U mnie w klasie jest taki "przypadek", że jedna dziewczyna prawie w ogóle nie chodziła do szkoły, miała pełno nieobecności i nawet wydaje mi się, że więcej jej nie było niż była, ale jakoś oceny tego nie odzwierciedlają. Wychodzi na to, że ona na koniec ma same czwórki i piątki a reszta klasy, choć regularnie chodziła na zajęcia, ma gorsze oceny od niej... Nauczyciele nawet mieli jej wstawić nieklasyfikowanie, ale stwierdzili, że jak ma takie 'dobre' oceny i jest takie inteligentne dziecko to nie mogą. A ja muszę pisać je**ną poprawkę z chemii bo nauczyciel nie pozwolił zaliczać, chociaż opuściłam może ze 3 czy 2 godziny w półroczu.
Nie chodzi tu o to, żebym była zazdrosna, bo mi na ocenach nie zależy, to co w głowie mam to mi nikt nie zabierze ale całą klasę to denerwuje. ;d
No i gdzie ta sprawiedliwość?
Macie może tak w waszych szkołach czy może u mnie tylko wyjątek?
btw,
jak tam oceny na koniec?
Kto nie zdaje? :D Przyznać się bez bicia
no, pozdrawiam ;*
lista tematów
szkoła
Konto usunięte: bo nie o to chodziło... w każdym razie każdy inny normalnie odpowiada, tylko ty się czepiasz i masz jakiś problem. ;d
ok więc napiszę tak, byś nie czuła się urażona.
Dlaczego porównujesz oceny swoje do ocen innych uczniów, mając świadomość, że np. 3 nie równa się 3 innej osoby?
Dlaczego masz pretensje do tego, że dziewczyna nie jest nieklasyfikowana? Kiedyś miałaś żal do swojej klasy, nie czułaś się w niej dobrze, prawdę mówiąc, nie dziwie się.
Po prostu niedobrze mi sie robi słuchają w kółko jak to jeden nauczyciel jest c***j, bo wstawił jej 2, a innej osobie 3, chociaż miał gorsze oceny
I nikt nie lubi takich osób, które przy każdej okazji chcą podłożyć komuś świnię.
Nie piję tu akurat do Ciebie, piszę ogólnie, bo Ty jestes w trochę gorszej sytuacji.
Ale jesli czujesz się pokrzywdzona, możesz odwołać się przecież do dyrektora, albo chociaz porozmawiać z nauczycielem, nie?
Ja mam ,babka idzie dziewczynie na rękę i chociaż powinna wystawić nieklasyfikowanie ,wystawiła 2.
Z tym tylko ,że wystawiając jej dopuszczający ,każdemu z osobna podniosła ocenę o stopień ,więc u nas jakaś tam sprawiedliwość jest. ;]
Konto usunięte: No i gdzie ta sprawiedliwość?
Macie może tak w waszych szkołach czy może u mnie tylko wyjątek?
a kto mówił, że życie jest sprawiedliwe ?
u mnie też tak jest.
Jednemu gostkowi wszyscy podciągają oceny, bo byłw tamtym roku stypendystą Prezesa Rady Ministrów. A że w szkole pojawia się raz na ruski rok to już ich nie interesuję. I nie martw się mnie też to denerwuje.
jutro zaliczam chemię na 5 ..
alkohole i fenole
pfff. ;d
ogoólnie średnia powyżej 4 jest na bank. mogło być lepiej ;)
Konto usunięte: Jednemu gostkowi wszyscy podciągają oceny, bo byłw tamtym roku stypendystą Prezesa Rady Ministrów. A że w szkole pojawia się raz na ruski rok to już ich nie interesuję. I nie martw się mnie też to denerwuje.
w mojej klasie podciagają dziewczynie, która była dwa lata temu stypendystką.
Teraz jedzie na opinii :D
Jakoś wisi mi to czy ktoś sprawiedliwie wystawia oceny czy nie. świadectwo nie jest mi do niczego potrzebne.
Ogólnie teraz jest w mojej klasie taka wojna o te głupie oceny, jakby one miały decydowac o tym, czy ktoś umrze, czy przeżyje.
Każda ocen jest weryfikowana przez tłumek dziewczyn i sprawdzany po dziesięć razy czy jest wystawione sprawiedliwie w stosunku do nich.
Konto usunięte: Jakoś wisi mi to czy ktoś sprawiedliwie wystawia oceny czy nie. świadectwo nie jest mi do niczego potrzebne.
Ogólnie teraz jest w mojej klasie taka wojna o te głupie oceny, jakby one miały decydowac o tym, czy ktoś umrze, czy przeżyje.
Każda ocen jest weryfikowana przez tłumek dziewczyn i sprawdzany po dziesięć razy czy jest wystawione sprawiedliwie w stosunku do nich.
No właśnie, tutaj w jednym się z Tobą zgodzę. ;d
Nie rozumiem tych osób, które mają np. czwórkę z danego przedmiotu a one chcą na 5, i proszą się nauczycieli, latają za nimi, poprawiają i kują całymi dniami, Bóg wie co jeszcze... to dla mnie śmieszne, bo co im da to, że będą mieć stopień wyżej?
Konto usunięte: No właśnie, tutaj w jednym się z Tobą zgodzę. ;d
Nie rozumiem tych osób, które mają np. czwórkę z danego przedmiotu a one chcą na 5, i proszą się nauczycieli, latają za nimi, poprawiają i kują całymi dniami, Bóg wie co jeszcze... to dla mnie śmieszne, bo co im da to, że będą mieć stopień wyżej?
jak zostanę nauczycielką i ktoś będzie prosił mnie o ocenę wyżej, powiem, żeby teraz odpowiedział mi z danego tematu na 5 :d
coś takiego jak sprawiedliwość nie istnieje :P
mamy, mamy... ale zwisa mi to i powiewa
good.
ja zdaje... za tydzień... egzamin zawodowy
boś niepełnoletnia :P
Konto usunięte: No i gdzie ta sprawiedliwość?
Macie może tak w waszych szkołach czy może u mnie tylko wyjątek?
ooo tak! doswiadczyłam tego na własnej skorze ;) totalna niesprawiedliwosc, ale na szczescie mala interwencja rodzicow i sprawa zostala zalatwiona ;)
swiadectwo z paskiem..
Nie ma.
Mam taką jedną w klasie.
Chodzi do szkoły od święta, we wcześniejszych latach mama wszystko za nią załatwiała, biegała do nauczycieli z kwiatami i płaczem, że jaka to jej córeczka jest zapracowana i ile ma na głowie.
Moze z opisu nie wygląda to jakoś najtragiczniej, ale naprawdę było nie do zniesienia.
Na początku tego roku dyrekcja zabroniła jej mamie wchodzić do budynku szkoły i dziewczyna jakoś zaczęła chodzić w miarę regularnie, więc się jej nie czepiano.
Minęło pół roku i wszystko wróciło 'do normy'.
Jak na wszystkie rzeczy, które miały miejsce w tym roku, to jestem bardzo zadowolona z ocen. ;)