Mam 2 krótkie pytania, może akurat tu ktoś mi doradzi.
1. Mój temat na ustną maturę z polskiego jest o zmienności kobiet i zmieniających się ich ideałach na przestrzeni lat i epok. Jakie książki polecilibyście do przeczytania, żeby dodać do bibliografii? Myślałam o "Dziennniku Bridget Jones" jako przykładzie współczesnej kobiety, nie wiem czy to dobry pomysł, ale w razie czego mam tylko ten jeden tytuł na razie. Macie jakieś pomysły?
Ile książek powinnam mieć w bibliografii, musi ich być dużo? Bo wiem, że w niektórych tematach w ogóle nie musi ich być, ale mój akurat tego wymaga.
2. Rozszerzenie z angielskiego. Lepiej uczyć się na pamięć słówek z repetytorium czy może czytać gazety po angielsku i robić sobie słownik z wyrażeń i słów, których nie znam? Nauczycielka mówi, że lepiej uczyć się z repetytorium, a znajoma z filologii angielskiej twierdzi że lepsze gazety.
Jak uważacie? Co przyniesie lepsze efekty?
2 pytania
pyt. 1 ominę :d
pyt. 2
dużo czytałem o tym jak należy się uczyć angielskiego, jest dużo opinii.
Słówka mają to do siebie, że cały czas trzeba je w kółko powtarzać.
Ja polecam uczyć się na pamięć ale zdań. Mamy słówko jakieś to ułożyć z 2-3 zdania na ten temat, przy okazji poćwiczyć czasy przy tym a nie wszystko w present simple :P
ja od jutra mam zamiar zacząć czytać angielską powieść fantastyczną + jakiś serial fajny ale jeszcze nie wiem jaki. Ważne to dużo czytać/pisać po angielsku no i słuchać jakiś audycji radiowych np. BBC.
czyli jesteś bardziej za czytaniem?
Zosieńka z Pana Tadeusza i Izabela Łęcka, przede wszystkim ona. Hm, nie wiem dokładnie, ale z Chłopów też możnaby coś napisać, Granica.
Wydaje mi się, że lepiej byłoby zabrać się za pozycje przerabiane na zajęciach, komisja musi być zorientowana, a przeczytanie takiego dziennika Bridżet, to już wysiłek i niekoniecznie może być dobrze odebrany. Zalezy jaką będziesz miała komisję. Z drugiej strony, wykażesz się kreatywnością.
Co do nauki na rozszerzenie, gazety. :-]
1. Musisz bardziej wgłębić się w epoki minione. Epoki współczesnej raczej nie bierze się pod uwagę. Weź po jednej z kilku epok.
2. Zdawałam rozszerzony angielski kilka lat temu i szczerze mówiąc nie przygotowywałam się jakoś szczególnie.
Rób to, co mówi Ci Twoja nauczycielka.
Dzięki, pomyślę nad tymi tytułami :) Coś na pewno z tego wybiorę.
Tak teraz myślę, że i pouczę się słówek i poczytam gazety. Przynajmniej te słówka z książki tak piąte przez dziesiąte ogarnę, nie będę się ich wszystkich uczyć.
No nie wiem, moja mama (też nauczycielka, ale od 1 do 3) mówi, żebym z współczesnej epoki też wzięła jedną książkę. Może jeszcze zapytam mojej nauczycielki z polskiego.
Tyle, że my w klasie mamy podstawę a nie rozszerzenie. Klasa hist-wos. I nauczycielka bardziej przygotowywuje do zdawania podstawy, na rozszerzenie muszę się uczyć sama. ;) Na ile zdałaś?
Musi być tyle ile uznasz, że wyczerpałaś temat ;) Może to być 3, a może i 10. Ale temat musi zostać wyczerpany, no i musisz się zmieścić w czasie.
O "Dzienniku..." porozmawiaj z nauczycielem, czy by coś takiego przyjął. Wydaje mi się, że nie powinno być problemu :)
Wolę dłużej opowiadać o tych trzech książkach, niż o 10. Zależy mi na tym, żeby ten ustny polski zaliczyć jedynie, nie przyda mi się on raczej do niczego.
Do gramatyki mam inną książkę z ćwiczeniami, bardziej chodzi mi o słownictwo :)
im więcej tym mniej szczegółowo przedstawisz przykłady. Jeśli masz samą literaturę, weź 4-5 przykładów.
pozwoli Ci się oswoić na studiach, kiedy przed obcymi (jeszcze) ludźmi będziesz musiała przedstawić swój referat, albo co lepsze podczas egzaminów ustnych.