...bez studiow.
co sadzicie o osobach ktore nie studiuje/nie studiowaly. nie pracuja albo pracuja za 800zl miesiecznie?
myslicie ze sa leniwi? nie maja ambicji? mieli miejsce pracy zapewnione juz po sredniej? sytuacja zyciowa ich zmusila do zaniechania studiow?
chcielibyscie miec niewyksztalcona 2polowke?
kim jestes?
Nie. Dla mnie moja kobieta musi się gdzieś uczyć, przynajmniej na zaocznych ;)
I to i to.
Chyba tak. Chociaż kto ich tam w tej komisji rekrutacyjnej wie :D
Niektórych pewnie tak. Ale ogólnie ludzie są leniwi. Wolą skończyć jakieś wyższą szkołę ogrodnictwa wiejskiego i mieć jakiś papierek a potem tułać się od jednej do drugiej pracy.
Myślę, że najczęsciej to brak ambicji.
Ale równie często spowodowane jest to sytuacją życiową, np. ciężka sytuacja finansowa w domu, gdzie trzeba osoba musi pójść do pracy, żeby jakoś się utrzymać.
A nie wszyscy potrafią pogodzić studia i pracę, bo nie zawsze jest to łatwe lub możliwe.
Moja siostra nie studiowała i jakiś czas temu, po spotkaniu ze znajomymi z klasy z liceum powiedziała mi, że czuła się trochę dziwnie, bo jej wszyscy koledzy skończyli już studia.
Ale to trochę inny przypadek, gdyż ona wyjechała za granicę, bo natrafiła się dobra okazja.
Wolałabym, żeby była wykształcona. :)
a może nie studiują bo kiepski im nauka idzie, albo możliwości nie mają??
czy każdy musi studiować??? ludzie po studiach też są bezrobotni albo robią za grosze....[wiem po znajomych]...ktoś konczy marketing i zarządzanie i w supermarkecie ląduje bo nigdzie indziej nie może się dostać, albo po resocjalizacji w sklepie ze sprzętem...[ i nie że nie szuka, tylko że nigdzie nie może się dostać]
ja sama na dzienne iść nie zamierzam, jeśli już to zaoczne...bo nie chce kolejne 5 lat od mamy na kosmetyki kasy wyciągać, wole iść do pracy i byś samodzielna...czy ktoś chce studiować czy nie jego wybór...ludzie z wykształceniem zawodowym też są potrzebni [jak by co to ja kończe technikum, nie zete żeby nie było] bo jak by ich nie było to kto by nas obcinał, kto by budował, murował, za ladą sklepową siedział itd. ??
moja druga połówka ma dobrą prace do której nie trzeba było studiować... jest mądry i ambitny, a że na studia mu się chodzić nie chce to nie moja sprawa...
jak by nie pracowali wcale, mimo że mieli by możliwości to można by powiedzieć że są leniwi ale oni pracują, męczą sie za grosze więc lenistwa zarzucić im nie można...
leniwym bym nazwała kogoś kto twierdzi : ,,za grosze pracować nie bede,, i nie robi nic
osoba po zawodówce może byc o wiele bardziej zaradna w życiu niż jakiś tam studencik z doktoratem.
dla mnie to w cholerę kasy.
w większym mieście zresztą tez wystarczy 200-300 złotych jeśli znajdzie się w miarę tanie mieszkanie i dobrych współlokatorów.
Pierwsze, co to wydaje mi sie, ze takich osob nie nalezy z gory oceniac, jako leniwe, czy bez ambicji itp... Tak, na prawde nie wiadomo dlaczego tak sie stalo, ze taki maja los... Bycmoze byli zdolni, tylko zycie zdecydowalo, ze musieli rzucic szkole i isc do pracy... a niektorzy po prostu sobie zaniedbali edukacje... W przypadku kazdego z tych ludzi powod bedzie zapewne inny i w odenisieniu do akzdego z nich zapewne powodem bedzie, ktorys z tych, co wymienilas...
Co do partnera... Wazniejsze jest to, co sie czuje do tej osoby, i to co ona czuje do nas, to jak sie rozumiemy, niz wyksztalcenie....
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
a co mam myśleć? kiedyś,w przeszłości nie myślały i teraz mają za swoje..
no różne są powody,ile ludzi tyle powodów
nie
nie sądzę ludzi po tym jaką szkołę kończyli
nierobico , albo po prostu życie
to że wolą dostawać 800zł niż wcale lub zapomogę
może ambicję ich przerosły
lub po zawodówce
jak się ma znajomości nie trzeba studiów
są takie sytuację
mi się zdarzyło
cóż zależy czy niewykształcona oznacza po prostu "głupia" "idiota" czy osobę inteligentną , oczytaną , itd. lecz bez papierka
slumdog też człowiek :D
Nie studiuje i jest mi z tym potwornie źle, od razu po maturze wyjechałam za granicę za moim partnerem który tutaj robi kariere. Jestem cholernie ambitna, więc w przyszlości zamierzam iść tutaj na studia, gdyż zapewne nawet po studiach w Polsce mogłabym co najwyżej myć gary w chinskiej restauracji...
Wszystko zależy od tego, co sprawiło, że zaniechały tą szansę lub nie doprowadziły do jej ukończenia. Jeśli zrobiły to z braku chęci i lenistwa bo trafiło się coś lepszego, jak na przykład drowycza praca, która była niepewnym źródłem dochodów a w drodze nie było dziecka, to dośc sceptycznie podchodzę do takich osób.
Jeśli nie wystarczyło środków pieniężnych na dalsze studia lub dziecko było w dordze to co w tym złego, że owy rodzic chciał zarobić na dalsze życia swojej rodziny?