Domowa edukacja jest bardziej powszechna w Wielkiej Brytanii, Kanadzie czy Australii. Jednak i w Polsce uczenie dzieci w domu jest jak najbardziej możliwe i całkowicie legalne.
Polska konstytucja daje rodzicom prawo wyboru edukacji domowej. Artykuł 70, punkt 30 brzmi: "Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne." Innym przepisem - już nie tak liberalnym, ale również mającym zastosowanie w tym przypadku jest ustawa o systemie oświaty z września 1991 roku. Artykuł 16, punkt 8 mówi: "Na wniosek rodziców dziecka dyrektor szkoły publicznej, w której obwodzie dziecko mieszka, może zezwolić na spełnianie przez dziecko obowiązku szkolnego poza szkołą oraz określić jego warunki. Dziecko spełniające obowiązek szkolny w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia poszczególnych klas szkoły podstawowej lub ukończenia tej szkoły na podstawie egzaminów klasyfikacyjnych przeprowadzonych przez szkołę, której dyrektor zezwolił na taką formę spełniania obowiązku szkolnego."
Jak zająć się załatwieniem zezwolenia na naukę w domu? Wystarczy złożyć podanie w lokalnej szkole państwowej i czekać na decyzję. Prawdopodobnie zostanie ona obwarowana licznymi warunkami, jak na przykład comiesięczne, półroczne lub roczne egzaminy. Wszystko zależy od zdrowego rozsądku i dobrej woli dyrektora szkoły
+
Można więc uczyć dziecko w domu, pytanie tylko po co? Zwolennicy domowej edukacji zaczynają zwykle od zwrócenia uwagi na niewydolność polskiego szkolnictwa. Szkoły określają mianem fabryk. Dziecko obdarzone wyjątkowymi zdolnościami często pozostaje w takiej fabryce niezauważone, a w każdym razie nauczyciel nie ma czasu na rozwijanie jego talentu - w końcu w klasie ma 30 innych dzieci.
Kolejna sprawa to unifikacja - zgodnie z założeniami, każde dziecko powinno w tym samym czasie przyswoić taką samą wiedzę. Nie ma miejsca na indywidualność. W domu łatwiej pokierować nauką tak, żeby więcej uwagi poświęcić zagadnieniom, które sprawiają dziecku trudność. W rezultacie nawet mniej zdolne dziecko może osiągnąć zadziwiające rezultaty.
Krytykowany jest również system nauki - sztywny podział na lekcje, przedmioty i przerwy. W edukacji domowej zwykła wycieczka do parku może zmienić się w lekcję przyrody, fizyki, angielskiego i rysunku.
-
Najpoważniejszym argumentem przeciwników domowej edukacji i jednocześnie obawą rodziców, uczących swoje dzieci - zwłaszcza rodziców jedynaków - jest brak kontaktu z rówieśnikami. Jednak jest na to sposób. Dzieci mogą korzystać z zajęć dodatkowych i tam spotykać rówieśników. Można też organizować wspólne lekcje dla dzieci edukowanych domowo. Decydując się na uczenie dzieci w domu trzeba pamiętać o odpowiedzialności, jaką bierze się na swoje barki. Trzeba być konsekwentnym i wymagającym, co czasem bywa trudne wobec własnego dziecka. Trzeba mieć szeroką wiedzę i nauczycielskie zacięcie. A przede wszystkim -wierzyć we własne siły i sens przedsięwzięcia.
Polska konstytucja daje rodzicom prawo wyboru edukacji domowej. Artykuł 70, punkt 30 brzmi: "Rodzice mają wolność wyboru dla swoich dzieci szkół innych niż publiczne." Innym przepisem - już nie tak liberalnym, ale również mającym zastosowanie w tym przypadku jest ustawa o systemie oświaty z września 1991 roku. Artykuł 16, punkt 8 mówi: "Na wniosek rodziców dziecka dyrektor szkoły publicznej, w której obwodzie dziecko mieszka, może zezwolić na spełnianie przez dziecko obowiązku szkolnego poza szkołą oraz określić jego warunki. Dziecko spełniające obowiązek szkolny w tej formie może otrzymać świadectwo ukończenia poszczególnych klas szkoły podstawowej lub ukończenia tej szkoły na podstawie egzaminów klasyfikacyjnych przeprowadzonych przez szkołę, której dyrektor zezwolił na taką formę spełniania obowiązku szkolnego."
Jak zająć się załatwieniem zezwolenia na naukę w domu? Wystarczy złożyć podanie w lokalnej szkole państwowej i czekać na decyzję. Prawdopodobnie zostanie ona obwarowana licznymi warunkami, jak na przykład comiesięczne, półroczne lub roczne egzaminy. Wszystko zależy od zdrowego rozsądku i dobrej woli dyrektora szkoły
+
Można więc uczyć dziecko w domu, pytanie tylko po co? Zwolennicy domowej edukacji zaczynają zwykle od zwrócenia uwagi na niewydolność polskiego szkolnictwa. Szkoły określają mianem fabryk. Dziecko obdarzone wyjątkowymi zdolnościami często pozostaje w takiej fabryce niezauważone, a w każdym razie nauczyciel nie ma czasu na rozwijanie jego talentu - w końcu w klasie ma 30 innych dzieci.
Kolejna sprawa to unifikacja - zgodnie z założeniami, każde dziecko powinno w tym samym czasie przyswoić taką samą wiedzę. Nie ma miejsca na indywidualność. W domu łatwiej pokierować nauką tak, żeby więcej uwagi poświęcić zagadnieniom, które sprawiają dziecku trudność. W rezultacie nawet mniej zdolne dziecko może osiągnąć zadziwiające rezultaty.
Krytykowany jest również system nauki - sztywny podział na lekcje, przedmioty i przerwy. W edukacji domowej zwykła wycieczka do parku może zmienić się w lekcję przyrody, fizyki, angielskiego i rysunku.
-
Najpoważniejszym argumentem przeciwników domowej edukacji i jednocześnie obawą rodziców, uczących swoje dzieci - zwłaszcza rodziców jedynaków - jest brak kontaktu z rówieśnikami. Jednak jest na to sposób. Dzieci mogą korzystać z zajęć dodatkowych i tam spotykać rówieśników. Można też organizować wspólne lekcje dla dzieci edukowanych domowo. Decydując się na uczenie dzieci w domu trzeba pamiętać o odpowiedzialności, jaką bierze się na swoje barki. Trzeba być konsekwentnym i wymagającym, co czasem bywa trudne wobec własnego dziecka. Trzeba mieć szeroką wiedzę i nauczycielskie zacięcie. A przede wszystkim -wierzyć we własne siły i sens przedsięwzięcia.
__________________________________________________________________________
* Co sądzicie o takim nauczaniu? Podajcie swoje argumenty za lub przeciw.
* Uczniowie: chcielibyście uczyć się we własnych domach?
* Dorośli: posłalibyście swoje dzieci do szkoły, czy skupili się na nauczaniu ich w domu?
* Uczniowie: chcielibyście uczyć się we własnych domach?
* Dorośli: posłalibyście swoje dzieci do szkoły, czy skupili się na nauczaniu ich w domu?