W metodyce języka angielskiego istnieje takie pojęcie jak ''writer's block.'' Uczeń napotyka blokadę myślową, zacina się i nie potrafi napisać czegokolwiek.
Znajomy, z kolei, ma podobną blokadę na sprawdzianach z matematyki. W domu potrafi wszystko zrobić. Przychodzi dzień testu i nie ma pojęcia od czego zacząć.
Miewacie takie blokady? Przy jakich okolicznościach?
Radzicie sobie jakoś z tym? Czy może oddajecie pustą kartkę?