Według Was poziom edukacji w Polsce jest wysoki czy niski?
Uczniowie mają coraz gorsze wyniki egzaminów – wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. – Jesteśmy świadkami totalnego upadku oświaty – alarmuje opozycja. A minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas uparcie przekonuje, że wszystko jest w porządku.
Czy zgadzacie się z tym że poziom nauczania spada?
Poziom szkolnictwa strona 1 z 2
Jest wysoko niski i nie ma ku temu żadnych wątpliwośći. To wina nauczycieli oraz rodziców bo głównie oni sa czynnikami które odpowiadają za edukację i dlatego zamiaś rosnąć to spada nie dziwie się :P
Dobrze wie jak jest tylko to taka gra pozorów do mediów zawsze na przekór hehe
A wgl jakiś poziom istniał ?
No raczej ;D W 2005 roku przeprowadzono reformę od tego czasu mówi się o nowej maturze podobno łatwiejszej ;) W 2009 roku wprowadzono ponownie matematykę jako przedmiot obowiązkowy. Zdawalność tego przedmiotu jest niska ;> i ciągle spada. W tym roku polowa maturzystów nie zdała próbnego egzaminu dojrzałości z matematyki. Sytuacja podobna jest ze sprawdzianami szóstoklasistów i testami gimnazjalnymi ( wyniki są coraz gorsze).
spada i poziom nauczania i "chęci" o ile to dobre słowo zdobywania wiedzy przez uczniów Na przykładzie matematyki widzę ze problem może tkwić dość sporo w uczniach. Obecne matury z matmy na poziomie podstawowym są naprawdę żenujące. Z reszta wystarczy spojrzeć jak z roku na rok kroją program chociażby szkół średnich z matmy. Ja niestety nie miałem okazji w LO uczyć się o pochodnych i całkach oraz macierzach a na studiach zwłaszcza technicznych to bardzo potrzebne. Mogę nadmienić tez, że w profilu mojej klasy było słowo "matematyczny", a było to ponad 5 lat temu. Dla mnie winne jest lenistwo uczniów. Wystarczy spojrzeć na lata w których coraz więcej ludzi ma dostęp do internetu i jednocześnie na wyniki matur. Chociaż jest tu pewien margines błędu związany właśnie ze zmniejszaniem wymagań. Niby obowiązkowa matma jest ok. ale spójrzcie jak spadł jej poziom od kiedy została obowiązkowa? To doprowadzi w końcu do tego, że nawet idiota zda maturę. A potem co gorsza rodzicom zachce się studiów pójdzie nawet na płatne i będzie miał wykształcenie wyższe. Jeszcze dojdzie do tego, że wg statystyk będziemy mieli ponad połowę ludzi z wyższym wykształceniem. To chore...
to zależy od szkoły jaki poziom;)
u mnie w szkole poziom jest bardzo wysoki, chociaż jestem na podstawie z programowania,a jedziemy rozszerzeniem:) wiec wiesz:D
Nie jestem na tyle stary, żeby powiedzieć "Kiedyś, to były szkoły..." ale nawet ja widzę, że poziom leci na łeb, na szyję.
Kiedy bywam w swojej dawnej szkole i widzę, jaka gównażeria objęła do niedawna piastowane przez moich rówieśników miejsca... ręce opadają. Chociaż to może akurat kwestia wychowania.
Tak czy inaczej, dawniej mogliśmy się poszczycić bardzo wysokim poziomem edukacji... obecnie jesteśmy na amerykańskim poziomie (i nie jest to komplement).
"Na świecie nie ma ludzi normalnych i nienormalnych, tylko są ci pozamykani w zakładach i ci którzy nie zostali przebadani"
Powiem wam po mojemu jak jest i czemu sie tak dzieje,a jest tak:Do 1998-2000 max niebyło lub niebyło wszystkich stac lub sie nieznali co 2000 dzieciak miał kalkulator w zegarku od woja z RAJCHU ale nieumiał sie posługiwać,zero komurek Iphonow i kompów,wszystkie obliczenia i prace pRZelewało sie na papier z głowy (swoich umiejetnosci),teraz za młodych robi to elektronika wraz z tłumaczeniem na kazdy jezyk..wiec ja dziwie sie wam ze wy zastanawiacie sie jeszcze dlaczego spada poziom nauki!?..PRZEZ TECHNOLOGIE.p.s..Sorka za orty.mam mini lapsa i nie chce mi sie poprawiac lub pisac z (auto korekta),,bo obnize poziom a i tak jestem po podstawowce,to był prosty temat i niegodny debaty bo poziom nauczania bedzie zawsze nizszy z kazdym rokiem.
