Czarne dżinsy, a raczej już szare. strona 1 z 2

Twoje czarne ze zwykłego sklepu i kolezanki z croppa sa z chin.



Nie nosze czarnych czarnych jeansów.
Ale gdybym chciał kupić to na pewno wybrałbym coś z wranglera,diesla czy tam w ostatecznośći z C&A.

ja mam dwie pary, a miałam trzy. diesel - od chyba trzech lat są tak samo czarne, vero moda - sprały się, ale minimalnie choć muszę przyznać, że rzadko w nich chodzę. wrangler - wyebałam bo się sprały i zeszmaciły, a też dość rzadko nosiłam.

Czarne Levisy mi wyblakły, choć po trochę dłuższym czasie niż Twoje spodnie, więc pewnie zależy od łutu szczęścia.

Nie kupuję na bazarkach spodni, nie zwracam uwagi na to z czego są zrobione. Jeżeli chodzi o czarny dżins i dżinsopodobne, to mam spodnie z C&A, H&M, Bershka, Wrangler nic się z nimi nie dzieje.

Dodam, że nosiłam i prałam je dość często (też w tym Perwollu).

Bo Perwoll też trzeba umieć przechowywać, żeby dobrze działał, najlepiej w eleganckiej torebce na przyjęciu, na spacerze w parku, w pracy, albo gdy jesteśmy u znajomych na ognisku.

LEŻĘ

wrangler to zuo, szmaty jakich mało. siedziałam w tym 'biznesie' troche, nie polecam.


to chyba kwestia szczęścia. moje były prane zaledwie 2 razy a ja już widzę różnicę.

bardzo mnie urzekła twa opinia,może kiedyś wezmę to pod uwagę gdy będę zakupywał kolejne u znajomego który posiada punkty wranglera od 10lat.

No właśnie, u mnie w domu jedna osoba nosi same Wranglery od lat, mi tez sie z nimi NIC nie dzieje. Dziwne.

nie kupuję,zawsze mam na dzinsach jakies kłaki czy sierśc futrzaków

tak to już jest z chińszczyzną :)
przyczyną tego że twoje się tak sprały może być używany proszek, jakość tkaniny, jakość barwników temperatura prania :)

zapewne dlatego, że kiedyś dżinsy z wranglera, levis'a. big stara i reszty tego typu marek były naprawdę porządne i warte swojej ceny - teraz dzinsy tych marek to zwykłe szmaty nie warte złamanego grosza
dowód:
- kuzynka kupiła wranglery - po 2 miesiącach używania rozdarły się jej w kroku
- kupiłam kiedyś big stary -zapłaciłam 200zł na wyprzedaży (normalnie kosztowały 400zł) - po pół roku używania na dupie, udach i kolanach miałam poprzecierane i wypadły mi dziury
- nie ucząc się na błędach rok póżniej kupiłam drugie big stary - w sklepie były na mnie cacy - nie za obcisłe i nie za lużne - niestety jak pochodzę w nich godzinę to materiał się po prostu 'rozchodzi' i spodnie spadają i wiszą pod tyłkiem i pod kolanami jak schodzone stare dresy
wniosek - nie ma sensu płacić za metkę, skoro w housie, croppie i tym podobnych sieciówkach można kupić spodnie połowe taniej i lepszej jakości :)

są połowę tańsze bo są szyte w chinach, a wranglery/lee w polsce.