1111stysia1111
1111stysia1111
  3 czerwca 2009 (pierwszy post)
Witam! Mam do napisania reportaż.. znalazłam takie dwa, o podobnej tematyce, które chciałabym jakos połaczyć.. i napisac podobnie jeden..
czy ktoś pomoże.. ???
jeden z nich to..:
Sytuacja dzieci z Afryki


Ostatnio dużo czytałam w Internecie na temat afrykańskich dzieci. O sposobie ich życia oraz warunkach w jakich się znajdują. Nie myślałam że sytuacja ludności afrykańskiej jest aż tak trudna przy czym najbardziej cierpią najmłodsi.
Brakuje nie tylko lekarstw, szczepionek lecz przede wszystkim jedzenia oraz wody pitnej. . Brak żywności jest poważnym problemem przede wszystkim w Liberii, Sierra Leone, Czadzie, Somalii, Sudanie oraz Angoli.
Ludzie żyją w ciągłym strachu przed śmiercią jaka może ich spotkać następnego dnia z powodu niedożywienia czy braku schronu. Około 26 mln dzieci mieszka w obozach dla uchodźców lub na ulicy.
Wiele z nich służy w armiach i bezpośrednio uczestniczy w zamieszkach wojennych. W Afryce w walkach uczestniczy 120 tys. Dzieci poniżej 12 roku życia. . W Liberii podczas ostatniej wojny Narodowy Front Patriotyczny posiadał jednostki złożone z dzieci w wieku 9?10 lat. Co dziesiąty młodociany żołnierz to dziewczynka.
Duża część młodzieży skazana jest na własne utrzymanie. w Afryce 41% pracujących dzieci ma od 5 do 14 lat. Niedobór pieniędzy jest spowodowany brakiem jakiegokolwiek wykształcenia. W Afryce jedna na cztery osoby nigdy nie widziała szkoły podstawowej czego skutkiem jest m.in. analfabetyzm. . W Afryce do szkół uczęszcza nie więcej niż 48 % dzieci i mimo wielu chęci nie mają możliwości się bardziej rozwijać.
Wiele tysięcy afrykańskich dzieci nie trafia do żadnego rejestru .Tym samym pozbawione są prawa do tożsamości co oznacza że oficjalnie nie istnieją.
Przyczynami wielu chorób jest niewielka ilość lekarzy. Jeden lekarz przypada na kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Afryki.
Na skutek wojen oraz chorób ? zwłaszcza epidemii AIDS ? w Afryce przybywa ogromna liczba sierot, których nie są w stanie pomieścić przytułki i sierocińce
Na przykład w Rwandzie 58 % dzieci straciło jedno z rodziców, a 39 %. oboje. Zdane tylko na siebie, żyją w strachu przed samotnością i głodem. Trafiają do dziecięcych jednostek wojskowych albo zmuszone do pracy zarobkowej- są wykorzystywane przez pracodawców.
W Afryce antykoncepcja nie jest powszechna co jest skutkiem mnogiej ilości dzieci. Po śmierci rodziców pozostają same.
W wyniku epidemii w południowo-wschodniej Afryce jest obecnie siedem milionów sierot. Niektóre z nich straciły nie tylko rodziców, lecz także wujków i ciocie, którzy zgodnie z afrykańską tradycją zobowiązani byliby do przejęcia opieki nad nimi. Dziś obowiązek ten spada na barki dziadków którym w podeszłym wieku jest bardzo ciężko przejąć rolę rodziców i należycie wychować wnuczęta. Bieda i brak rodzicielskiej troski czynią z tych dzieci potencjalne ofiary AIDS, skazując je na życie pełne ryzyka .Bardzo często słyszy się o przypadkach wielodzietnych rodzin z Afryki w których jedna z córek podążając śladami matki zostaje prostytutką. Jest to skutkiem urodzenia nie ślubnego dziecka.
Prawa dziecka - na kontynencie Afrykańskim nie są przestrzegane, a hasło,
że "Każde dziecko powinno mieć zagwarantowane godne warunki życia i
rozwoju" jest tylko pustym sloganem.
Czemu afrykańskie dzieci nie mają równych praw wobec dzieci innych zamożnych krajów?
Codziennie odczuwają głód i wiele z nich jest zdana na samych siebie.
?Dzieci to nie przedmioty, to istoty żyjące które potrzebują nawet niewielkiej ilości ciepła ze strony osób dorosłych.?
Czy zasługują na obojętność świata?

