No to tak,czuję się trochę zawiedziony i zaniepokojony o przyszłość...
Otrzymałem ofertę(żadna obietnica),mieszkania razem z 4 dziwczętami.
Przed Wielkanocą,było mówione,że będę mieszkał ja i jeden kumpel z nimi
.Z kumplem,kontaktowała się jedna z nich podczas świąt,i to ona chyba dokonała wyboru,że to on ma zamieszkać a ja nie,z resztą sam nie wiem...
Po świętach okazało się,że tylko dla niego tam mają miejsce...
Ja,teraz muszę szukać sobie mieszkania z kumplami,którym póki co nie to w głowie,boję się ,że zostanę skazany na mieszkanie w akademiku :/,a z tych opinii które czytałem,to straszna sprawa mieszkać w takim miejscu...
1.Co sądzić,o dziewczynach ktore mnie z lekka wych ujały ?
Mieć,żal do nich wszystkich,czy tylko do tej która się z kumplem kontaktowała...
2.Jak nakłonić kumpli do szukania wspólnego mieszkania,co mam zrobić żeby zaczęli współpracować ?
3.Czy faktycznie,po ogłoszeniu wyników matur,(30 czerwca),może być za późno,na znalezienie mieszkania(stancji) dla 4- 5 osób ?(w Poznaniu)
4.Beczeć się mi chce,bo jedną,no może dwie z tych dziewczyn,bardzo lubiłem,2 pozostałe nieco mniej,mógłbym rzec ,że nawet pałałem lekką niechęcią w ich kierunku...liczyłem,że będe mógł mieć jeszcze styczność,z tymi dwiema,po zakończeniu szkoły...
Myliłem się,niestety...
mieszkania strona 1 z 2
Nie przejmuj się. Dobrze, że od razu okazało się jakie są naprawdę. A i tak do kilku czułeś niechęć więc chyba lepiej mieszkać z kimś kogo lubisz. Wydaje mi się, że znajdziesz, bo po maturach jest wiele ofert a i część osób wyjeżdza z racji, że skończyła studia. Nawet jeśli znajdziesz mniejsze na początek to nie ma problemu ze zmianą. Moje koleżanki co roku zmieniają mieszkanie.
P.S. Wiem co czujesz, bo moja 'przyjaciółka' woli szukać kogoś w Internecie niż zamieszkać ze mną i kimś jeszcze. ^^
Na studiach poznasz wielu innych znajomych. A fak faktem jest, że źle postąpiły. Ale widzisz chociaż, żę są niewarte przyjaźni skoro nawet z Tobą nie porozmawiały.
najpierw to na Twoim miejscu pomartwiłbym się maturą , a tym zająłbym się dopiero później, sam zamierzam studiować 500km poza domem i pewnie też będę się borykać z problemem wynajęciem mieszkania , tyle że moim drugim problemem będą rodzice nie wiem jak im powiem o swoich planach.
gdyby moi znajomi też tam emigrowali to pewnie też bym z nimi zamieszkał ,
a tak to będę sam poszukiwał mieszkania , raczej wolałbym mieszkać z jakimiś starszymi spokojnymi ludźmi, żeby mieć spokój jak będzie trzeba zakuwać do poprawek
moi starzy są za bardzo opiekuńczy
będą mi odradzać i wmawiać że nie poradzę sobie itp.