Witam ,mam duży problem,chciałbym spytać was czy ktoś może mógłby mi pomóc,dlatego zacznę od początku.
Wiem,że istnieją specjalne zaświadczenia które można uzyskać w danej poradni na temat dyslekcji itd ,które potem są pomocne w szkole..a ze mną jest tak że:
Jestem zdecydowanie humanistą..z polskiego,niemieckiego,historii mam oceny dobre ,zaczynając od 3 kończąc na 4 - jestem takimi ocenami usatysfakcjonowany...z przedmiotów ścisłych : chemia,fizyka mam oceny 2 , po prostu jestem w stanie zaliczyć wszystko na taką ocenę i tyle,ale z matematyką jest najgorzej..jestem zielony,trzy razy wolniej myślę,trzy razy wolniej robię określone zadania,nie umiem się skupić na tej lekcji,robię podstawowe błędy w liczeniu ,które uniemożliwają mi dalsze robienie zadania itd po prostu od dawien dawna nie umiem i nie rozumiem tego przedmiotu ,dlatego też na semestr mam ocenę niedostateczną..mam całkiem dobrą średnią,jest kilka 4,5 i ta 1 tak źle wygląda..nie chciałbym nie zdać przez matematykę..dlatego mam pytanie: czy istnieje jakiś tzw 'żółty papier' ,jakieś zaświadczenie o tym ,że niezależnie ode mnie nie jestem w stanie zrozumieć tego przedmiotu?Wiem,że w poradni psychologicznej można o to spytać,ale dokładnie to nie wiem o co..błagam ,poradźcie mi coś..wiecie może coś na ten temat?
lista tematów
Zaświadczenie o dysfunkcji- matematyka.
zadanie dobrze odrobione tzn wiesz gdzie dzwoni ale czy teraz uda sie to udowodnic aby byl papier to nie wiem.
całośc naukowo nazywa sie DYSKALKULIA - niezdolnośc do liczenia a tak poza nauka to nazywa sie lenistwo ale to juz wasza sprawa czy chcecie być w sklepach nawet oszukiwani przy peszcie :P wybór jest wasz
Ja już jestem możnaby powiedzieć załamany,ponieważ tak jak mówię,z innych przedmiotów radzę sobię nieźle,jestem zdecydowanie humanistą.Każdy przedmiot jestem w stanie poprawić,zaliczyć na 2,natomiast matematyka nie leży mi odkąd pamiętam...od początku miałem kłopoty,złe przeżycia związane z nauczycielką,stresem,wyśmiewaniem itp...do tego jestem strasznie powolny,gubie się,robie błędy i nie umiem się skupić na sprawdzianach.
Dzięki wielkie za to słowo.
Jakby nie patrzeć jestem w Technikum Handlowym,ale uważam,że znajomość wielomianów czy funkcji z matematyki handlowcowi nie jest potrzebna :P Ważne żeby umiał dodawać,odejmować,mnożyć,dzielić.
no handlowiec przy wyznaczaniu dowolnej linii trendu będzie potrzebował pomocy - bez urazy. ja jestem na tak zawsze dodatkowy zarobek :D