Co za tym idzie społeczeństwo bedzie co raz bardziej ułomne ;c i niedokształcone ...to smutno sie zapowiada Kolega powyżej ma dużo racji to przez ułatwienia technologiczne dzieciaki już od najmłodszych lat nie musza zbyt dużo myśleć kombinować tylko pstryk pyk i maja wszystko
Bo kiedyś, żeby coś zrobić, trzeba było naprawdę to zrozumieć i wiedzieć, a teraz wrzucisz treść zadania w google, i tadaaaaaaam!
Masz jak na talerzu.
Ogólnie to nie wiem jaki jest poziom, nie umiem tego ocenić. Być może zmienia się on, bo i ludzie stają się inni. Moja koleżanka, studentka matematyki wzięla sobie dziewczynkę, 6klasistkę na korepetycje, która nie umie zrozumieć idei liczb dodatnich i ujemnych.
Dzieci w 6klasie szkoły podstawowej robią sobie ściągi, kiedy ja, mimo tego, że młoda jestem, i w podstawówce byłam stosunkowo niedawno, to nawet nie przyszło mi na myśl, żeby ściągać.
W ogóle to prawda, że w programie podstawówki jest Harry Poter?
I że w liceum jest przyroda, zamiast biologii chemii geografii i fizyki? ;>
O, właśnie to. kiedyś moja polonistka w liceum nawet opowiadała, że niektórzy pisza jej bede zamiast będę bo często piszą coś na kompie, czy smsy i pozniej robią takie byki.
Zjawisko nieumiejętności pisania nawet w ojczystym języku przeraża mnie.
Jak dla mnie na to w szkołach powinni kłaść też nacisk...
co do tego to powiem Ci że poziom poziomowi nie równy(tak jak trójka w Twojej szkole trójce w mojej byłej szkole), jak to zresztą w szkołach było od wieków.
Przepraszam za błąd .U mnie też to wałkowane było kilkanaście lat, i bywają momenty kiedy nawet się nie zauważa że robi się błąd okazuje się zwłaszcza kiedy trzeba iść wypełniać np. dokumenty albo napisać pismo odręcznie .Mieć przynajmniej świadomość tego co się źle robi bo większość nawet nie ma pojęcia o tym bo nikt też uwagi nie zwraca często na te błędy a jednak potem w życiu się ujawniają. Podobijam to że w szkołach powinien wrócić surowy nacisk na takie rzeczy błahe bo błahe ale jednak bardzo ważne
Dla jednych poziom w szkole być wysoki a dla drugich ten sam poziom który jest wysoki okazuje się średni albo nawet i niski także też jestem zdania ze poziom poziomowi nie równy Jeśli chodzi o szkoły oczywiście.
W ogóle
Popatrzcie na maturę ustną z polaka, jak to wygląda? Wystarczy tylko przeczytać książki, napisać pracę, napisać konspekt. Pójść, powiedzieć.
A niektórzy nawet tego nie potrafią, czy nie chce im się tego robić. Kupują prace, mnie osobiście to irytowało jak rok temu sama napisałam prace jako jedna z nielicznych na 28osób.
Teraz nauczyciel nie ma żadnej władzy nad uczniem ;)
Przy mnie, w gimnazjum nauczyciel zapytał chłopaka dlaczego tak się zachowuje, a on do niego
'pamiętasz, jak Tyś gnoił nauczycieli jak byłeś w moim wieku? No, to co się glupio pytasz'
Tak, tylko weź dzisiejszą młodzież zmuś do czegokolwiek... a do nauki, to już w ogóle.
No fakt :) myślę ,żę to kwestia lenistwa młodzieży :)
Oczywiscie sąnauczyciele-ktorzy zlewplywaja na tok nauczania.. niepotrafią uczyć=sąbo są.
Jednak jest ich mało-znaczna częśćwiny leży po stronie lenistwa uczniów.
W sumie nie trzeba nic pisać wystarczy plan ramowy ;)
Praca to tylko 25% pozostałe 75 % można uzyskać odpowiadając na pytania dotyczące pracy. Nie wiem jak to jest możliwe że ludzie to oblewają
Wiele osób z tego co zauważyłam nie zastanawia się nad wyborem tematu biorą to co koleżanka wybrała lub kolega a później mają problemy z napisaniem pracy. Mój brat np nie przeczytał wcale tematów maturalnych wziął pierwszy lepszy i potem 3 razy go zmieniał.
Nie mam pojęcia. Rząd teraz Niby chcę zachęci dzieci do czytania książek dlatego wprowadza nowe lektury ale to moim zdaniem nie sprzyja edukacji.