Mam taki problem. Jestem w 1 liceum i mam w tym roku poprawkę sierpniową z fizyki. Uczę się do niej i mam nadzieję że ją zdam, ale to nie mój największy problem.
Mama cały czas mnie straszy, że przestanie mnie utrzymywać jak skończę 18 lat, bo wg niej się obijam i nie będzie utrzymywać kogoś takiego jak ja. A mówi tak dlatego, że musiała zapłacić za korepetycje na moją poprawkę.
Z tego co wiem rodzice mają obowiązek utrzymywać dziecko dopóki się uczy, zgodnie z artykułem 133 bodajże, nie jestem pewna, ale wiem że istnieje taki paragraf, rodzice mają obowiązek zadbać o edukację i wykształcenie dziecka, a także zapewnienie na ten czas utrzymania. I ma to trwać, dopóki dziecko samo nie będzie w stanie się utrzymać.
Ja nie żądam jakichś luksusów, chciałabym tylko skończyć liceum i pójść dalej do szkoły, albo na studia, albo gdzieś do szkoły policealnej, gdyby udało mi się połączyć naukę z pracą to postarałabym się jakąś znaleźć i dokładać trochę rodzicom do mieszkania czy jedzenia. No ale mama mnie już straszy, a ja nie jestem na tyle głupia żeby dać się jej zastraszyć, w związu z tym będę się ubiegać o alimenty.
Tylko nie wiem, gdzie złożyć podanie o alimenty? Od czego zacząć? Gdzie po kolei się udać?
Swoją drogą, słyszeliście kiedyś o podobnej sytuacji?
Macie takie problemy z rodzicami? W jakim wieku zaczęliście pracować i dokładać się starszym do opłat itp.?
Da się studiować dziennie i znaleźć jakąś pracę w weekendy?
lista tematów
Nauka a problemy z utrzymaniem
No oczywiście złożę to podanie jak skończę 18 lat badź wtedy jak odmówi mi utrzymania, ale wcześniej wolę się zorientować co i jak.
Da się.. mój kumpel studiuje dziennie ekonomie i w weekendy pracował w jakimś sieciowym sklepie. Ale o ile dobrze wiem, to rodzice dokładali mu do życia ( bo w Poznaniu tanie nie jest...). No i żył jak prawdziwy student, czyli codziennie na obiad jajka z grochem mial, czy jakoś tak.
Moim zdaniem powinnas porozmawiac z mama na spokojnie, wytlumaczyc jej jakie masz palny zwiazane z dalasza nauka, ubieganie sie o alimeny nic ci nie da moza tylko pogorszyc sytuacje pozatym nie zyjemy w tak bogatym kraju abys mogla utrzymac sie z tych pieniedzy...Zawsze mozesz isc ewentualnie na studia zaoczne a od poniedzialku do piatku pracowac, jest to ciezkie ale jezeli chodzi o studia zaoczne zjazdy sa przewaznie co dwa tygodnie...