie były, na wsi nie każdy miał wtedy telefon,
Dokładnie, i czasem trzeba było isć do szkoły z konieczności żeby umówić się z kolegami np: na piłkę, czy zabawę ganionego, lub miał coś ci kolega przynieść do szkoły.
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Wszystko się dopiero wydawało na wywiadówce.
Racja, pamięta się do dziś jakie kazania robiła mi mama
Mruczyslaw
Mruczyslaw: jednak wagary też nie były mi obce.
W zawodówce to było u mnie codziennością
:)

.
Mruczyslaw
Mruczyslaw
  24 marca 2018
Konto usunięte
Konto usunięte: W zawodówce to było u mnie codziennością

Ja się musiałem trochę pilnować. Praktyczna nauka zawodu u mistrza w prywatnym zakładzie jako pracownik młodociany. Jego żona potrącała nam z pensji za wagary. Ledwo na fajki starczało :)
HardstyIe
HardstyIe
  24 marca 2018
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Ja się musiałem trochę pilnować.
Ja zapomniałem się pilnować lub straciłem kontrole nad tym, skutki wagarów były takie że musiałem powtarzać 3 klasę zawodową :-)
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Praktyczna nauka zawodu u mistrza w prywatnym zakładzie jako pracownik młodociany.
Również miało się u prywatnego mistrza praktykę.
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Jego żona potrącała nam z pensji za wagary.
U mnie na zakładzie to żona majstra co chwile pytała jak tam w szkole mówiłem że wszystko oki i przejdę, pod koniec roku nie wiem czy szef z żoną byli w szkole przyjechali i tak się majster na mnie wydarł że :cenzura: mnie wypieprzy.
Ale po 2 tygodniach przyjechał żebym wrócił i czwarty roku ukończę u niego
tylko zagroził mi że będzie mnie sprawdzał czy nie wagaruje :)
Mruczyslaw
Mruczyslaw
  24 marca 2018

Mój szef był grubszą rybą w mieście, i ogólnie wszędzie było go pełno. Wiedział wszystko o wszystkich :) Za dużo jednak brał na swoje barki, i się chłopina wykończył. Życie. Wracając do wagarów. Miałem swoją ulubioną knajpę, ewentualnie szwendałem się po bunkrach. Wielce kreatywny raczej nie byłem.

HardstyIe
HardstyIe
  24 marca 2018
Mruczyslaw
Mruczyslaw: Wracając do wagarów. Miałem swoją ulubioną knajpę,
Również mieliśmy ulubioną knajpę i tam spędzaliśmy wagary tylko że nauczyciel od przedmiotów zawodowych wiedział że tam przebywamy na wagarach, jak któryś kolega go podenerwował to potrafił nas podkablować i przyjść do knajpy z wychowawcą i dyrektorem.
Mruczyslaw
Mruczyslaw: ewentualnie szwendałem się po bunkrach
Zawsze coś, ja z kolei to szwendałem się po puszczy i pijąc piwko :)) wróciło by się do tych czasów :)
Muuri
Muuri
  8 kwietnia 2018

Można zamknąć, wątek umarł.

misiaczek900
misiaczek900
  2 maja 2018

o nie.. pamietam, zawsze się cykałam i chodziłam do szkoły, choć w szkole średniej aż 3 razy udało mi się zwiać z innymi d83dde02

Artmedia9
Posty: 33 (po ~121 znaków)
Reputacja: 2 | BluzgometrTM: 0
Artmedia9
  13 maja 2018

Pamiętam raz, jak urządziłem sobie wędrówkę pieszo za miasto, zamiast wszystkich lekcji tego dnia. Miasteczko było małe więc nie było trudno. Ale mogłem sobie pozwolić, bo wszystko co trzeba, zdawałem na bieżąco. Właściwie z niektórych przedmiotów mógłbym w ogóle nie chodzić, bo podręcznik wystarczał mi do zdawania.

Avatar użytkownika OwadOwad
Posty: 14933 (po ~47 znaków)
Reputacja: -635 | BluzgometrTM: 1
Owad
  12 czerwca 2018
Artmedia9
Artmedia9: Właściwie z niektórych przedmiotów mógłbym w ogóle nie chodzić, bo podręcznik wystarczał mi do zdawania.

Widzę że dobrą głowę masz do nauki, za swoich czasów to żem nigdy nie skorzystałem z Podręcznika.
HardStyled83ddd0a
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.