julCiak69
julCiak69
  13 kwietnia 2010 (pierwszy post)

Szukałam, ale nie mogę znaleźć wiersza Tadeusza Różewicza pt.: "Pozwólcie nam krzyczeć". Jedynie się pokazują strony, gdzie jest streszczenie, bądź możliwość zakupienia książki o tym samym tytule, ale pisarki pewnej (nazwiska nie zapamiętałam).
Moje pytanie: czy ktoś ma może ten wiersz? Bardzo o to proszę, jest to sprawa na tyle pilne, bo to na jutro, a dziś nam powiedziała o tym, że na jutro mamy przynieść.
Gdybym miała dostęp do biblioteki szkolnej - wypożyczyłabym, ale biblioteka zamknięta niestety. A sama nie jestem zapisana do żadnej biblioteki publicznej.
Z góry dziękuję! I zaznaczam chodzi mi o tekst, nie o analizę i interpretację! Jeszcze raz dziękuję i miłego wieczoru :mrgreen:

powerorginal
powerorginal
  13 kwietnia 2010
julCiak69
julCiak69: "Pozwólcie nam krzyczeć".

mhmm jestes pewna ze to poprawny tytol ?? bo w wujek google pokazuje powiesc ale nie Rozewicza.
julCiak69
julCiak69
  13 kwietnia 2010
Konto usunięte
Konto usunięte: mhmm jestes pewna ze to poprawny tytol ?? bo w wujek google pokazuje powiesc ale nie Rozewicza.

jestem pewna. polonistka tak podała. dowiedziałam się, że ten wiersz jest mało dostępny :((
powerorginal
powerorginal
  13 kwietnia 2010
julCiak69
julCiak69: mało dostępny :((

no szukalem w necie i jest bardzo malo dostepny ... a tak to po co Ci on ? jesli kazala przyniesc na lekcje cos z poza materialu co jest malo osiagalne to moze sie cmoknac...
julCiak69
julCiak69
  13 kwietnia 2010
Konto usunięte
Konto usunięte: no szukalem w necie i jest bardzo malo dostepny ... a tak to po co Ci on ? jesli kazala przyniesc na lekcje cos z poza materialu co jest malo osiagalne to moze sie cmoknac...

to jest do przerobienia właśnie. materiał tzw. obowiązkowy. na jutro, gdyby dała te dwa-trzy dni to pewnie by dało radę, ale to jest koniecznie na jutro.
x00
x00
  14 kwietnia 2010

Nie ma nic a nic :szok: Jeśli polonistka Wam poda to napisz, chętnie się dowiem, co to za cudo.

julCiak69
julCiak69
  14 kwietnia 2010
Konto usunięte
Konto usunięte: Nie ma nic a nic Jeśli polonistka Wam poda to napisz, chętnie się dowiem, co to za cudo.

lekcja zaczęła się od odpytywania nas z naszej (nie)wiedzy. po przejściu do Różewicza zasugerowaliśmy, jako klasa, że nie można było zdobyć wiersza. W poszukiwaniach internet nie pomógł i tylko była książka o tym tytule jakiejś autorstwa kobiety. polonistka nam odpaliła, że jej się tytuły pomyliły, bo bardzo podobny tytuł ma jeden z wierszy Różewicza :> i mamy mieć go na jutro. Sprawa się wyjaśniła- błąd polonistki.
Dziękuję za chęci tych, co chcieli pomóc i w ogóle odezwali się na moje zapytanie. Temat można zamknąć. :tak:
Miłego wieczoru. :)
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.