a drugi .:

W ostatnich dniach, zastanawiając się nad tematem, który mogłabym poruszyć w tym reportażu, przewertowałam masę gazet i stron internetowych. Najbardziej jednak poruszył mnie problem dzieci żyjących w Afryce. Prawdopodobnie nie jestem jedyna osobą, która nie miała pojęcia o tym jak poważna jest sytuacja tego kontynentu.
Można by rzec, że to nie nasz problem, że mamy własne tutaj gdzie żyjemy.. Ale przecież byłoby to nieludzkie odwrócić się od bliźnich. Na dzień dzisiejszy mamy wiele organizacji charytatywnych, które zajmuja się problemem cierpiących dzieci w Afryce. Tak naprawdę to właśnie, te małe , bezbronne istoty najbardziej odczuwają ten głód i dyskomfort. Tak po prawdzie, to człowiek sam nie wie jakich słów użyc, aby określić do czego tam dochodzi. Będąc w Afryce możemy dostrzec, że te dzieci, które powinny być otoczone troską i opieką, musza biegać z karabinami i wychowywać się w warunkach urągających człowieczeństwu. W Afryce w walkach uczestniczy 120 tys. Dzieci poniżej 12 roku życia. . W Liberii podczas ostatniej wojny Narodowy Front Patriotyczny posiadał jednostki złożone z dzieci w wieku 9?10 lat. Co dziesiąty młodociany żołnierz to dziewczynka. Dzieci skazane na okropną rzeczywistość, nie mają nawet możliwości kształcenia się. Wynikiem tego jest brak pieniędzy, gdyż nie ma kto ich zarabiać poprzez brak wykształconych osób. My nie wyobrażamy sobie nie zjeść trzech podstawowych posiłków, a Afryka woła głośno o podstawowe potrzeby. Nie ma tam nie tylko lekarstw i szczepionek, które tak bardzo potrzebne są do leczenia szerzących się chorób, ale przede wszystkim nie ma jedzenia i wody pitnej. Brak lekarzy, powoduje bardzo dużą liczbę chorych, zwłaszcza na AIDS. Wynikiem tego, dzieci tracą swych rodziców, jest ich tak ogromna ilość, że żadne przytułki i schroniska nie mają możliwości pomieścić tych osób. Należy też wspomnieć o tym, że opieram się na sprawdzonych wiadomościach, a przecież wiele z tych sierot nie zostało nawet zarejestrowanych, więc są pozbawione tożsamości, tym samym właściwie dla prawa nie istnieją? Przez co nie mają prawa korzystać ze świadczeń zdrowotnych, uczęszczać do szkół a gdy dorosną, nie znajdą pracy.
Szerząca się epidemia AIDS jest nie do opanowania, bez odpowiednich środków. Wielodzietność w tamtych rejonach jest rzeczą popularną, jednak szacunek i godność, której dzieci powinny doświadczyć to tylko pojęcie względne. Prawa dziecka, które powinny być przestrzegane przede wszystkim, są tylko pustymi słowami, które nie maja żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Wszyscy powinni zadać sobie pytanie czy tak właśnie powinno to wyglądać? Czy ja nie mogę pomóc, tam? Przecież nie wyobrażamy sobie aby nasze dzieci nie znały alfabetu i zamiast bawić się w piaskownicy biegały po polu z karabinami? Dlaczego tamte dzieci nie mogą mieć równych praw wobec dzieci z naszego kontynentu? Co też one zawiniły, że muszą tak cierpieć?

Jeśli ktoś by pomogł to bym wdzięczna była.. ;]
Dyskusja na ten temat została zakończona lub też od 30 dni nikt nie brał udziału w dyskusji w tym wątku.