Studia językowe (filologia)
Zastanawia mnie, czy lingwistyka a filologia angielsko- rosyjska (załóżmy że rosyjska, ale ogólnie chodzi mi o filologię dwójęzyczną, gdzie jeden język ma się od podstaw a drugi nie) to to samo? Po lingwistyce ma się uprawnienia do "władania" iloma językami?
Mam zamiar wybrać się na jakieś studia językowe, ale zaocznie, i zastanawiam się, jaki kierunek sobie wybrać. Myślałam nad filologią angielską z italianistyką albo fililogią angielską z językiem hiszpańskim. Jak myślicie, na którą lepiej się zdecydować? (dla mnie na dzień dzisiejszy to bez różnicy, bo i tak nie znam ani włoskiego ani hiszpańskiego).
Myślicie, że na studia niestacjonarne wystarczy mi matura wszystkich przedmiotów na podstawie: polski, matematyka, angielski, WOS?
Jeżeli nie filologia albo lingwistyka, to na jaki kierunek warto jeszcze się udać? Jestem typową humanistką, więc jakiekolwiek uczelnie techniczne odpadają. Nie chcę tylko socjologii ani resocjalizacji czy dziennikarstwa, bo po tym i tak nic raczej nie ma.
Z tego, co zauważyłam zdajesz WOS. Skoro nie dziennikarstwo - to może coś z politologią? Na stosunki musisz mieć na rozszerzonym maturę jeden z trzech przedmiotów (geo, WOS albo historia). I ewentualnie (!) drugi na podstawie, choć nie wiem, czy to przejdzie.
Na politologii masz kilka kierunków jeszcze. Stosunki międzynarodowe, sama politologia i kilka jeszcze z tego co mi wiadomo...
zdaję WOS, ale szczerze mówiąc, nie zależy mi zbytnio żeby dobrze go napisać ;) starczy mi choćby te 30%.
i tak mam zamiar iść w innym kierunku... myślę, że nawet dzienna politologia niewiele by mi dała, po takich kierunkach raczej się nie da niczego dorobić :) nie twierdzę, że zależy mi tylko na pieniądzach, ale uważam że to bezsens pchać się na coś co mnie w ogóle nie interesuje a zarazem nie ma po tym przyszłości... jedyne sensowne wyjście jakie widzę na dzień dzisiejszy to jakieś studia językowe, zawsze lubiłam uczyć się języków i nie było to dla mnie problemem, a polityka z kolei jest zupełnie nie dla mnie.
to co my możemy Ci doradzić?
wahasz się, czy wybrać
weź z italianistyką.
mimo, iż hiszpański, włoski i francuski należą do tej samej grupy języków najłatwiej można się nauczyć włoskiego. jest chyba nalżejszym językiem z tych trzech.
jeszcze do końca nie jestem pewna, trochę się waham, ale nie widzę żadnych innych studiów na które warto poświęcić czas z tych humanistycznych
francuskiego na pewno nie chcę :)
tylko właśnie się zastanawiam, czy przypadkiem włoski nie jest bardziej popularny niż hiszpański. a wiadomo że zawsze lepiej iść na to co mniej popularne
według statystyk z tego, co mi wiadomo na italianistykę mało kto kończy. trzeba być naprawdę dobrym wte klocki. profesorowie podobno od razu wiedzą, kto skończy studia na tym wydziale, a kto nie.
to ja już pomysłów nie mam.
też jestem typową humanistką i wybieram się na turystykę; moja koleżanka zdaje to co Ty + historia i idzie na administracje :)
jeżeli chcesz iść na prywatną uczelnie to przyjmą cię niezależnie od zdawanych przedmiotów ważne żeby tylko zdać mature. Jezeli na państwową to jeżeli chcesz się wybrać na anglistyke to wymagany jest z reguły poziom rozszerzony z angielskiego i przeważnie z polskiego też.
jezeli chodzi o drugi język hiszpański też jest prostym językiem i mnie np. bardziej się podoba niż włoski no ale decyzja należy do Ciebie.
Co do wyboru kierunku to zastanów się co chcesz potem robić, bo co z tego że pójdziesz na jakiś kierunek a później okaże się że ciężko o zatrudnienie lub tym podobne.
A co można po takich stdiach robić? Chyba na każdych są przecież jakieś specjalizacje
myślałam nad tłumaczeniami... z tego co mi wiadomo, można zrobić licencjat z filologii a magistra np. z administracji.
magistra z administracji ? bez żadnych podstaw, pierwsze słyszę o takiej możliwości ale może jestem nie doinformowana. Jak na mój gust angielski już prawie jest tak popularny że to żaden atut chyba mieć magistra z angielskiego, ale to tylko moje zdanie. Tłumaczenia jasne, ale poszukaj czy są wogóle jakiekolwiek oferty pracy w tym zakresie bo ostatnio to cienko z tym. Chyba że tak bardzo kochasz angielski ze pomimo wszystko chcesz to studiować, ale wydaje mi się że każdy wybiera taki kierunek który lubi i po którym można coś robić. Wypowidam się tak bo jestem prawie w identyczne sytuacji.
mi się coś takiego obiło o uszy ale nie wiem czy to prawda :)
ale kiedy kończysz lingwistykę, czyli filologię angielską z dodatkowym/dodatkowymi językami to chyba nie jest to samo co magister z samego angielskiego, bo masz papierek że umiesz się posługiwać dwoma/trzema (nie wiem iloma dokładnie ) językami.
no ja jestem humanistką jak już wcześniej wspominałam i nie widzę zbyt wielu opcji dla mnie. bo jeżeli nie jakieś studia językowe, to jakie? na pewno trudno jest znaleźć zatrudnienie po kierunkach typu dziennikarstwo albo socjologia. a Ty o jakim kierunku myślisz?
ja zaczęłam filologia dwa lata temu i zaprzestalam po roku, byłam na angielski tlumaczeniowy z hiszpańskim. Zawsze chciałam tylko to studiować ale jak zaczęłam to jakoś przestało mi sie to podobać, wyobrażałam sobie to inaczej.teraz po magistrze z filologi można albo uczyć w szkole, albo jak rzeczywiście ci się uda to jako tłumacz w jakiejś firmie. Ja tez chce znać conajmnije 3 jezyki, ale nie chce ich studiować, może zrobie tylko licencjata z angielskiego a reszta w szkole językowej, a myślałam żeby magistra zrobić z czegoś innego, bo zauważyłam że w większości ofert o prace język jest jako atut dodatkowy. Ale to są tylko moje przemyślenia na ten temat.