? przemoc ale wobec uczniow teraz strona 1 z 6

witam ;**
spotkaliscie sie w szkole z przemoca / lub niestosownym zachowaniem nauczyciela wobec ucznia.....??
nie mowie tu o nazwaniu go debilem czy innym ... bo to czasem prawda jest

pozwalam nabijac ...raz jedyny ;*

moja pani od religi prawie udusiła mojego kolege gdy powiedział, że Kod Da Vinci to fajna ksiazka.
kiedys zdarzylo jej tak sie nakrzyczec na moja kolezanke (zle narysowala rozaniec), ze az sie poplakala

Raczej nie.

u mnie tez;/ ale niewiem za co nakrzyczala;/w kazdym razie to obrazliwe bylo... koleznak w placz wziela torbe wyszla i drzwiami trzasnela... a potem jesczez jej zachowanie obnizyli ...

U mnie prezej jest mobing wprowadzany w skzoel niz przemoc.

U mnie w szkole na szczęście nie ;)

Nawet jak prawda to nie powinien tak nazywać ucznia.
Jeśli jednak tak zrobi uczeń ma prawo odpowiedzieć tak samo dosadnie

tak
pani z chemii uderzyła moją koleżankę z ławki bo źle napisała reakcje spalania

u nas pan od matmy w gimie ... bil ksiazka po glowie... raz koledze taka cipaga goralska przywalil;/ gabke nad glowa wyciskal...

U nas coś takiego było w podstawówce. potem się już bali :)

Raczeeeej nie ;] Rzucanie kredą w ucznia to chyba jeszcze przemocą nie jest Nie wyobrażam sobie żeby jakiś nauczyciel mnie uderzył.... z miejsca bym oddała....

u nas nie;/
jak skarge zlozylismy to nic...
potem raz kurator byl i i tak sie wybronil;/
teraz na rocznym urlopie jest.... wraca od tego roku... a odszedla akurta jak ja wyszlam !
i nic z matmy nie czaje;D
bo pol lekcji w uchu albo nosie dlubal...

Facetka od anglika rzuciła się na kolesia, obaliła go na stół i chciała Mu ołówek wbić w głowe

ale jemu chyba nie bbylo wesolo;)

nie, w przeciwieństwie do Ciebie